| 
	 | 
| 
			
			 | 
		#1 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: May 2010 
				Miasto: P-ń 
					
				
				
					Posty: 583
				 
Motocykl: nie mam AT jeszcze 
				
				
				 
Online: 2 tygodni 4 dni 22 godz 35 min 55 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Moja srebrna franca uraczyła mnie taką awarią po całym dniu jazdy. Szukałem długo i obstawiałem właśnie tps lub halle. Trochę tła:  krążymy z kolegą po górach Rumuńskich, dostaliśmy w palnik bo wybraliśmy się na trasy dla 4x4 które są puściutkie po ostatnich opadach i lawinach. Są w większości nieprzejezdne. Musieliśmy się rozdzielić i ustawiliśmy się na spotkanie pod jakimś hotelem jak juz zjedziemy z gór. Zjechałem, pozwiedzałem okolice i czekałem na kolegę. Zadzwonił ok 17 że nie da rady zjechać i potrzebuje pomocy. Szukaliśmy się ze 2h, dojechałem na ok 1800m i ruszyłem dalej pieszo zostawiając zapakowany motocykl w bezpiecznym miejscu. Sprowadziłem sprzęt Rafała do mojego i tu miespodzianka bo mój nie pali. Krztusi się, czka, jak tylko dotknę manetki to zdycha. Nic złego się wcześniej nie działo. Na padniętym silniku stoczyłem się z górki ok 3km i dalej 3 asfaltem trochę pchany, trochę jadąc. Jak odpiąłem tps to odpalał na 5s, czasem nawet dał się wkręcić na 3500rpm i jakoś się dokulałem do hotelu o 2130. Rano poszukiwania przyczyn usterki i dzięki koledze z FB który nakierował mnie na pompę i filtr usunęliśmy ją w miarę sprawnie. Zacząłem od pompy bo choć tps wydawał lub halle wydawały mi się bardziej prawdopodobne to sprawdzenie pompy wymagało mniej roboty  niż zweryfikowanie pozostałuch pomysłów.  
		
		
		
		
		
		
		
	![]() ![]()  
		 | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 |