|  24.09.2018, 08:57 | #11 | 
|  |   
			
			No ale żeby codziennie inne skarpetki..?  Czyta się. | 
|   |   | 
|  24.09.2018, 09:01 | #12 | 
|  |   
			
			tommi sokole oko   czyta się Kolego! m 
				__________________ 'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa | 
|   |   | 
|  24.09.2018, 10:55 | #13 | 
|  Zarejestrowany: Dec 2017 Miasto: Warszawa 
					Posty: 114
				 Motocykl: CRF1000 DCT   Online: 2 tygodni 10 godz 9 min 42 s |   
			
			Fajny wypad, fajne czytanie.
		 | 
|   |   | 
|  25.09.2018, 23:26 | #14 | 
| Africa on the Road  Zarejestrowany: Aug 2016 Miasto: Warszawa 
					Posty: 253
				 Motocykl: CRF1100 Przebieg: 400   Online: 1 tydzień 4 dni 22 godz 36 min 44 s |   
			
			Dzień 5 - wtorek W nocy padał deszcz i dobrze, że wieczorem schowałem wyprane skarpetki i kominiarkę do namiotu. Swoją drogą super rozwiązaniem w namiocie Sierra II jest podwieszana siateczka pod sufitem. Można tam coś wysuszyć i nie zapomnisz tego schować przed złożeniem namiotu co mi się zdarza jak użyję bocznych kieszonek. Zaczynam od prysznica. Nie zgubiłem jeszcze tego żetonu więc pełen sukces. Potem śniadanie, suszenie namiotu, pakowanie i w drogę. Zaczynam od objazdówki po Skalnym Mieście i robię małą sesję foto. Chyba największa zaleta samotnego podróżowania to, że nikt Ci nie stoi nad głową i nie marudzi jak masz ochotę spędzić godzinę na robieniu zdjęć siebie na motocyklu na tle skałek   Czas pożegnać to miejsce. Na pewno wrócę tutaj bez moto i z rodziną na piesze wycieczki. Teraz kierunek Karkonosze. Pasmo górskie dobrze mi znane i lubiane z perspektywy pieszych wycieczek. Teraz czas na dwa kółka. Pierwszy cel to dostać się jak najbliżej szczytu Śnieżki. Oczywiście po czeskiej stronie. Nawigacja mówi o miejscowości Pec pod Sněžkou i tam się udaję. Droga niesamowita. Piękny asfalt wijący się wzdłuż górskiej rzeki. Dookoła piękne lasy. Po nocnym deszczu zapachy drzew są wyjątkowo intensywne. Wszystkiego dopełnia coraz częściej pokazujące się słońce. Miasteczko piękne. Mam wrażenie, że wylądowałem w Szwajcarii a nie Czechach. Budują się piękne hotele.  Następny przystanek Špindlerůy Mlýn. Z tego miejsca musi się dać jakoś wjechać na przełęcz do granicy. Tam na górze są schroniska (czeska Špindlerova bouda i polskie Odrodzenie) oraz małe kameralne hoteliki. Byłem tam kilkakrotnie chodząc po górach. Ludzie tam jakoś dojeżdżają samochodami. Każda droga sugerowana przez google kończy się zakazem wjazdu. No więc po kilku nieudanych próbach wracam do Spindlerowego. Jestem już mega głodny a za mną chodził obiadek w schronisku na górze. Zostawię gdzieś moto i podejdę do informacji turystycznej. Tam na pewno będą wiedzieli jak się dostać na górę. Miejsce parkingowe udało się znaleźć pod restauracjo-hotelem. Szybie spojrzenie na oceny tego miejsca na Trip Advisorze i już wiem, że obiad zjem właśnie tutaj. Nie żałowałem.  Carpaccio z jelenia  Gulasz z jelenia z knedliczkami Najedzony i szczęśliwy podjąłem ostatnią próbę wjechania na górę. Wybrałem jeszcze jedną drogę. Po jakiś 2 km znak zakaz wjazdu z jakąś tabliczką po czesku. Dobra, piep...yć to! Jadę. To była ta właściwa droga. Po kilku kilometrach zacząłem rozpoznawać okolicę z pieszych wycieczek. Jestem na górze.  Krótka przerwa na kawkę z kuchenki i zjazd w dół. Niesamowita różnica temperatur pomiędzy Spindlerowym a przełęczą - prawie 10 stopni. Dalej przez Jakuszyce do Szklarskiej Poręby. Kolega przez telefon powiedział mi, że jest jakaś szutrowa droga przez kamieniołom prowadząca do Świeradowa. Drogę znalazłem, ale to szlak turystyczny z zakazem wjazdu. Na trasie masa ludzi i do tego mapa podpowiada, że po drodze będzie schronisko. Bez przypału się nie da więc ruszam do Szklarskiej. Droga kapitalna. To będzie mój ostatni nocleg w trasie bo następnego dnia czeka mnie powrót do Warszawy. Trzeba się dobrze wyspać. Szukam jakiegoś taniego hotelu tym bardziej, że w nocy znów ma padać. Jeszcze tylko spacerek do centrum, szama i piwko. Dzień 5 - środa Śniadanie, pakowanie i jazda. Dzisiaj plan tylko na Karpacz i tranzyt do domu. Czasu dużo więc czas porobić trochę zdjęć Afryki w terenie. Bo tereny to tutaj najlepsze!  Po drodze do Karpacza znalazłem całkiem ciekawe miejsce:  Skalny tunel No i to na tyle z tego wyjazdu: - Zrobiłem prawie 2000 km - 6 dni w siodle - 3 noclegi pod namiotem i 2 w hotelach Wnioski z wyjazdu: - Brać mniej jedzenia ze sobą! Zawsze można coś kupić po drodze no i trzeba czasem zjeść coś lokalnego - Kufry alu są super. Nie żałuję zakupu. Łatwość pakowania, szczelne, można sobie usiąść na nich i zrobić stolik. - Trzeba więcej czasu poświęcać na robienie zdjęć. Częściej się zatrzymywać. Nie gnać tak. Teraz żałuję, że w paru miejscach się nie zatrzymałem i nie mam zdjęć. Nie chciało mi się stawać, rozbierać itp - Samodzielna jazda jest najlepsza. Nikt nie narzeka, że za wolno czy za szybko. Stajesz gdzie chcesz 
				__________________ Pozdrawiam, Łukasz | https://www.facebook.com/africaonroad | 
|   |   | 
|  26.09.2018, 08:28 | #15 | 
|  Zarejestrowany: Sep 2009 Miasto: Niwy  CBY 
					Posty: 143
				 Motocykl: RD07a Przebieg: 60+ Galeria: Zdjęcia   Online: 1 miesiąc 2 tygodni 10 godz 42 min 39 s |   
			
			Super wycieczka👍i fajnie się czyta. Tunel w Michałowicach i droga dojazdowa do niego to mój obowiązkowy punkt w Karkonoszach, nie ważne czy moto czy autem👍🏻😊 Wysłane z mojego PRA-LX1 przy użyciu Tapatalka | 
|   |   | 
|  26.09.2018, 08:34 | #16 | 
|  |   
			
			Dzięki za świetną relację    | 
|   |   | 
|  26.09.2018, 20:53 | #17 | 
| Africa on the Road  Zarejestrowany: Aug 2016 Miasto: Warszawa 
					Posty: 253
				 Motocykl: CRF1100 Przebieg: 400   Online: 1 tydzień 4 dni 22 godz 36 min 44 s |   
			
			
To, że 2 i 4 dnia są różne skarpetki to nie oznacza, że codziennie były inne   Za kogo wy mnie macie?   
				__________________ Pozdrawiam, Łukasz | https://www.facebook.com/africaonroad | 
|   |   | 
|  01.10.2018, 17:20 | #18 | 
|  |   
			
			Bardzo fajnie się czytało i oglądało.  Dzięx | 
|   |   | 
|  11.10.2018, 16:53 | #19 | 
|  Zarejestrowany: Apr 2008 Miasto: Wroclaw 
					Posty: 2,387
				 Motocykl: RD04 Przebieg: 40.000   Online: 3 miesiące 2 dni 2 godz 50 min 11 s |   
			
			Super i oby więcej opisów takich wycieczek.Będziemy z wypiekami czytać jak Waść ewoluujesz!
		 
				__________________ Agent 0,7 | 
|   |   |