|
|
|
|
#1 |
|
trampkarz emeryt
![]() |
Matjas, popełniłeś cudo
Cała prawda! Ale taka nasza rola że musimy trochę entertainment na FAT zapewnić Chłopy, żebyście nie myśleli że ja sobie wymyśliłem że DL jest lepszy jak GS. Nie jest i nie miał być, 13kkm na GSie dały mi jasny obraz za co jest ceniona ta niemiecka maszyneria. GS jest świetnym motocyklem, wymagającą w wielu aspektach ale naprawdę dająca radość z jazdy Natomiast DL to taki asfaltowy Trampek, za co go ogólnie od wielu lat cenię i lubię. |
|
|
|
|
|
#2 | |
|
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
Cytat:
|
|
|
|
|
#3 |
|
trampkarz emeryt
![]() |
Matjasku, to nie tak. Ja GSa polubiłem po około 3-5 tys km. Na początku jego specyfika boxera, wału i skrzyni były dla mnie trudne po kilkunastu latach na japonii. Jednak z czasem się przekonałem, tylko naprawdę - 100km nic nie powie. 1000, najlepiej z pasażerem - owszem. Daleko mi od ślepego zachwytu nad beemką bo jak wszystko ma swoje wady. Ale zalet jest dużo a charakter boxera ja doceniłem dopiero w trasie. Na wyrywki Gs nie jest cudem, jednak jako całość działa nadzwyczaj dobrze. Dla mnie osobiście jest to motocykl deko wysoki i ciężkawy jeśli idzie o jazdę inną niż asfaltem - mimo że to najporęczniejszy ponad litrowy motocykl jakim jeździłem. Na dziś, żadne bujanie, żadne wibracje, skrzynia czy wał mi nie przeszkadzały - przywykłem, oswoiłem, polubiłem. Choć, nie tak, że pokochałem jak niektórzy. Nadal uważam że szerokość kierownicy to jakaś pomyłka, chyba tylko dla kozackiego samopoczucia kierownika jak już zasiądzie
Tak, dziurawe drogi, łaty - to wszystko się przelatuje, do tego GS doskonale jeździ po zakrętach choć przednie zawieszenie wymaga oswojenia i przyzwyczajenia. Jak już się załapie to jest elegancko, choć nie każdemu może pasować. Ten sprzęt po prostu jest nieco inny, jest też jakiś. Grunt to nie popadać w ślepy zachwyt. Mentalnie co do silnika jednak, dla mnie V-ka rządzi, po prostu uwielbiam ten charakter. A najlepiej L-Twin. Ale to gatunek wymierający jeśli nie liczyć włoszczyzny i KTMa, teraz wszyscy te R2 głównie robią. Litrowe V to poza DL1000 nie wiem czy i kto z japonii jeszcze robi. No coś takiego dziwnego w tym jest |
|
|
|