Osy w Motongu - czyli kurde problem

[żuk]

Napisał Genek

pszczołami to bym się jeszcze przejął, ale osy bym wziął na off

Dokładnie tak. Osy się tylko wnerwić mogą i wsparcie wezwać.

[slafo]

Osy tak jak niektórzy ludzie, wkurwiają ale żyć muszą. Nie ubijaj ich. Gdyby były zbędne Matka Natura już dawno zrobiłaby to za Ciebie.

Worek pod gniazdo, odciąć je, niech do niego wpadnie i wynieść na zielone.

[ex1]

Napisał nicek27

W Twoim wypadku to chyba taka mała dziupla jest. Raz od chłopa ze wioski dostałem radę, że jak się schowają do środka, bierzesz worek foliowy, zakładasz na ten tam "domek" i scyzorykiem go odcinasz. Potem idziesz do jakiegoś pszczelarza i kasujesz flachę za ten worek z nimi - o ile nie trzymałeś ich za długo aż się podusiły

nicek.. to są osy nei pszczoły.. generalnie szkodniki, nikomu nie potrzebne
a wręcz szkodzące ludziom i zwierzętom..
zatem udusić spalić, zabić to raczej najsensowniejsze rozwiązanie, a jak ktoś bardzo humanitarny jest to wypuścić na łące..

[mygosia]

Największymi szkodnikami ós i innych zwiąt są ludzie - generalnie nikomu nie są potrzebni... Sieją ferment i zniszczenie...


BTW - ja bym spróbowała patentu z workiem, ale bym je wypuściła gdzieś na łące. Po co niepotrzebnie zabijać zywe istoty?

[voytas]

jeśli wypuścić to do sąsiada

[mygosia]

Psikam się DEET



Nie no. Ja wiem, że czasem nie ma wyboru. Ale zwykle on jest

[Evvil]

Po moich doświadczeniach pojedź do Rumunii. Zabiorą sobie osy razem z moto

[Ludwik Perney]

Czytaj im co wieczór nagłówki gazet, a potem artykuły. Trzeciego dnia otwieraj drzwi garażu ostrożnie. Wylecą z dużą prędkością

[Jaki]

Jeżeli nie masz uczulenia na jad osy to się możesz bawić w humanitarne załatwienie sprawy, wystawić moto na zewnątrz i strącić gniazdo, dorosłe se poradzą

A jak masz uczulenie albo jesteś nie humanitarny to:

wali do pięciu metrów i robi niezłe spustoszenie... tak czytałem

Z pszczołami to zdecydowanie inna kwestia.

[Andryś]

Zajmuję się trochę pszczelarstwem i najlepsza rada jest taka. Podejdź wiecczoram podstaw jakiś szczelny worek najlepiej jakiś płucienny i zetnij delikatnie kokon. Tak jaak wcześniej koledzy pisali po takim zabiegu na łąkę i spokój. Jeśli się obawiasz pożądlenia to spreje i inne pestycydy tylko pod wieczór stosujemy, żeby nie ucierpiały pszczółki i inne owady zapylające. Jak one wymrą to my podobno tylko cztery lata pożyjemy