| 
			
			 | 
		#11 | 
| 
			
			 Gość 
			
			
			
			
					Posty: n/a
				 
				
				
				
				 
Online: 0 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Dokładnie, ani minuty wczesniej. 
		
		
		
		
		
		
		
	Do tej pory byliśmy jak dzieci we mgle, Teraz będzie nam dane... No to k....a czekamy.  
		 | 
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#12 | 
| 
			
			 nOOb 
			![]() Zarejestrowany: Jun 2013 
				
					
				
				
					Posty: 515
				 
Motocykl: RD03 
				
				
				 
Online: 6 dni 6 godz 59 min 9 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Jade. 
		
		
		
		
		
		
		
	Autostrady sa nudne, no ale jakos tam dotrzec musze. Mam troche napinke czasowa, bo danego dnia wieczorem musze byc w Oslo, a dzien pozniej w Stavanger, by sie spotkac z moimi ludzmi. Przy okazji probuje sie przyzwyczaic do Afryki pod katem autostrad. W sumie jest spoko, tylko szkoda go krecic powyzej 3500 obrotow, bo czuc, ze strasznie sie meczy i mu nie pasuja takie obroty. Za to jest przynajmniej wiecej czasu na przemyslenia, wiec sie ciesze. Od poczatku tej wycieczki (gdyz wlasnie miala to byc wycieczka, a nie podroz) sporo myslalem o tym, jak moje zycie sie zmienia, jak zmienia sie moj punkt widzenia. Skroce te opowiesc i napisze tyle - zajelo mi duzo czasu, by zrozumiec, ze spelnienie marzenia jest tylko czescia skladowa pewnego procesu, jest to cos rownie istotnego co przykladowo przygotowania. Wieki temu dane mi bylo sie o tym mocno przekonac - pojechalem w pierwsza w zyciu podroz (akurat tez bylo to na Nordkapp), warunki byly po prostu koszmarne (pogoda), ale niesamowicie sie wszystkim jaralem. Przyjechalem wowczas na Nordkapp, oczekiwalem, ze niebiosa sie rozstapia, uslysze fanfary..... a tu nic. Mocno sie zdolowalem, ale najgorsze bylo to, ze wowczas nie rozumialem, dlaczego tak bylo. Pare tygodni po powrocie radosc do mnie wrocila - stalo sie tak wowczas, jak zaczalem planowac kolejna podroz. W miescie, ktorego nazwa strasznie kojarzy mi sie z hamburgerami, sa koszmarne korki. Przebijanie sie przez nie uwazam za cos strasznie niemeskiego, wiec grzecznie stoje. Mocno zauwazam to, ze jedynka na wolnych obrotach to 12km/h. Duzo. Duzo za duzo. Po jakiejs godzinie rewiduje swoje poglady na temat stania w korkach i sam zaczynam sie przeciskac. Nie lubie robic takich rzeczy, gdyz nie mam ubezpieczenia na motor, wiec jak sobie zrobie kuku, to chyba koniec z jezdzeniem. Ale lubie taki niepokoj. To jest motywator. Nie jest dobrze, kiedy jest dobrze. Jest dobrze, kiedy jest prawie dobrze. Wowczas mozna sie wszystkim bardziej nacieszyc. Do Oslo dojezdzam ledwo zywy, ale na czas. Do Stavanger praktycznie docieraja juz tylko moje zwloki, pojechałem na skroty i wyszlo o 200km więcej. Po zrobieniu okolo 3000km w 3,5 dnia nie mialem juz nawet sil na przemyslenia egzystencjalne. A to niedobrze. Bo ja lubie myslec i mysle duzo. Co z tego, ze zle mysle lub o glupotach. Jam INFP, taka natura ma.  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#13 | 
| 
			
			 Gość 
			
			
			
			
					Posty: n/a
				 
				
				
				
				 
Online: 0 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Trafileś na uszkodzony fabrycznie motocykl skoro się męczy powyżej 3,5 tys obrotow  
		
		
		
		
		
		
		
	 
		 | 
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#14 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Apr 2008 
				Miasto: Wroclaw 
					
				
				
					Posty: 2,387
				 
Motocykl: RD04 
Przebieg: 40.000 
				
				
				 
Online: 3 miesiące 2 dni 2 godz 50 min 11 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			mimo wszystko, przyznaje ,że tutaj to zajrzę, ukradkiem bądź nie... 
		
		
		
		
		
		
			Pisz Pan. 
				__________________ 
		
		
		
		
	Agent 0,7  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#15 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Sep 2015 
				Miasto: Nowy Sącz 
					
				
				
					Posty: 210
				 
Motocykl: KTM 990 Adv 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 1 dzień 18 godz 22 min 56 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#16 | 
| 
			
			 nOOb 
			![]() Zarejestrowany: Jun 2013 
				
					
				
				
					Posty: 515
				 
Motocykl: RD03 
				
				
				 
Online: 6 dni 6 godz 59 min 9 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Rzadko zdarza mi sie jechac w to samo miejsce wiecej niz raz, gdyz uwazam, ze swiat jest ogromny i trzeba wiele miejsc zobaczyc. Tym bardziej ciekawe sa dla mnie wlasne mysli i spostrzezenia, kiedy widze dane obiekty ponownie po kilku latach. Inne jest juz moje zycie, inaczej postrzegam dane miejsce. Ostatnim razem widzialem te slynne wodospady w nocy, teraz jest dzien i bezchmurne niebo.  
		
		
		
		
		
		
		
	Kilka lat temu bylem tutaj na XTku. Predkosc przelotowa rzedu 80-90km/h, stosunkowo niewielki zbiornik paliwa (w porownaniu do Afryki) itd. Czy mi to przeszkadzalo? Niebardzo. Pufalem sobie spokojnie tym samowarkiem i bylo fajnie. Ostatnich kilkanascie lat przejezdzilem w skorzanej ramonesce, skorzanych gaciach i koszmarnie uwierajacym kasku. Nieraz mnie tak wytrzeslo z zimna, ze zapomnialem, jak sie nazywam. Nieprzemakalnosc spodni? Tak, przez pierwsze dwie minuty deszczu. Tylko dlaczego jest tak, ze kiedy jade nowym motorem w nowych ciuchach, to we wcale nie znowu takiej glebi czuje sie jakos winny? Na szczescie trzymam sie tego, co kiedys oglosilem wszystkim - nawet gdyby mnie bylo stac, to i tak nie bede spal w hotelach itp. Nie chce tego, nie potrzebuje, nie lubie. Nie stac mnie. Sprawdzam lancuch. Jakis luz jest, wiec chyba ok. Ile to podawali, ze ma byc tego luzu? Nie pamietam. I jak to sie ma niby mierzyc? Nic z tego nie rozumiem, za duzo sprzecznosci. Moze lepiej nie bede tego dotykal. Niesamowite jest to, ze przy spokojnej jezdzie mozna na jeden zbiornik zrobic nawet ze 450km.  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#17 | 
			
			
			![]()  | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Maksymalny moment obrotowy 98 Nm przy 6000 obr/min
		 
		
		
		
			
				__________________ 
		
		
		
		
	buziaki  
			 | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#18 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Feb 2011 
				Miasto: Kerry :-))   Ireland 
					
				
				
					Posty: 489
				 
Motocykl: RD07a 
Przebieg: 61.000 
				
				
				 
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 17 godz 23 min 30 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Czyta sie i oglada  
		
		
		
		
		
		
		
	 | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#19 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Sep 2011 
				Miasto: Błażowa 
					
				
				
					Posty: 1,313
				 
Motocykl: nie mam AT jeszcze 
				
				
				 
Online: 2 miesiące 3 tygodni 5 dni 13 godz 26 min 58 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Zdjęć mało, tekstu też mało, emocji zero, ogólnie jakoś tak bezideowo  
		
		
		
		
		
		
		
	Ze starego Yełopa pozostała nam obietnica spania w namiocie już zawsze, cóż... Pożyjemy, zobaczymy  
		 | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#20 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Oct 2015 
				
					
				
				
					Posty: 297
				 
Motocykl: nie mam AT jeszcze 
				
				
				 
Online: 2 tygodni 2 dni 6 godz 49 min 50 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Chyba pofarciło Ci się z pogodą. 
		
		
		
		
		
		
		
	Dawaj dalej.  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 |