![]() |
|
![]() |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#22 |
![]() Zarejestrowany: Oct 2018
Miasto: Warszawa
Posty: 467
Motocykl: Yamaha Radian&WR250F
![]() Online: 1 tydzień 3 dni 23 godz 15 min 51 s
|
![]()
Bardzo przepraszam Szanowną Widownię! Niebawem wracamy do relacji. W międzyczasie pokazaliśmy naszemu nibyautku polską część Bałtyku.
20250902_171923.jpg 20250906_193111.jpg A wiecie co na ekspresówce wzbudza jeszcze więcej uwagi, niż Maluch? Otóż jest to Maluch z dwoma rowerami na dachu xD 20250907_104036.jpg Chyba ze 20 aut wyprzedzało nas z telefonami przyklejonymi do okna od strony pasażera ![]() P.S. Nie wiem czemu zdjęcie stoi na głowie... |
![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
![]() |
![]()
Jak tak jechaliście do góry kołami, to się nie dziwię wcalale
![]()
__________________
Są jeszcze piękne zadupia na tym świecie. |
![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Administrator
![]() |
![]()
Nooooo, ja też, rowery wiozące malucha, też bym zdjęcia robił
![]() Ze trzy tygodnie temu maluszek jechał Ską na odcinku Łomża - na południe. Piękny widok.
__________________
AT03 |
![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
![]() |
![]()
hehe
![]()
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa |
![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
![]() Zarejestrowany: Oct 2018
Miasto: Warszawa
Posty: 467
Motocykl: Yamaha Radian&WR250F
![]() Online: 1 tydzień 3 dni 23 godz 15 min 51 s
|
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
![]() Zarejestrowany: Oct 2018
Miasto: Warszawa
Posty: 467
Motocykl: Yamaha Radian&WR250F
![]() Online: 1 tydzień 3 dni 23 godz 15 min 51 s
|
![]()
No dobra, wracając do tematu...
Tallinn. Oczekiwania miałam ogromne, mnóstwo miejsc do odwiedzenia, czytałam o pięknych secesyjnych kamienicach i że w ogóle super. Mamy tu zaplanowane 3 noce, ale nocleg szukam oczywiście w dniu przyjazdu. Wybrałam jeden z najtańszych, czy tam w ogóle najtańszy, więc pretensje mogę mieć tylko do siebie ![]() 2.jpg Rano pobudka i bierzemy się za realizację planu. Na pierwszy ogień idzie muzeum morskie Lennusadam. No i uznajemy, że Maluch zostaje na blokowisku, a my sobie skoczymy autobusem, bo co może pójść nie tak? Googiel mówi, że jakieś 20 minut drogi, chociaż z 2 przesiadkami. Dziwnie trochę, bo pierwszy autobus na mapie mam zaznaczony na czerwono, drugi na turkusowo, a trzeci znowu na czerwono. Ale może to tak, żeby lepiej było widać gdzie przesiadki. Nie ma co rozkmniać, wsiadamy do autobusu i tu zaczyna się pierwszy problem - nie ma biletomatu. Ale za to kasowniki mają takie oznaczenia sugerujące, że można do nich przyłożyć kartę płatniczą, to przykładam i nawet coś pisze, że jest ok, ale ja potrzebuję dwa bilety, to przykładam drugi raz, a on, że już przyłożyłam przed chwilą... Ludzie w autobusie też nie potrafią, więc się na wszelki wypadek ewakuujemy z tego autobusu, żeby jeszcze kary za jazdę na gapę nie wyłapać. Dobra, bilety można kupić przez aplikację. To ściągam, kupuję (2 bilety godzinne, każdy po 2 ojro), wsiadamy do następnego autobusu, kasuję bilety w kasowniku, życie jest piękne, podjeżdżamy 2 przystanki, przesiadamy się do następnego, wsiadamy, a kierowca coś na nas chrząka. To podchodzę, on, że bilet muszę kupić, ja na to, że mam bilet w aplikacji, on na to, że nie na ten autobus. po 2 ojro od osoby, można kartą ![]() 3.jpg 4.jpg Ktoś poznaje liczniki? ![]() 5.jpg Można wejść do prawdziwej łodzi podwodnej. 6.jpg 7.jpg 8.jpg Mają też działo plazmowe ![]() 9.jpg A wiedzieliście, że te boje to one takie ogromne są?! 10.jpg Na zewnątrz też są atrakcje 11.jpg Z muzeum ruszamy wzdłuż brzegu do następnego punktu - Linnahall, czyli obiektu zbudowanego na Olimpiadę 1980 w Moskwie, ale tutaj odbyły się zawody żeglarskie. Po drodze jeszcze wrak łodzi na plaży - zbutwiałe deski i wystające żelazo nie stoją na przeszkodzie, żeby atrakcja była dostępna dla wszystkich chętnych w każdym wieku ![]() 11a.jpg 12.jpg 13.jpg Linnahall aktualnie jest zamknięty i czeka ponoć na renowację, ale i choć nie da się wejść do środka, to po samym budynku można (i warto!) pochodzić. "Po budynku", bo jest on zagłębiony w teren i chodniki prowadzą przez dach. 14.jpg 15.jpg 16.jpg 17.jpg 18.jpg 19.jpg 20.jpg I ciekawostka - tutaj Nolan kręcił film Tenet. Ogólnie "tutaj" w Tallinnie, ale też konkretnie "tutaj" w Linnahall. A po drugiej stronie budynku kolejna plaża i okazja dla Maćka, żeby popływać. 21.jpg 22.jpg Z Linnahall spacerkiem na stare miasto. Jest co oglądać. 23.jpg 24.jpg 25.jpg 26.jpg 27.jpg 28.jpg 29.jpg 30.jpg 31.jpg 32.jpg Są dziwne płaskorzeźby 33.jpg 34.jpg Jest co zjeść 35.jpg 36.jpg I na co popatrzeć z góry - bo stare miasto w Tallinnie zdecydowanie NIE jest płaskie 37.jpg 38.jpg Są też elementy dość niestandardowe 39.jpg 40.jpg I akcent polski 41.jpg Chociaż nogi nam już weszły w tyłki, to do pokoju postanawiamy wrócić na piechotę. To 5km, ale poranna przygoda z autobusami skutecznie zniechęciła nas do podejmowania kolejnej próby ![]() ![]() ![]() 42.jpg I jesteśmy w naszej pośmierdującej lekko klitce. Secesyjnych kamienic nie stwierdzono, ale faktycznie dziwnym byłoby, gdybyśmy znaleźli je na terenie średniowiecznego grodu ![]() Na drugi dzień atrakcje już bardziej rozrzucone po mapie, więc zabieramy nibyautko. Na pierwszy strzał - Park Pamięci Maarjamäe Mälestusväli. Zaczęli w 1960 od obelisku, a w 1965 stwierdzili, że taki samotny obelisk to się nie godzi, to nie ma socjalistycznego rozmachu, a poza tym to warto upamiętnić estońskich bolszewików. Cytując Wikipedię: "Kompleks składa się z kilku elementów przestrzennych. Obok obelisku z 1960 r. urządzono ceremonialną przestrzeń z trybunami i wiecznym ogniem. Z tak wyznaczonego placu rozciąga się widok na Zatokę Tallińską. Na kamiennej ścianie za wiecznym ogniem znajduje się płaskorzeźba przedstawiająca grzejące się nad ogniem dłonie[2]. Od placu z trybunami odchodzi ścieżka, która przecina się z drugą, wiodącą od wybrzeża ku kamiennej bramie. Bramę domyka rzeźba przedstawiająca zranione, ginące ptaki, zamknięte między dwiema dolomitowymi ścianami[3], symbolicznie odchodzące w przeszłość i pamięć[2]. Przejście to prowadzi na cmentarz wojskowy – ku zbiorowym mogiłom żołnierzy radzieckich poległych w walkach w Estonii w 1944 r. W miejscu tym znajdował się wcześniej niemiecki cmentarz wojskowy, zniszczony w okresie radzieckim i odrestaurowany w 2018 r. Po 1980 r. zespół uzupełniono o jeszcze jeden element – rzeźbę w formie otwartego mostu zwodzonego, położoną bezpośrednio nad morzem, za rozszerzoną Pirita tee, której poszerzenie odsunęło cały kompleks od wybrzeża" 43.jpg 44.jpg 45.jpg 46.jpg 47.jpg A ichniejszym zwyczajem w 2018 obok postawili Memoriał Ofiar Komunizmu - też z rozmachem. k1.jpg k2.jpg k3.jpg Następny punkt programu to ruiny w lesie nad rzeczką Pirita. Okazało się, że w międzyczasie ruiny domków i dworków trochę nam się przejadły, ale i tak okolica super ![]() 48.jpg 49.jpg 50.jpg No i zmierzamy na kolejną plażę, po drodze spotykając takie cudo 56.jpg A tuż przed plażą takie cudo architektury 51.jpg "Barbarzyńca, miłe wspomnienie z dzieciństwa" 52.jpg Plaża. 53.jpg 55.jpg A w wodzie poszukiwacze skarbów z wykrywaczem. Pan poważnie podchodzi do swojej pracy i w biurze stawia się w koszuli xD 54.jpg Po plażingu lecimy na drugi koniec miasta, bo wyczytałam, że dzielnica Kopli z opuszczonymi budynkami jest super. No więc nie jest. Z budynków niewiele zostało. 57.jpg A podobnej estetyki, ale w dobrym stanie (bo normalnie zamieszkałe) mijaliśmy pod drodze. 58.jpg Ale niedaleko mają plażę, więc jedziemy na plażę - już chyba 4 albo 5 tallińską plażę, a każda jest zupełnie inna! 59.jpg tu na przykład jest starsza pani pływająca na końcu tęczy 60.JPG A kawałek dalej, na szczycie półwyspu, jest punkt widokowy, po drodze z wieżą do obserwacji ptaków. 61.jpg 62.jpg 63.jpg I widoki na szczycie półwyspu 64.jpg 65.jpg 66.jpg 67.jpg 68.jpg I to tyle, jeśli chodzi o Tallinn. Na miejscu obydwoje czuliśmy wielkie rozczarowanie, bo te autobusy, bo nie znalazłam secesyjnych kamienic, bo nie wszystko zdążyliśmy obejrzeć, no i pokój okropny... Ale już kilka dni później nie do końca byliśmy sobie w stanie przypomnieć co było nie tak i raczej wspominaliśmy różnorakość plaż i że jednak było fajnie ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
![]() |
![]()
Dzieki za fajnie ulozone foty. Zrobilem trening szyi ogladajac
![]()
__________________
XRV750 RD07 / BMW R1200RT |
![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
![]() |
![]()
Sztos jak zawsze. Pieknie. I piękne zdjęcia. I myślałem że wrobel a w zasadzie Mazurek pływa stylem grzbietowym.
Co do pomników i obelisków i pamięci po ofiarach walk w imię wojny i bezsensu mam takie wnioski nienowe że jesteśmy zakałą tego świata - najpierw się wybijamy a potem lejemy beton żeby jeszcze dłużej pamiętać a i tak chuj z tego jest. Nibyautko ale wycieczka wcale nie wymyślona mimo że bajkowa! ![]() Napiszcie ![]() Mega się to ogląda. Też mam takie nibyauto /inne niż fiat126p/ i też planuję nim wyjazd daleko ![]()
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
On the road again, czyli Jagna & Raf znów na trasie [USA 2025] | jagna | Trochę dalej | 62 | 31.08.2025 08:32 |
Motocyklowy antywirus.. czyli Tunisia Corona Trip | FELIX | Trochę dalej | 65 | 26.05.2023 17:26 |