|  13.09.2013, 21:53 | #11 | 
|  Zarejestrowany: Oct 2010 Miasto: Warszawa 
					Posty: 559
				 Motocykl: Brak   Online: 1 miesiąc 2 tygodni 3 dni 15 godz 36 min 45 s |   
			
			Pani Jagno za krzewienie Leżajskości na zachód od Odry, wypije dzisiaj Pani zdrowie. BTW super dwie relacje | 
|   |   | 
|  13.09.2013, 22:41 | #12 | 
|  |   
			
			I w ten oto sposób, o wpół do czwartej rano, dwuosobowa reprezentacja Polski zamknęła piątkowe ognisko na niemieckim zlocie… Zuchy !!!     | 
|   |   | 
|  13.09.2013, 22:51 | #13 | 
|  Zarejestrowany: Jun 2013 Miasto: Ostrów Mazowiecka 
					Posty: 1,534
				 Motocykl: nie mam AT jeszcze   Online: 3 miesiące 2 dni 13 godz 28 min 40 s |   | 
|   |   | 
|  14.09.2013, 03:18 | #14 | 
| Fazi przez Zet  Zarejestrowany: Mar 2009 Miasto: Berlin 
					Posty: 7,562
				 Motocykl: RD07 Przebieg: ∞ Galeria: Zdjęcia   Online: 10 miesiące 2 tygodni 2 dni 11 godz 47 min 28 s |   
			
			a Friedel jeszcze jak zywy, za chwile juz bylo inaczej To byl nasz blad taktyczny ze nie poszlismy wczesniej spac, ktory zemsci sie na nas nastepnego wieczora. Wszyscy poszli spac bo jutro ma byc koncert... Na razie myslimy ze jak zaczna grac koncert o 9tej to skoncza o 11 i wszyscy nyny. Ale jak to germancy, przygotowali juz taktyke aby zaatakowac nas z zaskoczenia. W krzakach czai sie juz gruby kaliber...  Sponiewiera nas jeszcze ta decyzja ale dzielnie sie bedziemy bronic....   
				__________________ Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego czego nie zrobiłeś, niż tego co zrobiłeś. Ostatnio edytowane przez fassi : 14.09.2013 o 03:26 | 
|   |   | 
|  14.09.2013, 12:47 | #15 | 
|  Zarejestrowany: Sep 2010 Miasto: Łódź 
					Posty: 603
				 Motocykl: Ansfaltowy pedał   Online: 1 miesiąc 1 tydzień 2 dni 11 godz 8 min 2 s |   
			
			Relacje Jagny to jedne z nielicznych jakie czytam, większość pochłaniam obrazkowo, browo   | 
|   |   | 
|  14.09.2013, 23:16 | #16 | 
|  |   
			
			Dzień drugi zlotu, sobota. Nocny powrót do namiotu chwiejnym krokiem nie jest łatwy…nawet we dwójkę… - Jagna, myślisz, że oni wszyscy naprawdę śpią? - Fazi, jak dalej będziemy tak zawadzać o co drugi namiot, to już nie… - Jagna, fajnie, że masz porządny niemiecki namiot, ale jak teraz poznasz, który twój? Co drugi wygląda tak samo! - Szukaj czterech Wolfskinów w jednym rządku… A przed nimi dwa KTMy… - A który z tych Wolfskinów jest nasz? - Ten najmniej porządnie rozstawiony… Faktycznie, mój namiot jako jedyny na polu ma: 1. wbite do połowy śledzie (Jagna, bo ty nie wzięłaś młotka, a oni tak!) 2. nie naciągnięte linki (przecież jakoś się trzyma, prawda?) Uff, władowaliśmy się do tego namiotu co trzeba, jeszcze tylko poszukiwania karimat, śpiworów, ogólnie jest nam wesoło, i pewnie niezbyt cicho. Rano zobaczę kilka par oczu pełnych dezaprobaty  - Fazi rusz się, śniadanie dają do 10.00! I na pewno zamykają o 10.01 ! - a która jest? - 9.50… - eee, to jeszcze kupa czasu… Oczywiście zdążyliśmy  Pierwszy pośniadaniowy ćmik Fazika (nasze moto jakieś 100 m dalej...): pogoda robi się rewelacyjna, więc zamiast (jak 95% uczestników) iść do sali oglądać prezentacje, my idziemy własną ścieżką: Oto wielki banner zapraszający na zlot: Trzeba zaopatrzyć się w różnej maści napoje chłodząco – rozweselające (ale nie za 3,5 euro!!!) ruszamy więc „w miasto” i nabywamy m.in. popularny niemiecki napój: - Fazi, a wnoszenie na teren zlotu jedzenia ze sklepu nie jest verboten? Albo nawet gesetzlich verboten? - eeee, zawsze możemy powiedzieć „nje rozumjem!” Stwierdzamy , że na zlocie oprócz nas jest więcej wariatów: robimy przegląd parku maszynowego: A jest co oglądać… Królują oczywiście GSy, ale ilość AT jest całkiem pokaźna. Do tego pojedyncze TA, KTM, DR… Niektóre przepiękne: niektóre nieco mniej; czyżby pobyt na wschód od Odry to powód do chwalenia się ? trochę klasyki: i znów coś znajomego: Ufo? Fazi jest zafascynowany dwoma maszynami, których silnik oparty jest na wynalazku Herr Rudolfa Diesla. Maszyny te mają w sobie mnóstwo przeróbek w duchu „rejli” i każdy Niemiec oglądający je zadaje głośno to samo pytanie „ale czy to jest nie jest aby verboten? czy to przejdzie TÜV?” Moja zdolność do zachwycania się motocyklami jest już na wyczerpaniu, więc postanawiam chwilowo opuścić towarzystwo śląsko-niemiecko-belgijskie i posłuchać , co inni mają do powiedzenia o podróżach. Słuchając prezentacji (żaden tam pokaz slajdów, tylko porządne filmy, animacje, muzyka…), wpadam w kompleksy. Gdzieś tam niby już byłam, coś tam widziałam, ale… … zresztą liczba słuchających sama mówi za siebie:  Obok wystawiają się wydawnictwa specjalizujące się w książkach motocyklowo-podróżniczych, kilku autorów daje autografy… Widzę właśnie, że kobieta , z którą wczoraj rozmawiałam przy ognisku napisała kilka książek i ostatnio jechała SAMA do Władywostoku i z powrotem… oczywiście bmw  A później uświadamiam sobie, że zostawiłam w domu „Jupiters Travel” i nie będę na niej miała autografu Teda Simona… A jeszcze później wysłuchuję, po angielsku tym razem, opowieści, po której wszyscy biją brawo na stojąco. Gość nazywa się Ramney "Coach" Stroud i przyjechał z USA tym: 10 lat temu został sparaliżowany w wyniku wypadku w offie, a przedtem brał udział w wyścigach motocyklowych, był instruktorem enduro. Świat mu się skończył. Po czym postanowił się nie poddać i założył sobie, że za 10 lat zatańczy tango w Buenos Aires… 4 lata uczył się chodzić o kulach, kolejne lata być samodzielnym, w końcu wsiadł na motocykl… Jest w stanie jeździć samodzielnie tylko zaprzęgiem, ale jak widać na slajdzie, niewiele go to ogranicza  W 2011 ruszył w podróż dookoła świata… A na koniec zaprosił wszystkich w listopadzie do Buenos… Niesamowity gość! Ehh, Jagna się poczuła jak takie malutkie, początkujące jagniątko… W przerwie obiadowej zgarniam towarzystwo nadal dyskutujące o silnikach, przebiegach itp. na obiad, typowo niemiecki oczywiście  Schweinebraten mit Kartoffeln und Gemüse: Po obiedzie Fazi nie może przeżyć, że zobaczył w GS1100 to: - no widzisz, a ty marne 100 kkm w swojej AT masz… - a twoje bmw to nawet pół tego nie pociągnie… - jak to nie! już mam 53! - i zaraz pewnie będzie koniec! czyli takie tam typowe rozmówki właściciela AT z właścicielką BMW  cdn 
				__________________ Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą | 
|   |   | 
|  15.09.2013, 12:19 | #17 | 
|  |   
			
			BRAWO!!! ale fajny opis. faktycznie to tam jest MOCNO inaczej.  a GS z 300kkm to niezły cymes - mimo przebiegu i tak wygląda lepiej niż mój  dawaj dalej. czytam z zaciekawieniem jak tam się dzieje na zachodzie i chętnie oglądam tę zapyziałą Fazikową facjatę  matjas 
				__________________ 'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa | 
|   |   | 
|  15.09.2013, 19:58 | #18 | 
|  |   
			
			
Czarnuchy nie załamujta się!!  Jagna konfabuluje. To nie jest BMW 1100 GS. Tylko..... BMW 1150 GS.  Chyba, ze ma cały przód od 1150 założony ale to oznacza, że już coś było szmącone i w przebieg wierzyć nie można.  Na niemieckim forum GS jest kolo, który własnoręcznie nakręcił na swoim 1150 GS ponad 350 tys. km. Jak dobrze widzę jego strona jest podana na naklejce na baku BMW zfotografowanego przez Jagnę. | 
|   |   | 
|  16.09.2013, 00:03 | #19 | 
|  Zarejestrowany: Oct 2009 Miasto: Frankfurt/M 
					Posty: 986
				 Motocykl: Elefant 944ie Przebieg: 54420 Galeria: Zdjęcia   Online: 3 tygodni 2 dni 12 godz 4 min 21 s |   
			
			"popularny niemiecki napój"   A tą Afrykę z tymi ciekawymi czarnymi malowaniami to widziałem zdaje się we Frankfurcie nM. Nie miała czasem blach stamtąd? 
				__________________ Cagiva Elefant 944ie - jedyne co się może popsuć podczas jazdy to pogoda!   | 
|   |   | 
|  16.09.2013, 12:55 | #20 | 
|  Zarejestrowany: May 2009 Miasto: Wrocław 
					Posty: 722
				 Motocykl: RD03   Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 10 godz 37 min 52 s |   
			
			
Na pogrzebie Maxa Starościaka po sąsiedzku stało bmw z przebiegiem 265 tys. ale w milach...
		 | 
|   |   | 
|  | 
| 
 | 
 | 
|  Podobne wątki | ||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| O tym, jak zachód pojechał na wschód i co z tego wynikło… | jagna | Polska | 134 | 13.12.2020 21:10 | 
| Rock, sand & heat, czyli babska wyprawa na Dziki Zachód [Sierpień 2011] | jagna | Trochę dalej | 72 | 21.09.2011 22:58 | 
| Na Wschód! Tam musi być jakaś cywilizacja! - Czyli jak planować, żeby wyszło kompletnie inaczej niż się planowało | czosnek | Polska | 61 | 15.02.2011 20:28 |