Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 03.08.2015, 17:15   #10
consigliero
Ajde Jano
 
consigliero's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 6,504
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
consigliero jest na dystyngowanej drodze
Online: 9 miesiące 2 tygodni 2 dni 17 godz 50 min 43 s
Domyślnie

Dzień zapowiadał się ładnie i zasadniczo taki był w większości . Z pensjonatu Silva ruszamy w górę na przełęcz na tej drodze DN17A

http://goo.gl/maps/pzNk2
Niestety nie jest idealnie , droga może w podobnym stanie jak 9 lat wcześniej. Co wchodzę w lewy zakręt to słyszę jak chyba boczna stopka przyciera o asfalt, w Alpach tego nie było, może zakręty szersze albo asfalt równiejszy. Krótki postój w miejscu które wydaje nam się przełęczą






Motocykl wzbudza zainteresowanie



Zatrzymujemy się na chwilę przy malowanym monasterze , nie powiem aby było szczególnie warto , wstęp 10 , fotografowanie 10 i w środku same zakazy fotografowania na które nikt nie zważał .

Tak było kiedyś

Zjechawszy z góry postanawiam zrealizować pomysł z którym noszę się od wczorajszego dnia, dla pewności pokazuję mapę miejscowym

Wyraźnie pokazuję tą ciemniejszą kreskę prosząc o potwierdzenie , tak świetna droga , piękne widoki. Gdy wjeżdżam na początek trasy , jeszcze wtedy nie wiedziałem że Rumunii nie potrafią czytać mapy , a ja nie potrafię czytać znaków . Na samym początku był znak że jak ktoś chce jechać do Rarau to musi jechać z Pojoraty , ale wtedy nie przejmowałem się znakiem zakaz ruchu z Campulunga na przełęcz, przecież kolorowa droga nie może być gorsza niż biała. Początek to taka ścieżka jak dawna Urdele , są znaki po bokach , czasem nawet krawężnik boczny , wyżej nawet trafiał się asfalt . W tych warunkach jadąc czerwonym szlakiem , 2 godziny pieszo na przełęcz , dotarliśmy do miejsca gdzie ktoś złośliwie postawił znak zakaz wjazdu . Na szczęściu , lub nie , obok był monaster gdzie zasięgnęliśmy języka.

Ów człowiek ponownie spojrzał na mapę i wręcz powiedział że od tej pory będzie nawet lepiej , tylko abyśmy na małym rozwidleniu skręcili w lewo , a znakiem się nie przejmowali. Rozwidlenie było chwilę później i do dziś nie wiem czy naprawdę zrobiliśmy błąd nie wybierając tamtej ścieżki . Po wjechaniu w ową odnogę zobaczyliśmy lokalne obniżenie zabagnione i dróżkę prowadzącą w las , podczas gdy opuszczona przed chwilą dróżka wyglądała na tą główniejszą miała resztki asfaltu , była totalnie zniszczona i pięła się mocno w górę. Stwierdziliśmy że jedziemy po tej bardziej obiecującej . Ścieżka pięła się miejscami ostro w górę i naprawdę trzeba było mocno kombinować którędy jechać, szczególnie mocno dawało to w kość na zakrętach gdzie różnica poziomów pomiędzy ocalałym kawałkiem asfaltu a korytem gdzie spływała woda była znaczna. Niektóre miejsca obiecywały że już będzie lepiej




By za zakrętem ponownie wrócić do swojego standardu . W jednym miejscu na chwilę przed glebą spotkaliśmy jadącą z góry terenówkę , miejsce dosyć niekorzystne bo w poprzek włożone 2 betonowe kręgi wystające znacznie ponad poziom drogi , ścieżki, szlaku . Gdy wyjechaliśmy zza zakrętu miałem mało czasu na ocenę , stromy podjazd , na lewej stronie skała podmycie , mniejsza skała , duże wymycie i krawędź zbocza . Z rozpędu zniosło mnie w największą rozpadlinę i próbując się jednak przebić przez krawędź , zdusiłem silnik majestatycznie waląc się w prawo . Małżonką została pod motocyklem , ja spadłem w dół . Na szczęście szybko się pozbierałem i zgasiłem silnik kluczykiem , do koło switcha nie miałem dostępu . Wspólnymi siłami postawiliśmy motocykl , rozebrałem go z kufrów które przeniosłem wyżej . Co dziwne motocykl prawie nie ucierpiał , najbardziej kufer , ale też dzięki niemu motocykl został na drodze , małżonka też nie ucierpiała .Miejsce zdarzenia , gdzieś tu
Pinezka

http://goo.gl/maps/NGfuk
Czekając na mnie przy kufrach mówiła że słyszy głosy , może rzeczywiście ja też coś tam słyszałem . Po złożeniu wszystkiego do kupy ruszamy dalej i chyba po dwóch zakrętach wjeżdżamy do innego świata. Nie wiem kto był bardziej zaskoczony, my pojawieniem się znienacka asfaltu , czy ludzie widokiem motocykla wyjeżdżającego z lasu . Krótka chwilą na złapanie oddechu dokręcenie lusterka i widząc asfalt , wprawdzie wąziutki ale nówka , postanawiam zobaczyć też tą lokalną atrakcję .





Oglądać to tam zbyt wiele nie było ale Rumunii byli przekonani że warto




Zjazd z góry był spektakularny i nie wyobrażał sobie pokonanie tego odcinka wcześniej . Znaki mówiły prawdę , zrobiony został odcinek oznaczony na mapie białym kolorem . Jadąc dalej skonfrontowaliśmy też drogę na przełęcz Prislop . Zgodnie stwierdziliśmy że chyba jest gorzej niż było . Oczywiście na samej przełęczy zaszły lekkie zmiany , ale określiłbym je jako kosmetyczne . O braku zainteresowania turystami świadczy fakt że na tym odcinku aż do Borsy nie ma miejsca aby usiąść i coś zjeść . Widać że pieniądze w Rumunii do tego miejsca nie dotarły










Ale widoki bronią się same





Na razie tyle bo mnie plecy bolą, SKS , ciekawe spostrzeżenia z Borsy , główna ulica ruch się lekko korkuje , przed nami nasi z Polski . Dwa wszystko mające monstra 4x4 , jeden Patrol , raczej niestary , namiot dachowy , wyciągarki , drugi to Defender też namiot na dachu . Cały konwój prowadzony przez miejscowego na skuterku do pensjonatu, gdzie tu sens i logika ?

Wysłane z mojego Nexus 6 przy użyciu Tapatalka
__________________
BMW Club Praha 001
1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem.
2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.
consigliero jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:45.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.