01.12.2015, 16:49 | #1011 |
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Sanok
Posty: 2,027
Motocykl: EXC, ST 1300
Przebieg: rośnie
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 19 godz 17 s
|
strobus mam nadzieję, że mówisz o śrubach a nie motku
__________________
Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą |
01.12.2015, 17:07 | #1012 |
Zarejestrowany: Mar 2011
Miasto: mazowiecka wieś
Posty: 1,393
Motocykl: 5 szt
Przebieg: znośny
Online: 3 miesiące 2 tygodni 5 dni 8 godz 40 min 7 s
|
Sprawca znaczy łamignat zostaje. Śruby, blachy, płyty i takie tam ustrojstwa będą do dyspozycji innych połamańców. A i jeszcze jedno zróbcie sobie chłopaki detox od piwka i wódzi - zrośnięcie się dwa razy szybciej. Nie oszczędzajcie na rehabilitacji. Nie czekajcie na państwową łaskę. Według mnie to najlepiej wydane pieniądze. No i rehabilitację można zacząć już w gipsie - pociągnijcie za język waszego chirurga.
Zdrowia
__________________
keep it simple |
01.12.2015, 17:19 | #1013 |
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Brzezia Łąka
Posty: 13,764
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 4 miesiące 1 tydzień 1 dzień 6 godz 3 min 18 s
|
Japierdziele ale się to ciągnie jak wracam pamięcią. Ale dobrze, że będziesz już miał to za sobą.
Jak się gdzieś zaczynam spieszyć to zawsze sobie przypominam ile dochodziłem do siebie po moim wypadku. I od razu mi przechodzi chęć na prędkość. m
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa |
13.12.2015, 14:43 | #1014 |
Zarejestrowany: Nov 2008
Miasto: Okuninka latom, a Biala Podlaska zimom.
Posty: 532
Motocykl: R1100GS
Przebieg: :dupa:
Online: 2 miesiące 3 tygodni 3 dni 9 godz 19 min 21 s
|
Sz. P. P. (Państwo Połamańcy) ;-)
Nie zawracałbym gitarry moim skromnym złamaniem ości szczałkowej - ale po przeczytaniu postu "everybike", kącik ortopedyczny, post # 568: "Strzałka oczywiście ale na niej się 'nie chodzi' i jeśli to nie jest złamanie przezstawowe , nie powoduje uszkodzenia nerwu ani naczyń to jej przemieszczenie nie ma znaczenia. Kość piszczelowa musi byś w osi..... tak z grubsza o strzałce, z której się nie strzela " , słowa mojej p. doktor mnie zmroziły letko. Otóż: na początku grudnia złamałem kostkę boczna - myślałem, ze to zwichniecie i jeszcze cały dzień chodziłem - ale jak zaczęło konkretnie napierdalać, to w podskokach zjawiłem się na izbie przyjęć. 1-sze RTG (3. XII): złamanie bez przemieszczenia. Ponieważ bardzo spuchnięte, to tylko szyna. 2-gie RTG - po tygodniu: nadal spuchnięte, ale decydują się jednak na cały gips..? Za tydzień (16-go) kontrola i ... właśnie: "everybike" pisze, ze przemieszczenie strzałki nie jest ważne - a, p. doktor powiedziała, ze kość może jeszcze się przemieścić (do 2 tyg) i po to ta kontrola (16-go), żeby sprawdzić. Jak nie będzie zmian, to git. Natomiast jak cokolwiek się przemieści się, to: OPERACJA .!? No i co ja mam teraz myśleć? Nie chce, żeby żadna żądna krwi przyszła w nocy "z teczka do mego ciała"..? Proszę fachowców - kostoprawowcow o szybka rade. Dziękuję! :-)
__________________
http://www.youtube.com/watch?v=VCH6n...yer_detailpage |
13.12.2015, 18:58 | #1015 |
Zarejestrowany: May 2010
Miasto: Łódź
Posty: 312
Motocykl: DRZ
Online: 4 tygodni 20 godz 52 min 39 s
|
Dobrze jest na tych fotkach.
ps. strzałka - miałem na myśli trzon k.strzałkowej, a kostka boczna to już cześć k.strzałkowej tworząca staw skokowy i jej przemieszczenie już ma znaczenie dla funkcji stawu. Pani doktor dobrze Ci mówi. Pierwsze 14 dni tworzy się zrost włóknisty i po tym czasie nie powinno już się przemieścić. ps2. nie zwichnięcie tylko skręcenie âş |
13.12.2015, 22:52 | #1016 |
Pracuj uczciwie dla dobra swego kraju- dostaniesz rentę , bilet do raju
Zarejestrowany: Mar 2015
Miasto: Dzierżoniów
Posty: 1,008
Motocykl: RD03
Przebieg: 12 000
Online: 1 miesiąc 16 godz 47 min 0
|
Witam .
Niestety i ja muszę tutaj napsać . Całe zdarzenie było pod koniec września . Więc tak - Niedziela - jak zwykle odpalam moto i jadę - gdzieś - Moto to moje stare , niebieskie DR RSE 650 . Mimo swojego wieku motorek fajnie jęździ i daje radochę . Zrobiłem ponad 150 km offem , szutrem ,asfaltem.. Jestem w domu z powrotem . Ale pogoda fajna to jeszcze trochę ... i pojechałem na szutrowa droge - idealnie prosty , 6 km odcinek szutru - marzenie Więc jadę . 50 km /h - za mna kurz i siwo , drogę znam dość dobrze ale nie idealnie .. Pierwsza chopka , fajnie sie przednie koło oderwało od ziemi to więcej gazu - na następnej będzie jeszcze fajniej.. myślałem .. 80 km /h - tumany kurzu za mna chopka i krótki lot - zajebioza Jeszcze szybciej .. Gaz do końca .. Po chwili koło 110 km/h ( to 650cm3 i naprawdę to przyspiesza) Chopka a za nią,,,,,,,,, dołek...... Oba chamulce na max Ale było za późno - masa+ bezwładność i w tym momencie wiem że nie skończy się to dobrze na pewno .. Przednie koło podbija na chopce , później tylne..Mam ten właśnie moment w pamięci do teraz przed oczami . jestem w powietrzu.. moto pochyla sie przodem w dół . wiem że nie opanuje tego . Gdyby było płasko to opadł bym normalnie i pojechał dalej .. ale na moje nieszczęscie był tal jakis jebany dołek w drodze - przednie koło po uderzeniu o ziemię nie miało prosto , tylko gwałtownie pod górę zaraz .. Uderzyło . Dodam że miałem koło 100 km/h i wszystko działo sie bardzo szybko . przód podbija gwałtownie do góry - to enduro i skok zawiasu jest długi , ale w tej sytuacji i tak za krótki .Dobiło na max Przez to o mało co nie wyleciałem przez kierownicę .. I teraz krytyczny punkt - tylne koło ląduje w tym jebanym dołku i tył podbija do góry ... Jednak tylne zawieszenie nie ma takiego skoku jak przednie i nie zmagazynowało w sprężynie tyle energi uderzenia juz .. Z ogromną mocą tył motocykla podbija do góry - siedzenie/kanapa zajebićie mocno uderza w moją d*pę . W tym momencie dochodzi do kontuzji . moto opada na ziemie w końcu całe , ale tak nierówno i mocno ze po chwili wypi*rdala sie na bok - ja szlifuje jakies 20 /30 metrów i ląduje w rowie w krzakach Pierwsze co to ogromny , paralizujący BÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓLLLLLLl w plecach !!!!! Leżę w plataninie jakichs gałązek i liści , boli w plecach jak sqrwysyn....duszno mi , kask na głowie jeszcze ., kurz który zrobiłem wpadając w te krzaki . Leżę tak przez około 10 minut ( to chyba najgorsze 10 min w moim życiu ) Plecy bolą jak sqrwysyn... ale co trzeba jakos wyjs z tego rowu - obracam sie na plecy jakos i ściągam kask .. Dysze i sapie bo boli jak juz pisałem. Mocno. Ale nic to trzeba jakos wrócic do domu przeciez . Ból pewnie minie .. myślałem . Na czworaki i wyczołgałem sie na ten szuter jakos . Uwiezcie - to najgorszy ból fizyczny jaki miałem w zyciu . Jedna noga , póxniej druga .. stoję , ale napierdala niemiłosiernie - wyjmuje tel aby zrobic zdjęcie moto bo czuje że zaraz strace przytomność Chyba adrenalina po wypadku pozwoliła mi wstac bo po chwili nie mpgłem juz wytrzymać i połozyłem się do rowu z powrotem na plecach zeby bolało choc mniej . mija pół godx czuje że jest tylko gorzej - ( cały czas byłem sam ) dzwonie do kolegi - czy da radę przyjechac po mnie i po moto . Sam nie dam rady to pewne. Popółtorej godziny na tel - ciężko wytłumaczyc komus gdzie w polach dokładnie leżę - docierają - mnie kłada z tyłu na siedzeniach - dr na przyczepke . Jesteśmy u mnie na podwórku - kumpel mówi ze dzwoni po karetke , ja nie protestuje bo boli jeszcze bardziej - mija 10 minut i zamiast karetki przyjężdża policja z balonem żeby dmuchac .. z pogotowie powiadamiaja policje o takich zdarzeniach - nie dmuchałem bo tak mnie boli że nie moge więcej powietrza nabrać - nosza - 6 osób przenosi mnie na nie - kłada i do karetki - trzask dzwi za moja głową i juz jedziemu w strone szpitala . Docieramy na izbe przyjęc - tam rentgen i czekanie przez 3 godx ponad na h.j wie co .. W miedzyczasie przychodzi do mnie inna policja tez z balonem - teraz juz dmuchnałem - wynik 0,00 . Jest zdjęcie z rentgena i ortopeda - motocyklista jak sie okazało - pozytywny typ . Pokazuje mi zdjecie pod światło i kręgi w moim kręgosłupie widzę , ale jeden z nich jest wyraźnie inny od pozostałych - Złamanie kompresyjne a zmiażdzenie bardziej to powodowało i dalej robi ból . Drugi krag mniej uszkodzony - kieruja mnie na neurochirurgie do wałbrzycha od razu . Do karetki i jak worek kartofli po godzinie dotarłem do oddziału specjalistycznego , tomograf i decyzja o operacji od razu - duzo nie zabraklo do uszkodzenia rdzenia ... Tak ,nasze zdrowie jest takie kruche - róbcie wszystko aby tu nie trafić Bezsenne 2 noce z bólem juz mniejszym bo wiaderka kroplówek dostałem. Operacja w końcu . wybudzaja mnie i ból po byl naprawde nieznośny ..Jakby ktos piłował mi na śpiąco plecy pilarką spalinową .. Wyłem trochę ale po 5 godx kroplówek przeszło coś . Następny dzień i pierwsze kroki- spocony na zimno - ale udaje sie z pomoca takiego balkonika na kółkach poruszac jakos - dodam że boli to nadal Mija juz ponad 2 miesiące i teraz jestem juz w domu . boli , ale czuje że jest coraz lepiej . Oczywiście zero pracy i niczego . Póxniej rechabilitacja jeszcze . Ja sie ciesze że tak się to skończyło a nie gorzej . Podsumowując - jęździjcie wolniej bo wtedy jest czas na reakcje jakąś ... Taraz sprawa odszkodowania z NW - nie wiem jak sie za to zabrac zupełnie . Teraz przebywam w domu i dochodzę do siebie pomału - chodzę . Zdjęcie zrobione i wiele innych kilka godzin po wypadku - miałem / mam szczęście [IMG][/IMG] Ostatnio edytowane przez Widmo80 : 13.12.2015 o 23:04 |
13.12.2015, 23:09 | #1017 |
Zarejestrowany: Mar 2011
Miasto: mazowiecka wieś
Posty: 1,393
Motocykl: 5 szt
Przebieg: znośny
Online: 3 miesiące 2 tygodni 5 dni 8 godz 40 min 7 s
|
ło bracie to żeś nawywiał!!!
Przede wszystkim pozytywne myślenie i nastawienie. Ma się unormować. Inne myśli są NIEDOPUSZCZALNE. Wiem bo sam przez podobne tematy przeszedłem. Co prawda kręgosłup cały ale bark mi wisiał na skórze i miażdżył połamane żebra i dziurawe płuco. Bolało... Po trzech miesiącach wsiadłem na moto, cieszyłem się i bałem jednocześnie. Więc pamiętaj " Co nas nie zabije to nas wzmocni". zdrowia
__________________
keep it simple |
14.12.2015, 10:09 | #1018 |
Zarejestrowany: Aug 2012
Miasto: Toruń
Posty: 1,341
Motocykl: LC8 SuperEnduro
Online: 4 miesiące 1 tydzień 4 dni 23 godz 57 min 49 s
|
Zdrowia kolego. Całe szczęście że na tym się skończyło.
|
14.12.2015, 22:28 | #1020 |
Zarejestrowany: Sep 2014
Miasto: Lublin
Posty: 2,294
Motocykl: LC8-950ADV,EXC 450, ROAD KING EVO
Online: 2 miesiące 2 tygodni 1 dzień 15 godz 29 min 6 s
|
Trzymam kciuki -Będzie dobrze !!! Tylko trzeba w to wierzyć i się rehabilitować zgodnie ze wskazaniami .I meldować powrót do zdrowia .
|
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
??Kącik Video-Edytora - PROPOZYCJA | Tymon | Inne tematy | 4 | 06.05.2011 10:31 |