Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 29.09.2016, 17:31   #29
jagna
 
jagna's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,799
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 2 dni 51 min 29 s
Domyślnie

Musimy nieco zweryfikować plany -€“ Stachu z tą nogą daleko nie ujdzie, choć oczywiście twierdzi , że absolutnie wszystko już w porządku i nic mu nie jest.

Postanawiamy odwiedzić ostatnie już wadi, za ta bardzo turystyczne – tzn takie, gdzie można podjechać pod prawie samą wodę i nie trzeba daleko chodzić.

Zaczynamy w zasadzie już wracać, po kierujemy się na wschód:



Na szczęście nikomu nie chciało się siku:




Przejeżdżamy przez kilka wsi i miasteczek, gdzie zmorą są progi zwalniające, dość zakamuflowane i dla osobówek wymagające czasem jazdy bokiem, po jednym kole...




Lilka wykorzystała czas do udokumentowania drzwi omańskich, które stanowią bardzo ważny element architektury i są chyba najbardziej ozdabianym elementem budynków:







No i na bogato:



Posilamy się w pakistańskim Coffe Barze, gdzie kawy nie ma, jest tylko herbata:



I generalnie jakoś nic nie ma, dostajemy jednak jakieś fajne kanapki na ciepło
.
Wadi Bani Khalid (وادي بني خالد) to chyba najbardziej zagospodarowane wadi, jakie widzieliśmy. Jest nawet knajpa!



Chodnik parkingu kończy się dość szybko i dalej trzeba iść kawałek wzdłuż współczesnego falaja, czyli korytka doprowadzającego wodę z wadi do wsi.



Na szczęście tłumów nie ma



jest (jak na wadi) strasznie głęboko, nawet kilka metrów, więc pływających w zasadzie brak



Miejscowi kąpią się na płyciźnie:



My oczywiście nie odmawiamy sobie kąpieli , choć woda nie jest tak przeźroczysta , jak w innych wadi – pewnie zmącona po weekendzie.

Oczyma wyobraźni widzę atakujące mnie robaki, więc tylko płynę, przestojów nie robię

Tu na szczęście gryzą nas tylko znajome rybki



Wymoczeni i pozbawieni martwego naskórka opuszczamy Wadi Bani Khalid.

Przed nami kolejne "€žmust see"€ Omanu.

Oman to ogromny kraj, gdzie zaludnienie koncentruje się na górzystej północy, którą właśnie objeżdżamy. Później jest długie "€žnic"€ czyli kamienno-żwirowa pustynia przez którą wiedzie jedna drga asfaltowa. I później jeszcze kawałek cywilizacji w postaci enklawy Salalah o subtropikalnym (wilgotnym!) klimacie. My się tam nie wybieramy, bo szkoda nam czasu na 2000 km pustki.

Ale wśród tej kamienno- żwirowej pustki, będącej częścią pustyni Rub' al Khali (الربع الخالي)Š) jest także piękny, piaszczysty kawałek, zwany Wahiba Sands.

Zresztą Rub' al Khali , czyli po polsku €"pusta ćwiartka"€ to największa na świcie pustynia piaszczysta, czyli erg.

Na erg należy przyjeżdżać na zachód słońca. Żaden Photoshop nie jest potrzebny

Zajeżdżamy do Bidiyah, które jest "€žbramą"€ do Wahiba Sands. Można je przejechać, tyle , że po drugiej stronie nie ma nic i trzeba wracać.

Nie mija 5 minut, jak zatrzymuje nas miejscowy, oferujący swoje usługi.
Trzeba przyznać, dość sprytnie: „Wy jesteście z północy. Po śniegu to może umiecie jeździć, ale po piasku na pewno nie!”.

Nie dajemy mu jednak zarobić. Pokładamy zaufanie w Rafie, robiącemu 40 tys. rocznie suzuki jimny, który twierdzi: piach to piach. Jak umiem jeździć w piachu na budowach to i tu dam radę.

Co prawda Land Cruiser jest "€žciut"€ większy, w automacie , ale co tam

Jedziemy!



Przez całe Wahib Sands wiedzie taka oto droga, zabawa zaczyna się dopiero po zjechaniu w bok:



Ponieważ zaczyna się powoli zachód słońca, znajdujemy fajne miejsce na biwak, a szaleństwa w piachu zostawiamy na jutro.



Całe Wahiba Sands pokryte jest wydmami barchanowymi jak z obrazka:









Raf idzie zobaczyć, co jest za szczytem tej wydmy





oczywiście kolejna wydma:



Proszę Państwa, oto ripplemarki, czyli zmarszczki wiatrowe:



Lepiej tu nie zostawać na dłużej:





Można tak stać godzinami i patrzeć, bak wiatr bawi się piaskiem:




Lilka ze Stachem już budują dom:



a my robimy trzecie w życiu wspólne ustawiane zdjęcie



Szybko robi się kompletnie ciemno, Stachu jakoś przeżył dzień, ale pada dość szybko, Raf też i wkrótce zostaje wieczór na babskie rozmowy.
O czym? Oczywiście o podróżach.

I chyba dla kontrastu Lilka snuje opowieść o pokonywaniu Syberii zimą pewną ciężarówką...
cdn
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą

Ostatnio edytowane przez jagna : 29.09.2016 o 17:48
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU henry Trochę dalej 288 17.06.2017 00:47
Zdążyć przed Putinem czyli Mołdawia 2014. Louis Trochę dalej 68 15.02.2017 00:57
Oman grudzien 2016 MacGyver Imprezy forum AT i zloty ogólne 0 19.01.2017 07:49
Solo przed siebie, czyli tam i z powrotem bukowski Przygotowania do wyjazdów 5 17.12.2014 21:09
Plan B, czyli przed siebie na luzie kiub Trochę dalej 42 12.11.2008 00:02


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:30.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.