Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21.06.2009, 08:32   #1
Lepi


Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Poznań
Posty: 5,602
Motocykl: 690 Enduro
Lepi jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 tygodni 1 dzień 4 godz 36 min 25 s
Domyślnie

Znad Hyargas nurr ruszylismy do Naranbulag. Przed Naranbulag ponownie zgibilem srube od zadupka. Moto prowadzil sie fatalnie. W wiosce wszystko naprawione, tym razem sruba taka jaka powinna byc a nie taka jaka byla dostepna
To mial byc ostatni dzien w mongolii, potem tylko dojazdowka do granicy. Czegos brakowalo mi na zakonczenie. Bylo roznie ale ani razu nie dostalem w kosc tak, zebym mial naprawde dosc. A poniewaz ostatnimi dniami, gdy jechalem sam, jechalo mi sie swoim tempem calkiem fajnie, postanowilem odbic na Ulaangom i jechac trasa "polnocna", wedlug informacji Roberta nieprzejezdna. Robert pojechal na zachod do Ulgi (Olgy).
Do Ulaangom wiodla super droga, zatankowalem paliwo do kanistra bo droga miala byc ciezka i dluga, ponad 200km. Z Ulaangom bylo troche asfaltu ale szybko trzeba bylo skrecic w pasmo gorskie i przecisnac sie przez urocza przelecz, gdzie o dziwo bylo troche roslinnosci i skaly koloru czerwonego. Bylo czadowo, sporo szutrowych podjazdow, ktory mozna bylo objechac ale poco? Opona nie robila wiec wyciskalem co sie dalo z kata. Az mi sie pierwszy raz zgrzal. Zrobilem wiec postoj i kilka fotek. Nad glowa splataly sie jakies dwa drapiezne ptaki w tancu godowym. Zanim wyjalem aparat zdazylem tylko zrobic fotke z oddali.
Juz spokojnie dojechalem do jeziora Uureg nuur. Znow bajeczne widoki. Dalej droga byla kiepska i wymagajaca. Na jednej dziurze prawie wyrwalo mi oba barki. Przez chwile wydawalo mi sie, ze mam nogi wyzej od glowy. Ale kiery nie puscilem, balem sie, ze rozwale sie jak wczesniej i nikt mnie nie pozbiera. Raz wolniej raz szybciej dojechalem do wioski Bohmoron. Straszne zadupie polozone wsrod bajecznych skalek. Raj do wspinania ale ja wole zatankowac i w droge. Nie bardzo potrafiono mi wytlumczyc jak jechac. Chcialem do Tsagaannuurr. Mialem wrazenie, ze pukaja sie w glowe. Nic to. Jak niema drogi jak na nawigacji jest. Jade na czuja tropiac slady innych pojazdow. Dojezdzam do dziwnego rozlewiska porosnietego drzewami przypominajacymi lasy namorzynowe. Pierwszy brod, lekkie zawachanie. Bedzie mokro. Przejezdzam bez problemu. Z drugiej strony dzieci pieka na kiju glowe barana. Masakryczny widok. 100 metrow dalej rzeka na 30 metrow. Zatrzymalem sie. Dzieci zachecaja mnie zebym jechal. Przyszedl ktos starszy i mowi, ze to niemozliwe. Ja upieram sie ze jade. Powiedzieli ze zorganizuje wiecej ludzi i przeniosa moto. Bez sensu, przeciez moga mnie tez wylowic. Wrzucam 1 i gaz. Jade, coraz glebiej, kola pod woda. W polowie chwyta mnie nurt, niema wyjscia skrecam i jade wzdluz rzeki. Coraz glebiej, kanapa pod woda. Ryzykuje i skrecam w prawo, pod skosem dojezdam do brzegu kiladziesiat metrow dalej niz planowalem. Niedlugo ciesze sie szutrem. Kolejny przejazd przez rzeke, jeszcze szerszy ale chyba spokojniejszy. Tym razem nie wacham ani sekunde, jestem mokry, nakrecony, a cofac sie nie bede prze poprzedni brod bo to szalenstwo. Ogien i do wody! Poszlo gladko, mokre jest juz wszystko. JAde dalej i z marszu lykam kolejne, mniejsze brody i straszne kluczenie wokol wszystkich przeszkod. Po 40 min jestem 2 kilometry od wioski, z ktorej wyjechalem. Nie czuje nawet zimna. Po prostu jade. Z przodu mam malo powietrza jak na kamienie, ktore sie pojawily. Wspinam sie na przelecz. Z drugiej strony czai sie zlo. Widac tylko ciemnosc. Jest coraz trudniej. Od przeleczy deszcz, ktory padal tu juz od kilku godzin. Pozostalo jakies 30 km. Opona sie slizga, coraz czescie robie bledy. Nie mam juz sily. Boje sie zatrzymac. Nie byl bym w stanie wsiasc spowrotem. Po lewej stronie zbocze, po prawe przepasc. Jade powoli, boli mnie juz wszystko. Najgorzej barki i kolana. Z przepasci ktos do mnie macha. Stoi jurta. Chce tam zjechac ale nie wiem ktoredy. Pozostalo 20 km. Caly czas pada, Jestem caly przemoczony. Widocznosc kiepska. Jestem na siebie wk*rwiony, ze wpakowalem sie w takie gowno. Nie mysle juz o niczym, nie pamietam drogi. Ktos do mnie biegnie i macha, proponuje nocleg za kase. Wiec jednak dojechalem. Podobno jest tu niebezpiecznie i chca wniesc motocykl do domu. Nie mam sily na takie zabawy, rozpedzam sie i wjezdzam po schodach, cudem trafiam w drzwi. Zrzucam wszystko z siebie i zasypiam z usmiechem na twarzy. Jest 19:30.
O 22 budza mnie na jedzenie ale to juz inna historia.
__________________
"A jeśli nie znajde w swej głowie rozumu to paszport odnajde w szufladzie..."
Lepi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.06.2009, 08:52   #2
lepianka
zaplecze noclegowo-gastronomiczne :)


Zarejestrowany: May 2009
Miasto: Poznań
Posty: 40
lepianka jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 godz 50 min 8 s
Domyślnie wieści z podróży

juz podaje troche zaniemoglam przed wczoraj i wczoraj i nadal jest bardzo niebardzo

od lepiego
20.06.2009 godz 4.27

"pierwszy od 5 dni nocleg w namiocie. juz wiem ze zmarzne. jade na samej sprezynie. jak pileczka. nowe doswiadczenia.N 48.08.054 E099.06.853 10052 km. 2204 mnpm 4 dni do rosji"

20.06.2009 godz 4.28

"spie w najladniejszym zakatku mongoli N49.19.722 E93.09.624 Robert nie wyjechal bo padal snieg. jechalo sie fajnie z malymi przygodami .pozdrawiam. do domu 5114 w lini prostej"

21.06.2009 godz 3.28

"spalem tu N49.31.100 E89.44.680 . czekam do jutra na otwarcie granicy. wczoraj na pozegnanie zrobilem sobie niezly wycisk. bylo pieknie i goznie 11064km 2113mnpm"
__________________
... bez ciebie schnę jak mokry chomik na patelni ...
lepianka jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.06.2009, 08:52   #3
Lepi


Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Poznań
Posty: 5,602
Motocykl: 690 Enduro
Lepi jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 tygodni 1 dzień 4 godz 36 min 25 s
Domyślnie

Obudzony w srodku nocy nie bardzo kojarze, wypytuja ile wart jest motocykl i ile zarabiam w Polsce. Mam wrazenie, ze porwano mnie dla okupu. Nawet motocykl schowany do chalupy! Mam wszysko w dupie, wkladam wszystko co cenniejsze pod posuszke i klade sie dalej spac. Rano okazalo sie, ze jestem otoczony milymi ludzmi ciekawymi wszystkiego o polsce. Czy sa barany, ile jest trawy, jak mowi sie "ajlafju".
Zjadam conieco i na kon. Po drodze z naprzeciwka jedzie piec motocykli. Jada grzecznie, gesiego, wszyscu na stojaco, powolutku, na beemkach, jak na reklamowce. Na ich machania z dzika radoscia odpowiadam kamieniami i blotem. W Olgi dowiedzialem sie, ze to grupa czechow.
Slyszlem opowiesci, ze po przejechaniu Mongolii marzy sie o asfalcie. Bzdura! 40 km przed Olgi jade wzdluz asfaltu i nie mam ochoty na niego wskoczyc, szuterek rowniutki, powyzej stowki, po co ten asfalt?
Jutro pozegnanie z Mongolia, do granicy jakies 100 km bo dzis sie cofalem.
Do domu dluga nudna droga. Ale wracac sie chce......
__________________
"A jeśli nie znajde w swej głowie rozumu to paszport odnajde w szufladzie..."
Lepi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.06.2009, 09:19   #4
Lepi


Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Poznań
Posty: 5,602
Motocykl: 690 Enduro
Lepi jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 tygodni 1 dzień 4 godz 36 min 25 s
Domyślnie fotki po glebie

no comments
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg 100_1269.JPG (129.5 KB, 10 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1273.JPG (110.7 KB, 8 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1272.JPG (129.0 KB, 14 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1285.JPG (57.7 KB, 3 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1274.JPG (255.8 KB, 3 wyświetleń)
__________________
"A jeśli nie znajde w swej głowie rozumu to paszport odnajde w szufladzie..."
Lepi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.06.2009, 09:26   #5
Lepi


Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Poznań
Posty: 5,602
Motocykl: 690 Enduro
Lepi jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 tygodni 1 dzień 4 godz 36 min 25 s
Domyślnie karakorum

Karakorum to byla stolica Mongolii z czasow Dzingis Hana. Dzis, na jej gruzach, jest tam zepol swiatyn buddyjskich. A szefem wszystkich szefow jest przesympatyczny Baasaa
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg 100_1304.JPG (105.3 KB, 3 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1309.JPG (114.8 KB, 2 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1313.JPG (117.8 KB, 3 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1329.JPG (118.8 KB, 2 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1320.JPG (133.8 KB, 2 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1314.JPG (136.6 KB, 2 wyświetleń)
__________________
"A jeśli nie znajde w swej głowie rozumu to paszport odnajde w szufladzie..."
Lepi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.06.2009, 09:35   #6
Lepi


Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Poznań
Posty: 5,602
Motocykl: 690 Enduro
Lepi jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 tygodni 1 dzień 4 godz 36 min 25 s
Domyślnie rozne fotki

1. przed myciem
2. pokoj z lazienka
3. po myciu
4. Mega dziura, predkosc wymagana powyzej 110km/h
5. Mega hopa
6. Super maszyna!
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg 100_1442.JPG (82.0 KB, 2 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1443.JPG (88.4 KB, 2 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1448.JPG (76.3 KB, 8 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1428.JPG (174.7 KB, 3 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1419.JPG (115.0 KB, 3 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1360.JPG (132.2 KB, 7 wyświetleń)
__________________
"A jeśli nie znajde w swej głowie rozumu to paszport odnajde w szufladzie..."
Lepi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Ukraina w czerwcu i Rumunia w lipcu. Lub odwrotnie. Lepi Umawianie i propozycje wyjazdów 2 09.05.2012 15:41
Rumunia w czerwcu 2010 JuIo Umawianie i propozycje wyjazdów 20 31.05.2010 03:46
season closing meeting, Hungary, 2009.10.23-2009.10.25. Brasil Imprezy forum AT i zloty ogólne 30 11.11.2009 20:52
Africa Twin meeting in Hungary, 2009.09.04. - 2009.09.06. Brasil Imprezy forum AT i zloty ogólne 26 11.11.2009 20:48


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:00.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.