Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13.08.2025, 15:37   #1
_-aska-_
 
_-aska-_'s Avatar


Zarejestrowany: Oct 2018
Miasto: Warszawa
Posty: 448
Motocykl: Yamaha Radian&WR250F
_-aska-_ jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 3 dni 14 godz 34 min 9 s
Cool Maluch Trip 2025, czyli średnia wynosi po 2 koła na osobę, więc można o tym pisać na forum motocyklowym

Długo czekaliśmy na tę wyprawę... Miała się odbyć w zeszłym roku, ale tak się złożyło, że w zeszłym roku nie było wakacji. Także było baaaardzo dużo czasu na podnoszenie oczekiwań oraz dodawanie nowych punktów, które chcielibyśmy odwiedzić. No dobra, tak naprawdę to które ja chciałabym odwiedzić, bo Maciek preferuje wyprawy na spontanie, więc przekazywałam mu tylko niezbędne minimum informacji i jakieś takie ogólne informacje typu "o, coś czuję, że w tej okolicy możemy niespodziewanie trafić na coś ciekawego" Czyli głównie wiedział, że Litwa, Łotwa i Estonia i że około 3500km. No i że ogólnie plan zdobycia tych krajów Maluchem można opisać słowami Zaphoda Beeblebroxa:

1.jpg

A punktów, które chciałabym zobaczyć było naprawdę sporo!

2.jpg

Także ja dopieszczałam plan, Maciek dopieszczał Malucha i w niedzielę 20 lipca rozpoczęliśmy podróż w nieznane... I z lekkim stresem, bo jak sprawdziłam prognozy na następny tydzień dla wszystkich miast, przez które planowaliśmy przejeżdzać, to nie wyglądało to zbyt dobrze

3.jpg

Na pierwszy dzień plan był ambitny - dojechać z Warszawy do Lipawy. Wystartowaliśmy i tak wcześnie jak na nas, bo jakoś trochę przed południem. I dzięki temu w hostelu w Lipawie zameldowaliśmy się już chwilę przed północą Wszystko dzięki temu, że po drodze była zmiana czasu. No i trochę też dzięki temu, że na Litwie się zorientowaliśmy, że zgubiliśmy jedną śrubę od wydechu. Trochę przykro byłoby stracić cały wydech jakby się i druga odkręciła, więc po długim kombinowaniu Maćkowi udało się tam wmontować cybant, którym zamocowany był bagażnik. Spokojnie, mieliśmy takich cztery, więc nic nam z dachu nie odpadło Także oficjalnie potwierdzam, że da się Malczasem zrobić 700km jednego dnia. Sprawdzone info!

4.jpg

I pierwszy nocleg na obczyźnie odbywamy pod dachem w Bunker Hostel, który przetestowaliśmy już 3 lata wcześniej z rowerami.

W poniedziałek rano odnajdujemy sklep ze śrubkami, w którym Maciek czuje się jak w raju.

5.jpg

Nawet później chwalił, że Pani, która doradzała w zakupach, od razu dała nam śrubki z lepszego materiału, a nie z gównolitu. Także wyposażeni w niezbędne elementy wyruszamy sprawdzać czy bunkry na lipawskiej plaży nadal stoją (leżą?).

8.jpg
9.jpg
10.jpg
11.jpg
12.jpg

A śrubka ląduje w bezpiecznym miejscu, bo mój nadworny mechanik uznaje, że póki wydech się trzyma, to nie będziemy nic ruszać, a jak by się miało dziać coś złego, no to jesteśmy już przygotowani na wymianę. Czy muszę dodawać, że do domu dotarliśmy z wydechem mocowanym na cybant?

Na Łotwie też zmieniamy dietę na kwasowo-chlebkową. Czyli do pici kwas chlebowy, a do jedzenia chlebki smażone z przyprawami. Kurna, jakie to jest dobre!

6.jpg
7.jpg

Trzy lata temu już po fakcie okazało się, że przejechaliśmy obok fajnego miejsca, czyli Międzynarodowego Centrum Radioastronomii w Irbene. W tym roku niestety też nie udało się zwiedzić wnętrza, bo na wycieczkę należy się zapisać minimum 3 dni wcześniej - a my generalnie nic nie mieliśmy rezerwowanego wcześniej, bo nie wiedzieliśmy kiedy i czy w ogóle uda nam się gdziekolwiek dojechać. Liczyliśmy, że może uda się trafić akurat na inną grupę i dołączyć z marszu, ale niestety nie udało się. Więc ograniczyliśmy się do sesji pod anteną i zwieszania porzuconego osiedla.

13.jpg
14.JPG
15.jpg
16.jpg
17.jpg
18.jpg
19.jpg

Jeszcze relaks na plaży

20.jpg

i pędzimy do Rygi. Tu też wracamy na stare śmieci i rozbijamy się na Riverside Camping.

21.jpg
22.jpg

CDN
(długo mnie nie było, ale nadal niektóre zdjęcia mi się przekręcają niekontrolowanie )
_-aska-_ jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.08.2025, 16:41   #2
kylo
 
kylo's Avatar


Zarejestrowany: Feb 2013
Miasto: Lubelskie
Posty: 595
Motocykl: CRF1000
kylo jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 5 dni 23 godz 48 min 43 s
Domyślnie

Super
kylo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.08.2025, 17:42   #3
matjas
 
matjas's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Brzezia Łąka
Posty: 15,235
Motocykl: nie mam AT jeszcze
matjas will become famous soon enough
Online: 4 miesiące 2 tygodni 3 dni 15 godz 47 min 53 s
Domyślnie

Zajebiście znowu Was widzieć i czytać.
Tym malczanem tak myślę sobie co za luksus jednak - deszcz nie deszcz zimno niesamowite o ile pod tym względem lepiej od jakiegokolwiek motocykla! wiem wiem - mam w ryj

Piszczcie
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa
matjas jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.08.2025, 18:29   #4
rrolek

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: a raczej wieś
Posty: 1,557
Motocykl: z lekkim adhd
rrolek jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 1 dzień 12 godz 58 min 33 s
Domyślnie

Z tym luksusem bym nie przesadzał. W 1985 pojechaliśmy z kumplem do Trogiru. Łatwo nie było. Jeszcze 2 tygodnie po powrocie spałem na łóżku zasuplany w jakiś kłębek. Przyzwyczajenie psia krew.

Kontynuuj, kontynuuj .
__________________
Są jeszcze piękne zadupia na tym świecie.
rrolek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.08.2025, 19:32   #5
matjas
 
matjas's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Brzezia Łąka
Posty: 15,235
Motocykl: nie mam AT jeszcze
matjas will become famous soon enough
Online: 4 miesiące 2 tygodni 3 dni 15 godz 47 min 53 s
Domyślnie

Czy ja przesadzam
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa
matjas jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.08.2025, 21:11   #6
_-aska-_
 
_-aska-_'s Avatar


Zarejestrowany: Oct 2018
Miasto: Warszawa
Posty: 448
Motocykl: Yamaha Radian&WR250F
_-aska-_ jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 3 dni 14 godz 34 min 9 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał matjas Zobacz post
Zajebiście znowu Was widzieć i czytać.
Tym malczanem tak myślę sobie co za luksus jednak - deszcz nie deszcz zimno niesamowite o ile pod tym względem lepiej od jakiegokolwiek motocykla! wiem wiem - mam w ryj

Piszczcie
No jak padł pomysł urlopu nibyautkiem, ale jednak autkiem, to natychmiast się ucieszyłam, że po pierwsze primo będę mogła wziąć prawdziwy aparat, a oo drugie primo, że będziemy mogli wziąć taki piankowy materac, na trzy składany jak gimnastyczny, tylko że nie ze skaju no i faktycznie dzięki temu mam jeszcze więcej zdjęć (przywiozłam ponad 3500, udało mi się zejść do około 1700...), za to materac zajął sporą część miejsca za fotelami

I spało się luksusowo!
20250802_194735.jpg

Rrolek, ale to chyba nie na raz ta trasa?!
_-aska-_ jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary Wczoraj, 07:52   #7
CzarnyEZG
 
CzarnyEZG's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Aug 2013
Posty: 2,898
Motocykl: RD04
CzarnyEZG jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 2 dni 2 godz 49 min 6 s
Domyślnie

Czyta się
__________________
www.kolejnydzienmija.pl

2014: Żatki Bolek na promie kosmicznym
2015: Veni Vidi Wypici
2016: Muflon na latającym gobelinie
2017: Garbaty Jednorożec
2018: Czarny Jaszczomp
2019: Rodzina 50ccm plus
2020: Żółwik Tuptuś
2021: Chiński Syndrom
2022: Nie lubię zapierdalać
2023: Statek bezpieczny jest w porcie,
ale nie od tego są statki
2024: Uwaga bo ja fruwam
2025: Ekwipunek Załogi Gogurka
2025: Cztery i pół Afryki
CzarnyEZG jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary Wczoraj, 12:02   #8
_-aska-_
 
_-aska-_'s Avatar


Zarejestrowany: Oct 2018
Miasto: Warszawa
Posty: 448
Motocykl: Yamaha Radian&WR250F
_-aska-_ jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 3 dni 14 godz 34 min 9 s
Domyślnie

Dziś będzie mało treści, bo wyszło dużo zdjęć Ale spokojnie, nie wrzucę wszystkich 1700

...a Ryga niezmiennie wspaniała.

1.jpg
Tym razem poświęcamy dzień na łażenie po starym mieście i zaglądania gdzie się da.

2.jpg
3.jpg
4.jpg
5.jpg
6.jpg
7.jpg
8.jpg
11.jpg
12.jpg
13.jpg
14.jpg
15.jpg
16.jpg
17.jpg
18.jpg
19.jpg
20.JPG
21.jpg
22.jpg


Tym sposobem trafiamy na podwórko, na którym stoi stary Gold Wing na kostkach Oglądamy sobie to dziwne zestawienie kiedy pojawia się właściciel. Opowiada, że jak najbardziej, oczywiście, że jeździ tym w terenie, tylko w błocie trzeba uważać, bo jak kiedyś utknął, to w czterech chłopa i traktor go wyciągali, a ostatnio to jakiś rajd wygrał. Zaprasza nas też na oględziny trochę starszych motorków... I zdradza, że w jego środowisku Maluch nazywany jest "polish backpack"

9.jpg
10.jpg


Pomnik małpy na pudlu

23.jpg


Dźwina nadal w kolorze coca coli.

25.jpg


Następny punkt programu: Salaspils memoriāls.

26.jpg
27.jpg
28.jpg


Pomnik w miejscu nazistowskiego obozu powstał w 1967 roku i ma typowo sowiecki rozmach. Natomiast jak przy wszystkich posowieckich pomnikach na Łotwie i w Estonii (na Litwie pewnie też zresztą) obok dodane są informacje na temat zbrodni radzieckich. Te kraje zdecydowanie są bardzo dumne z uwolnienia się z ZSRR i przypominają o tym gdzie tylko się da. Przekłada się to też na widoczne WSZĘDZIE wsparcie dla Ukrainy. Niebiesko-żółte flagi można spotkać właściwie na każdym kroku, a w Rydze na przeciwko rosyjskiej ambasady od lat wisi taki oto portret putina

24.jpg


Atrakcje po drodze. Bocianów tam jest zatrzęsienie, a do tego siedzą w trawie przy samym asfalcie.

29.jpg
30.jpg


Maciek znajduje nową dziewczynę.
31.jpg


A w poszukiwaniu bankomatu trafiamy na plażę. Taką z rozlewiskami, trzcinami, za to bez fal, a żeby dotrzeć do miejsca, żeby było wystarczająco głęboko do pływania, trzeba zrobić jakieś 15 tysięcy kroków.

32.jpg
33.jpg
34.jpg
35.jpg


Tego dnia cała zestresowana wjeżdżam pierwszy raz na prom. Szczęśliwie udało się nie wpaść do wody!

36.jpg


I lądujemy na wyspie Saaremaa. Jak tam jest pięknie! Niestety załatwiamy ją tylko przelotem, a tam się powinno mieć tydzień wolnego i rower elektryczny. Wszystko jest piękne. Widoki, pomniki, biała czekolada z jagodami... I przystanki autobusowe w formie domków o różnych kształtach, z ławeczkami w środku i kwiatami w oknach. Coś wspaniałego!

37.jpg
38.jpg
39.jpg
40.jpg
41.jpg
42.jpg
43.jpg
44.jpg
45.jpg


Spotyka nas jedna straszna przygoda, a mianowicie pod koła pakuje mi się wiewiórka, kompletnie nie dając szans na wyhamowanie. Zdążyłam tylko odbić trochę w prawo w rozpaczliwej próbie wzięcia jej między koła. W lusterku widzę, że robi jakoś dziwny fikoł i pada na środku pasa, a za chwilę nad nią przejeżdża następne auto... Akurat zaraz była zatoczka autobusowa, więc zostawiam furę i biegnę. Tuż przed ofiarą potrącenia zaczynam sobie uświadamiać, że należało wziąć jakąś tekturkę, cokolwiek, na co mogłabym ją położyć, bo jeśli jest połamana, to podnoszenie rękami może pogorszyć sytuację. No ale jest jak jest, kucam nad nią zastanawiając się jak ją ruszyć, żeby nie uszkodzić dodatkowo, kiedy zauważam nadjeżdżające kolejne auto, więc pora znikać z jezdni. Powoli podnoszę maleństwo (bo to dziecko jeszcze...) i widzę pod nią mokrą plamę. O nie... krwawi... Podnoszę wyżej i to jednak tylko zsikała się ze strachu. Uf! Zastanawiamy się co zrobić. Stoimy akurat obok wejścia na camping, więc uznajemy, że jako pierwszą opcję spróbujemy tu zapytać czy mogą pomóc. W międzyczasie wiewiórcza młodzież zaczyna się wiercić w moich dłoniach, więc żeby nie fiknęła mi jeszcze z tej wysokości na ziemię, przykucam, a zwierzątko wykorzystuje okazję i w kilku sprawnych susach ucieka, przeskakuje bez problemu przez wysokie ogrodzenie i znika. TO NIE MOŻNA BYŁO TAK OD RAZU I OSZCZĘDZIĆ MI STRESU?! Teraz pewnie siedzi z innymi młodymi wiewiórkami i opowiada im jak to zrobiła w konia jakichś frajerów z Polski.

46.jpg


Na Saaremie zaliczamy jeszcze latarnię morską Kiipsaare. 4km marszu od parkingu i akurat pada, ale jesteśmy przygotowani na wszystko.

Przynajmniej teoretycznie, bo okazuje się, że moja przeciwdeszczówka po latach przestała być przeciwdeszczowa Ale jest dość ciepło, później zresztą i tak wychodzi słońce, a widoki na końcu cypla i tak wynagradzają wszelki niedogodności.

47.jpg
48.jpg
49.jpg
50.jpg
51.jpg
52.jpg
53.jpg
54.jpg
55.jpg


Mam wrażenie, że tą ścieżką w płytkiej wodzie to można dobre kilkaset metrów iść. Bajeczka! Ale uprzedzam, że sandały do wody niezbędne. Maciek na bosaka musiał niestety odpuścić.

56.jpg
57.jpg
58.jpg


Zaliczając po drodze ulewę tak gęstą, że ledwo widać gdzie się jedzie, pakujemy się na kolejny prom - na wyspę Hiiumaa. W oczekiwaniu na prom zagaduje nas człowiek podróżujący z rodziną camperem. No bo przecież mamy taką super furę, że trudno nie zagadać Podczas rozmowy szukam też na googlu jakiegoś campingu na nocleg, ale pokazuje mi tylko darmowe i bez dostępu do bieżącej wody, co komentuję na głos w rozmowie. Człowiek z campera na tę informację dzwoni do właściciela mariny, w której ma opłacony nocleg i po długiej rozmowie mówi nam, że jak zjedziemy z promu, to żebyśmy jechali za nim, tam za muzeum jest darmowe pole namiotowe, a dostęp do łazienki dostaniemy w ramach jego opłaconego pobytu w marinie. No co za miły człowiek! A podczas rozmowy już na miejscu przyznaje, że kiedyś ze swoimi trzema braćmi mieli plan, żeby pojechać do Polski, kupić 4 Maluchy i wrócić nimi do Estonii Plan się wykrzaczył, bo znajomy z Krakowa, który miał pomóc w operacji, coś tam wymiękł, ale i tak jestem pod wrażeniem, że taki plan w ogóle powstał. Wymieniamy się numerami - bo on mówi, że w razie jakichś awarii to ma znajomych w całej Estonii i będą mogli pomóc, a z kolei jakby on miał wrócić do planu z zakupem Maluchów, to może my będziemy w stanie wesprzeć działania w Polsce.

59.jpg
60.jpg
61.jpg
62.jpg
63.jpg
64.jpg
65.jpg
_-aska-_ jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
On the road again, czyli Jagna & Raf znów na trasie [USA 2025] jagna Trochę dalej 41 11.08.2025 13:18
Motocyklowy antywirus.. czyli Tunisia Corona Trip FELIX Trochę dalej 65 26.05.2023 17:26


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:59.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.