Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06.09.2025, 07:56   #21
Nowy
blues i enduro
 
Nowy's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2010
Miasto: Łódź/Supraśl
Posty: 387
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
Nowy jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 5 dni 12 godz 36 min 38 s
Domyślnie

sie czyta, ale ile można czytać to samo....
co dalej?
Nowy jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08.09.2025, 15:03   #22
_-aska-_
 
_-aska-_'s Avatar


Zarejestrowany: Oct 2018
Miasto: Warszawa
Posty: 467
Motocykl: Yamaha Radian&WR250F
_-aska-_ jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 3 dni 23 godz 15 min 48 s
Domyślnie

Bardzo przepraszam Szanowną Widownię! Niebawem wracamy do relacji. W międzyczasie pokazaliśmy naszemu nibyautku polską część Bałtyku.
20250902_171923.jpg
20250906_193111.jpg

A wiecie co na ekspresówce wzbudza jeszcze więcej uwagi, niż Maluch?

Otóż jest to Maluch z dwoma rowerami na dachu xD
20250907_104036.jpg
Chyba ze 20 aut wyprzedzało nas z telefonami przyklejonymi do okna od strony pasażera


P.S. Nie wiem czemu zdjęcie stoi na głowie...
_-aska-_ jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08.09.2025, 16:39   #23
rrolek

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: a raczej wieś
Posty: 1,569
Motocykl: z lekkim adhd
rrolek jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 dni 4 godz 25 min 55 s
Domyślnie

Jak tak jechaliście do góry kołami, to się nie dziwię wcalale
__________________
Są jeszcze piękne zadupia na tym świecie.
rrolek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary Wczoraj, 08:08   #24
Dzieju
Administrator

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 9,211
Motocykl: RD03
Dzieju jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 miesiące 1 tydzień 1 dzień 2 godz 25 min 6 s
Domyślnie

Nooooo, ja też, rowery wiozące malucha, też bym zdjęcia robił
Ze trzy tygodnie temu maluszek jechał Ską na odcinku Łomża - na południe. Piękny widok.
__________________
AT03
Dzieju jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary Wczoraj, 11:56   #25
matjas
 
matjas's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Brzezia Łąka
Posty: 15,410
Motocykl: nie mam AT jeszcze
matjas will become famous soon enough
Online: 4 miesiące 2 tygodni 4 dni 14 godz 12 min 8 s
Domyślnie

hehe piękne.
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa
matjas jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary Wczoraj, 14:26   #26
_-aska-_
 
_-aska-_'s Avatar


Zarejestrowany: Oct 2018
Miasto: Warszawa
Posty: 467
Motocykl: Yamaha Radian&WR250F
_-aska-_ jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 3 dni 23 godz 15 min 48 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Dzieju Zobacz post
Nooooo, ja też, rowery wiozące malucha, też bym zdjęcia robił
Trochę się zeszło, ale za to jak ekonomicznie!
_-aska-_ jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary Dzisiaj, 12:01   #27
_-aska-_
 
_-aska-_'s Avatar


Zarejestrowany: Oct 2018
Miasto: Warszawa
Posty: 467
Motocykl: Yamaha Radian&WR250F
_-aska-_ jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 3 dni 23 godz 15 min 48 s
Domyślnie

No dobra, wracając do tematu...

Tallinn. Oczekiwania miałam ogromne, mnóstwo miejsc do odwiedzenia, czytałam o pięknych secesyjnych kamienicach i że w ogóle super. Mamy tu zaplanowane 3 noce, ale nocleg szukam oczywiście w dniu przyjazdu. Wybrałam jeden z najtańszych, czy tam w ogóle najtańszy, więc pretensje mogę mieć tylko do siebie Jest to pokój w mieszkaniu w bloku z wielkiej płyty. A właściwie to kuchnia, z której wywalono sprzęty kuchenne (prócz zlewu, zlew został), a wstawiono wersalkę, stolik i regalik. Po rozłożeniu wersalki po pokoju nie da się już chodzić. Do tego w cały mieszkaniu jest lekki smrodek. Nic konkretnego i bardzo nieprzyjemnego, ale jest. W bonusie problem z parkowaniem - na ulicy za blokiem wielkie tablice z dużą ilością tekstu o tym, że żeby tam parkować, to trzeba zapłacić, ale też nie do końca rozumiem ile, komu i jak. Kiedy tak kombinujemy co robić, podchodzi do nas człowiek i mówi, że tu faktycznie płatne, ale na tej obok nie, a akurat ktoś odjeżdża, więc żebyśmy sobie prędziutko tam przeparkowali. Dziękujemy, człowieku! No ale w każdym razie nie po to tłukliśmy się taki kawał drogi, żeby siedzieć w pokoju, więc trudno, jakoś to przeżyjemy. Za to kubeczek do kawy Maciek sobie znalazł idealny.

2.jpg

Rano pobudka i bierzemy się za realizację planu. Na pierwszy ogień idzie muzeum morskie Lennusadam. No i uznajemy, że Maluch zostaje na blokowisku, a my sobie skoczymy autobusem, bo co może pójść nie tak? Googiel mówi, że jakieś 20 minut drogi, chociaż z 2 przesiadkami. Dziwnie trochę, bo pierwszy autobus na mapie mam zaznaczony na czerwono, drugi na turkusowo, a trzeci znowu na czerwono. Ale może to tak, żeby lepiej było widać gdzie przesiadki. Nie ma co rozkmniać, wsiadamy do autobusu i tu zaczyna się pierwszy problem - nie ma biletomatu. Ale za to kasowniki mają takie oznaczenia sugerujące, że można do nich przyłożyć kartę płatniczą, to przykładam i nawet coś pisze, że jest ok, ale ja potrzebuję dwa bilety, to przykładam drugi raz, a on, że już przyłożyłam przed chwilą... Ludzie w autobusie też nie potrafią, więc się na wszelki wypadek ewakuujemy z tego autobusu, żeby jeszcze kary za jazdę na gapę nie wyłapać. Dobra, bilety można kupić przez aplikację. To ściągam, kupuję (2 bilety godzinne, każdy po 2 ojro), wsiadamy do następnego autobusu, kasuję bilety w kasowniku, życie jest piękne, podjeżdżamy 2 przystanki, przesiadamy się do następnego, wsiadamy, a kierowca coś na nas chrząka. To podchodzę, on, że bilet muszę kupić, ja na to, że mam bilet w aplikacji, on na to, że nie na ten autobus. po 2 ojro od osoby, można kartą nawet żadnego kwitka się na to nie dostaje! I wtedy właśnie zrozumieliśmy podział trasy na kolory - różne kolory, to różni przewoźnicy. I każdy ma swoje osobne bilety. No pysznie... Ale udało nam się w końcu dostać do muzeum. Jest duże, zlokalizowane w starych hangarach.
3.jpg
4.jpg


Ktoś poznaje liczniki?

5.jpg

Można wejść do prawdziwej łodzi podwodnej.

6.jpg
7.jpg
8.jpg


Mają też działo plazmowe

9.jpg


A wiedzieliście, że te boje to one takie ogromne są?!

10.jpg


Na zewnątrz też są atrakcje

11.jpg


Z muzeum ruszamy wzdłuż brzegu do następnego punktu - Linnahall, czyli obiektu zbudowanego na Olimpiadę 1980 w Moskwie, ale tutaj odbyły się zawody żeglarskie. Po drodze jeszcze wrak łodzi na plaży - zbutwiałe deski i wystające żelazo nie stoją na przeszkodzie, żeby atrakcja była dostępna dla wszystkich chętnych w każdym wieku
11a.jpg
12.jpg
13.jpg


Linnahall aktualnie jest zamknięty i czeka ponoć na renowację, ale i choć nie da się wejść do środka, to po samym budynku można (i warto!) pochodzić. "Po budynku", bo jest on zagłębiony w teren i chodniki prowadzą przez dach.
14.jpg
15.jpg
16.jpg
17.jpg
18.jpg
19.jpg
20.jpg


I ciekawostka - tutaj Nolan kręcił film Tenet. Ogólnie "tutaj" w Tallinnie, ale też konkretnie "tutaj" w Linnahall.



A po drugiej stronie budynku kolejna plaża i okazja dla Maćka, żeby popływać.
21.jpg
22.jpg

Z Linnahall spacerkiem na stare miasto. Jest co oglądać.
23.jpg
24.jpg
25.jpg
26.jpg
27.jpg
28.jpg
29.jpg
30.jpg
31.jpg
32.jpg



Są dziwne płaskorzeźby

33.jpg
34.jpg


Jest co zjeść

35.jpg
36.jpg


I na co popatrzeć z góry - bo stare miasto w Tallinnie zdecydowanie NIE jest płaskie

37.jpg
38.jpg


Są też elementy dość niestandardowe

39.jpg
40.jpg


I akcent polski

41.jpg


Chociaż nogi nam już weszły w tyłki, to do pokoju postanawiamy wrócić na piechotę. To 5km, ale poranna przygoda z autobusami skutecznie zniechęciła nas do podejmowania kolejnej próby Po drodze jeszcze wstępujemy do takiego niewielkiego centrum handlowego w poszukiwaniu łazienki. Wejście, na które trafiamy, prowadzi prosto do sklepu, a nie na pasaż handlowy, ale są pod sufitem znaczki prowadzące do WC. Idąc za nimi robimy chyba 3 kółka po sklepie, zanim dociera do nas, że to chyba jakiś psikus i że znaki nie mają żadnego sensu Na szczęście po wyjściu na pasaż udaje się znaleźć naszego świętego Grala Dale jeszcze jeziorko

42.jpg


I jesteśmy w naszej pośmierdującej lekko klitce.

Secesyjnych kamienic nie stwierdzono, ale faktycznie dziwnym byłoby, gdybyśmy znaleźli je na terenie średniowiecznego grodu

Na drugi dzień atrakcje już bardziej rozrzucone po mapie, więc zabieramy nibyautko. Na pierwszy strzał - Park Pamięci Maarjamäe Mälestusväli. Zaczęli w 1960 od obelisku, a w 1965 stwierdzili, że taki samotny obelisk to się nie godzi, to nie ma socjalistycznego rozmachu, a poza tym to warto upamiętnić estońskich bolszewików.
Cytując Wikipedię: "Kompleks składa się z kilku elementów przestrzennych. Obok obelisku z 1960 r. urządzono ceremonialną przestrzeń z trybunami i wiecznym ogniem. Z tak wyznaczonego placu rozciąga się widok na Zatokę Tallińską. Na kamiennej ścianie za wiecznym ogniem znajduje się płaskorzeźba przedstawiająca grzejące się nad ogniem dłonie[2]. Od placu z trybunami odchodzi ścieżka, która przecina się z drugą, wiodącą od wybrzeża ku kamiennej bramie. Bramę domyka rzeźba przedstawiająca zranione, ginące ptaki, zamknięte między dwiema dolomitowymi ścianami[3], symbolicznie odchodzące w przeszłość i pamięć[2]. Przejście to prowadzi na cmentarz wojskowy – ku zbiorowym mogiłom żołnierzy radzieckich poległych w walkach w Estonii w 1944 r. W miejscu tym znajdował się wcześniej niemiecki cmentarz wojskowy, zniszczony w okresie radzieckim i odrestaurowany w 2018 r.

Po 1980 r. zespół uzupełniono o jeszcze jeden element – rzeźbę w formie otwartego mostu zwodzonego, położoną bezpośrednio nad morzem, za rozszerzoną Pirita tee, której poszerzenie odsunęło cały kompleks od wybrzeża"

43.jpg
44.jpg
45.jpg
46.jpg
47.jpg


A ichniejszym zwyczajem w 2018 obok postawili Memoriał Ofiar Komunizmu - też z rozmachem.

k1.jpg
k2.jpg
k3.jpg


Następny punkt programu to ruiny w lesie nad rzeczką Pirita. Okazało się, że w międzyczasie ruiny domków i dworków trochę nam się przejadły, ale i tak okolica super

48.jpg
49.jpg
50.jpg


No i zmierzamy na kolejną plażę, po drodze spotykając takie cudo

56.jpg

A tuż przed plażą takie cudo architektury
51.jpg

"Barbarzyńca, miłe wspomnienie z dzieciństwa"

52.jpg

Plaża.

53.jpg
55.jpg


A w wodzie poszukiwacze skarbów z wykrywaczem. Pan poważnie podchodzi do swojej pracy i w biurze stawia się w koszuli xD

54.jpg


Po plażingu lecimy na drugi koniec miasta, bo wyczytałam, że dzielnica Kopli z opuszczonymi budynkami jest super. No więc nie jest. Z budynków niewiele zostało.

57.jpg


A podobnej estetyki, ale w dobrym stanie (bo normalnie zamieszkałe) mijaliśmy pod drodze.

58.jpg


Ale niedaleko mają plażę, więc jedziemy na plażę - już chyba 4 albo 5 tallińską plażę, a każda jest zupełnie inna!

59.jpg


tu na przykład jest starsza pani pływająca na końcu tęczy

60.JPG


A kawałek dalej, na szczycie półwyspu, jest punkt widokowy, po drodze z wieżą do obserwacji ptaków.

61.jpg
62.jpg
63.jpg


I widoki na szczycie półwyspu

64.jpg
65.jpg
66.jpg
67.jpg
68.jpg


I to tyle, jeśli chodzi o Tallinn. Na miejscu obydwoje czuliśmy wielkie rozczarowanie, bo te autobusy, bo nie znalazłam secesyjnych kamienic, bo nie wszystko zdążyliśmy obejrzeć, no i pokój okropny... Ale już kilka dni później nie do końca byliśmy sobie w stanie przypomnieć co było nie tak i raczej wspominaliśmy różnorakość plaż i że jednak było fajnie
_-aska-_ jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary Dzisiaj, 15:28   #28
Wegrzyn
 
Wegrzyn's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Monschau / Radoszewice
Posty: 1,857
Motocykl: RD07
Przebieg: 44000
Wegrzyn jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 6 dni 10 godz 27 min 35 s
Domyślnie

Dzieki za fajnie ulozone foty. Zrobilem trening szyi ogladajac
__________________
XRV750 RD07 / BMW R1200RT
Wegrzyn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary Dzisiaj, 16:28   #29
matjas
 
matjas's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Brzezia Łąka
Posty: 15,410
Motocykl: nie mam AT jeszcze
matjas will become famous soon enough
Online: 4 miesiące 2 tygodni 4 dni 14 godz 12 min 8 s
Domyślnie

Sztos jak zawsze. Pieknie. I piękne zdjęcia. I myślałem że wrobel a w zasadzie Mazurek pływa stylem grzbietowym.
Co do pomników i obelisków i pamięci po ofiarach walk w imię wojny i bezsensu mam takie wnioski nienowe że jesteśmy zakałą tego świata - najpierw się wybijamy a potem lejemy beton żeby jeszcze dłużej pamiętać a i tak chuj z tego jest.

Nibyautko ale wycieczka wcale nie wymyślona mimo że bajkowa!
Napiszcie ile spalił paliwa, oleju, jakie prędkości itd. Czy były jakieś mechaniczne przygody.
Mega się to ogląda.
Też mam takie nibyauto /inne niż fiat126p/ i też planuję nim wyjazd daleko Kiedyś.
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa
matjas jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
On the road again, czyli Jagna & Raf znów na trasie [USA 2025] jagna Trochę dalej 62 31.08.2025 08:32
Motocyklowy antywirus.. czyli Tunisia Corona Trip FELIX Trochę dalej 65 26.05.2023 17:26


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:27.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.