Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29.01.2010, 23:49   #1
Big_Brother


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Poznań (Tarnowo Podgórne)
Posty: 77
Motocykl: RD07a
Big_Brother jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 godz 8 min 19 s
Domyślnie

zdjęcia, mapa, filmiki itd na stronie bloga www.motoamerica2010.pl


5040 KM – PIEKŁO I RAJ NA ZIEMI…

PO OSTRYM OFF-ROAD’ZIE
WRESZCIE DOTARLIŚMY NAD JEZIORO TITICACA
Ostatnie kilkaset kilometrów to niesamowite przeżycie i wyzwanie, które zafundowaliśmy sobie po krótkiej analizie trasy kolegów z grupy południowej. Postanowiliśmy nie jechać już na samo południe Ameryki.
Obaj sporo jeździmy lekkimi motocrossami, więc uwierzcie nam, że byle szutrowej lub błotnistej dróżki nie nazwalibyśmy wyzwaniem…
Wielu z naszych kolegów jeździło w góry na krótkie wyprawy enduro i wiedzą, że zabawa zaczyna się kiedy jest podjazd dłuższy niż 30 m. A najlepiej, jak ma minimum 300 m. Tutaj 300 m było od zakrętu do zakrętu o 180 stopni! A podjazdy ciągnęły się po kilka kilometrów. Kamienie. Duże i małe oraz świeżo zmoczona glinka. Pełna frajda. Jeśli się zatrzymywaliśmy natychmiast ześlizgiwaliśmy się w dół!!! I ponowna próba. Wszystko to nie lekkimi crossami, tylko maszynami po 350 KG!!! Sami nie wierzymy, że nam się udało.

Można odnieść wrażenie, że Boliwia podzielona jest na dwa światy A i B. Tutaj trafiliśmy zarówno do piekła (B) jak i nieba (A) na ziemi… Zaczęło się od wysokości w niebie i w chmurach – 4700 m n.p.m. z temperaturą 3 st. C. w ulewie, przez szybkie zjazdy do wysokości 500 m n.p.m. z temperaturą 42 st. C i w wilgotnością 100%. I do tego 100 % dżungli.
I tak przez 3 dni: bezustanna walka z drogą ledwie trzymającą się zboczy nad przepaściami po kilkaset metrów.
Raz widoczność na kilkanaście kilometrów, za moment na 5-10 metrów… Co było tym trudniejsze do zniesienia, że wcześniej wdzieliśmy ile można by pofrunąć w dół…

Boliwijski świat „B” to ludzie żyjący w biedzie i ubóstwie. Nie pracują, a ich jedynym zajęciem w życiu to nie robienie niczego. Siedzą sobie przed domem i myślą, co przyniesie jutro. Z tego, co zauważyliśmy, w przerwach między nic nie robieniem zajmują się głównie płodzeniem dzieci. Z drugiej strony, to niespecjalnie mają co robić. Brak pracy i perspektyw na jej zdobycie, odcięci od świata odległością, a właściwie czasem podróży do niego. Każdy spotkany Boliwijczyk podawał nam odległości w godzinach, a nie w kilometrach. Nie zawsze się to sprawdzało, ponieważ jeden brał pod uwagę rower a drugi np. ciężarówkę z kamieniami.

Ta beznadzieja doprowadza do takiej samej rozpaczy ich zwierzęta domowe. Na jednym z OESÓW Maciejowi rzucił się pod koła ogromny byk pasący się przy drodze. Miejscowi mówili, że pewnie chciał popełnić samobójstwo. Niestety przeżył. Oczywiście byk. Maciejowi też nic się nie stało, tyle tylko że ma teraz jeden z kufrów pokryty futerkiem.
Jadąc po 12h udawało nam się zrobić aż… 150km dziennie!
Strumienie przykrywające całkowicie siedzenie motocykla, zawalone drogi, przewrócone drzewa, lawiny błotne, osuwiska skalne, ciągłe zmiany wysokości i miliony owadów na dole!! A do tego choroba wysokościowa, gdzie nawet rozbicie namiotu kończy się zadyszką, a co dopiero podnoszenie motoru.

Któregoś dnia budzimy się rano i okazuję się, że namiot jednak nie taki dobry – bo ma dziury… Po chwili znaleźliśmy sprawców. Część namiotu oraz kilkadziesiąt kilkucentymetrowych dziur w spodniach i poważnie nadjedzone buty – to sprawka termitów! Mamy jednego zasuszonego na wzór.
Niewiarygodne! Gdyby ktoś nam to opowiadał w życiu byśmy mu nie uwierzyli. Termity w jedną noc zniszczyły sprzętu za parę tysięcy zł!
Warto było nadrobić te kilka dni drogi dla takiej przygody. Dla zainteresowanych mamy ślad z nawigacji.
Big_Brother jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 07.02.2010, 09:32   #2
wlodar
Dołączył: Sobota, 14 Stycznia 2006
 
wlodar's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2006
Miasto: Gorzkie Pole/k.Poznania
Posty: 361
Motocykl: xl883 Iron
wlodar jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 dni 8 godz 39 min 40 s
Domyślnie

Panowie!!!
Ważna sprawa! takiego smsa dostałem od Macieja vel Big_Brothera:

"Wazne! Mozesz kogos zapytac? Co to jest. Dymi bardzo mocno jak hamuje biegami. Bierze olej. Zaczelo sie dzisiaj. Ile da sie na tym jechac!?"

tak ze wyglada to średnio ciekawie... piszcie co to może być i czy da radę z tym jeszcze coś pojechać.
__________________
HD
wlodar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 07.02.2010, 11:58   #3
rambo
 
rambo's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2005
Miasto: Wrocław
Posty: 7,439
Motocykl: Nie mam już Afryki
rambo jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 dni 2 godz 39 min 26 s
Domyślnie

pewnie uszczelniacz od zaworów, ale mam nadzieje że sie myle
rambo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Ameryka Południowa juri bmw adv Przygotowania do wyjazdów 15 27.02.2013 17:45
[Fotorelacja] MOTOWYPRAWA - EUROPA POŁUDNIOWA 2010 TDM900 Trochę dalej 12 22.04.2011 22:24
motoamerica.pl (Ameryka pd. 2010) Big_Brother Przygotowania do wyjazdów 10 13.11.2009 10:39
Ameryka Południowa 2010 Pretor Umawianie i propozycje wyjazdów 10 31.03.2009 17:02


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:46.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.