stalowy oplot - RD03

[ArtiZet]

Dostałem przewody z Hel-a; ostatecznie wziałem takie jak OEM czyli z wykorzystaniem tego stalowego odcinka.
Wyglądają solidnie- zobacze czy wszystko bedzie pasować ale dopiero za jakiś czas.

[Dzieju]

Jako że to temat oplotowy to pozwolę sobie na przedstawienie spostrzeżenia.
Od kilku lat na półce leżał sobie oplot , leżał i czekał ....... no i przy okazji wymiany oleju w lagach się doczekał.
Powodem zmiany były krążące opinie jakie to cuda się dzieją z hamulcami w porównaniu do zwykłych przewodów.
No cóż tyle się mówi no to sprawdzę.
Zamontowałem w swojej 03 , no i szok , testuję ,próbuje i nadal szok.
Nic się nie dzieje , mam na myśli to że szok własnie dotyczył iż nie nastąpiła jakaś cudowna zmiana hamowania.
Wynika z tego tylko jedno że oryginalne przewody hamulcowe w AT 03 po 30 latach są nadal tak samo dobre jak nowiutki oplot.
Nie ma to jak się przekonać na sobie.
Drugie spostrzeżenie wynikające z pierwszego a raczej pytanie : w jakim stanie były przewody jeśli ktoś wymienił na oplot i doznał szokująco lepszego hamowania skoro w 03 po 30 latach są jak nowe.
Oryginały oczywiście zostawiłem bo jak oplot padnie to na oryginałach jeszcze z 10-20 lat da się pojeździć.

[ArtiZet]

Sugerujesz że kasa w błoto ?
Bo zamówiłem właśnie...

[Dzieju]

Napisał ArtiZet

Sugerujesz że kasa w błoto ?
Bo zamówiłem właśnie...

Nie sugeruję , ale gdybym wcześniej wiedział to co teraz to bym nie kupował.
Ale może tobie zrobi różnice.

Napisał fafruk

Słyszałem, że oplot zaczyna być lepszy kiedy dużo hamujesz w upały i guma "podobno" potrafi się rozszerzyć kiedy płyn nam się za mocno nagrzeje. Ale sam nie mam i nie upieram się przy tej wersji.

"słyszałem" , "podobno" , "potrafi" ......
Miałem to samo też słyszałem że podobno potrafi.

Majo, hamulec przedni jaki jest w 03 taki jest i cuda tego nie zmienią ale przy zastosowaniu pewnych czynników mających wpływ na sposób czy częstotliwość używania hamulca może wystarczać lub ewentualnie nie przeszkadzać.
Przez 15 lat miałem 3 sytuacje przez ułamek sekundy pomyślałem o kilku dodatkowych % siły hamowania , znaczy nie siły tylko skuteczności.
Oczywiście w tych sytuacjach nie zabrakło drogi na zwolnienie czy zatrzymanie.
Nie pamiętam jakie były wtedy klocki , na pewno wtedy nie miałem ,tak jak teraz , Anakinów więc nie gdybam.
Wystarczy założyć kiepskie tarcze i klocki plus "śliskie" opony i w porównaniu do skutecznych będzie różnica. A z tym bywa najczęściej różnie.

Żeby już nie marudzić, jeśli zdarza się sytuacja że zabraknie hamulców to znaczy że kierujący popełnił błąd.