Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 14.07.2012, 14:28   #81
RAVkopytko
 
RAVkopytko's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Kamieniec Wrocławski
Posty: 3,130
Motocykl: XT660Z-konik garbusek
Przebieg: Ł
RAVkopytko jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 3 tygodni 5 dni 10 min 22 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał JARU Zobacz post
Zbierają się, podchodzę do nich z pytaniem czy nie zabiorą nas samochodem do góry. Mają jeden samochód a razem z nami jest nas dziesiątka. Daniel z wypełnionymi butelkami ląduje w środku, 4 jedzie trzymając się za relingi, a ja siedzę na dachu.
już Cię widziałem w podobnej sytuacji na Tyranie ,to był trening ?



Cytat:
Napisał JARU Zobacz post
Kiedy zobaczyłem Zamungul, rankiem kolejnego dnia byłem już ogolony.
można,można ?

Ostatnio edytowane przez RAVkopytko : 14.07.2012 o 14:44
RAVkopytko jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16.07.2012, 12:47   #82
JARU
 
JARU's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wrocław / Grenoble
Posty: 1,188
Motocykl: RD07a
Przebieg: ~60kkm
Galeria: Zdjęcia
JARU jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s
Domyślnie

Ravi słowo daje nie pamiętam jazdy na teranie, ale nie zaprzeczam stanowczo
Wiem, ze miałem szkolenie u Miszy, za co się trzymać, żeby przeżyć

Golenie to kwestia motywacji
__________________
Jeśli coś warte jest zrobienia, warto to zrobić, choćby źle.
Gilbert K. Chesterton
JARU jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17.07.2012, 20:23   #83
JARU
 
JARU's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wrocław / Grenoble
Posty: 1,188
Motocykl: RD07a
Przebieg: ~60kkm
Galeria: Zdjęcia
JARU jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s
Domyślnie ostatnia przejażdżka rowerem

Pada deszcz.. Robimy kawę i siedząc przy małym kuchennym stole wyglądamy za okno.

Marcin opowiada mi o życiu w trakcie srogiej zimy (mrozy -30 -40 nie ustępują przez 3-4miesięcy!).
O codziennych obowiązkach takich jak palenie w piecu i noszenie wody.
Mimo trudnych warunków docenia swoje obowiązki, podkreśla jak bardzo
bezczynność potrafi doskwierać w tak małej wiosce.

Po śniadaniu Marcin idzie do Sergieja na internet, ja korzystając z czasu wolnego nosze wodę i robię pranie - czas najwyższy!


Po południu Marcin zabiera mnie na dawno obiecaną wycieczkę rowerową.


Wypadamy poza wioskę i jedziemy przed siebie.
Z opowiadań miejscowych wynika, że na północ od Pietrowki można dojechać do lasu.
Marcin próbował kilka razy - bez sukcesu.

Ganiam za zwierzakami:





Wycieczka daje mi pogląd na bezgraniczne przestrzenie Kazachstanu - za ostatnim płotem wsi na prawdę nic już nie ma!

Widok ponad 180stopni:


Rano padał deszcz dlatego koła zapychają się gliną by w końcu całkowicie się zablokować. Prowadzimy rowery jeszcze chwile
i poddajemy się. Las pozostaje niezdobyty.

Roimy sesje zdjęciową z rowerem..








Krowy wracają z pastwiska (większość mieszkańców nie pracuje, ale każdy ma krowę, kawałek ogródka z ziemniakami i innymi warzywami..):


.
__________________
Jeśli coś warte jest zrobienia, warto to zrobić, choćby źle.
Gilbert K. Chesterton

Ostatnio edytowane przez JARU : 17.07.2012 o 20:36
JARU jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17.07.2012, 20:35   #84
JARU
 
JARU's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wrocław / Grenoble
Posty: 1,188
Motocykl: RD07a
Przebieg: ~60kkm
Galeria: Zdjęcia
JARU jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s
Domyślnie historia pewnego roweru

Historia roweru jest niebanalna. Początkowo Marcin miał pracować w innym regionie.
Żeby się łatwiej poruszać pożyczył od miejscowego księdza (Polaka) rower. Gdy okazało się, że musi zmienić swoją lokalizacje, przyjechał do nowej wioski na pożyczonym rowerze.

Jak mi opowiada, rower z przerzutkami wzbudzał w Pietrowce nie lada emocje, niestety chińska produkcja nie pozwoliła długo cieszyć się z bezawaryjnej jazdy.


Szprychy zaczęły pękać i luzować się tak, że obecnie koła zaczęły zataczać ósemki tak duże, że hamulce muszą być poluzowane..

Mimo fatalnego stanu, Marcin czuje się zobowiązany do zwrócenia roweru (8 miesięcy temu pożyczył go tak jakby miał pojechać do sklepu po bułki).


Stan roweru nie pozwala by wrócić na nim do miejscowości, w której został pożyczony (notabene oddalonej od Pietrowki o około 300km!) dlatego popołudnie spędzamy w garażu Sergieja na rozkręcaniu i szykowaniu roweru do dalekiej podróży.

Marcin szacuje, że na podróż w dwie strony wystarczą mu trzy dni. Będzie jechać autem do Szortandy, pociągiem do Kokszetau żeby na koniec wsiąść w autobus jadący do ostatniej wioski..


Odkręcamy wszystko co się da, obwijamy taśmą i szykujemy rączkę na ramię.

Pierwszy etap, samochód:





Nasze drogi się rozchodzą, Marcin rusza oddać rower, a ja znów nie mam się gdzie podziać..

.
__________________
Jeśli coś warte jest zrobienia, warto to zrobić, choćby źle.
Gilbert K. Chesterton
JARU jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18.07.2012, 09:37   #85
RAFWRO
 
RAFWRO's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: WROCŁAW
Posty: 655
Motocykl: RD07
RAFWRO jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 3 dni 2 godz 10 min 10 s
Domyślnie

Zwykłe rzeczy w tamtym świecie nabierają kolorów wyzwania i przygody. Mam nadzieję JARU, że jeszcze dużo masz do opowiedzenia.
RAFWRO jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18.07.2012, 13:37   #86
JARU
 
JARU's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wrocław / Grenoble
Posty: 1,188
Motocykl: RD07a
Przebieg: ~60kkm
Galeria: Zdjęcia
JARU jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s
Domyślnie

Wycieczka na step i historia roweru nie należą do zapierających dech w piersiach .

Mimo to warto o tym powiedzieć. Sporo rzeczy w Kazachstanie szokowało i wywoływało u mnie (u nas) śmiech.
Myślę jednak, ze nie oznacza to, że w takich warunkach nie można żyć szczęśliwie.

Czy musimy ciągle podążać w kierunkach wyznaczanych i służących jedynie wielkim korporacjom? - Myślę, ze coraz więcej z nas chciałoby się wyrwać z tego mechanizmu..
__________________
Jeśli coś warte jest zrobienia, warto to zrobić, choćby źle.
Gilbert K. Chesterton

Ostatnio edytowane przez JARU : 18.07.2012 o 13:43
JARU jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18.07.2012, 13:39   #87
Rychu72
 
Rychu72's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: wilidż Opole
Posty: 2,551
Motocykl: CRF 1100
Przebieg: 0 kkm
Rychu72 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 dni 5 godz 29 min 36 s
Domyślnie

Oj to to ....
Rychu72 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18.07.2012, 13:55   #88
Sławekk
 
Sławekk's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2009
Miasto: Strzelin
Posty: 1,677
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
Sławekk jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 8 godz 52 min 21 s
Domyślnie

Mi się strasznie podoba . Zwyczajne życie ludzi "tam gdzieś" bez pocztówkowych fotek ma osobliwy urok i zawsze mnie interesowało .
Sławekk jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.07.2012, 14:29   #89
JARU
 
JARU's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wrocław / Grenoble
Posty: 1,188
Motocykl: RD07a
Przebieg: ~60kkm
Galeria: Zdjęcia
JARU jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s
Domyślnie Astana

Dla ciekawskich - słowo "Astana" znaczy po kazasku stolica.
Tak Nursułtan postanowił nazwać miasto, do którego pod koniec lat 90-tych przeniósł swoją siedzibę.

Trafiłem do Astany z Pietrowki, kupiłem bilety na wieczorny pociąg do Pietropawłowska.

Nie miałem w planach odwiedzania Astany. Skoro się tu znalazłem to postanowiłem obejrzeć miasto, którym szczyci się cały Kazachstan.

Większość ulic jest zabudowana (tak jak w Almacie) starymi, szarymi betonowymi blokami.
Nowoczesne budynki, które można znaleźć w przewodnikach zajmują dwie krzyżujące się ze sobą drogi.

Drogę do nowego centrum przemierzam autobusem, po drodze mijam byłą siedzibę Nursułtana, w której obecnie znajduje się muzeum pierwszego (i póki co ostatniego ) prezydenta Kazachstanu..






Zabudowania faktycznie mogą zrobić wrażenie.
Należę do ludzi, którzy lepiej czują się w otoczeniu pachnących lasów niż w miastach. Dlatego bez emocji spaceruję po pustych ulicach miasta (mimo tego, że jest niedziela mało kto spaceruje).






Biurowce stoją jeden obok drugiego, ale w moim odczuciu większość z nich stoi pusta i nieużywana..

Dochodzę do skrzyżowania dwóch ulic, w najważniejszym punkcie znajduje się Bajterek - symbol Kazachstanu. Większość Kazachów uważa, że wieża została zaprojektowana przez Nursułtana Nazarbajewa.
Patrzę na złote jajo i zastanawiam się co może być na samej górze..


Grupa kobiet wchodzi mi prosto w obiektyw, no jak tak można!



Kolejne!


Ministerstwo czarów i magii:






Część budynków zaprojektował Sir Norman Foster, brytyjski architekt.

Kieruję się w stronę pałacu prezydenckiego, który do złudzenia przypomina mi biały dom.




Dużo Kazachów robi wycieczki do Astany (może tylko raz w życiu?) po to żeby zrobić sobie zdjęcia z charakterystyczną architekturą miasta:




Widok w odwrotną stronę:




.
__________________
Jeśli coś warte jest zrobienia, warto to zrobić, choćby źle.
Gilbert K. Chesterton

Ostatnio edytowane przez JARU : 21.07.2012 o 14:51
JARU jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.07.2012, 14:40   #90
JARU
 
JARU's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wrocław / Grenoble
Posty: 1,188
Motocykl: RD07a
Przebieg: ~60kkm
Galeria: Zdjęcia
JARU jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s
Domyślnie szczyt wieży z jajem

Podchodzę bliżej Bajterka, okazuje się, że na wieżę za małe pieniądze można wjechać windą.

Postanawiam skorzystać z okazji do obejrzenia panoramy miasta..

Co jest na szczycie?

Kazachstan zamieszkuje wiele narodowości, Nursułtan zawsze powtarza, że siła Kazachstanu drzemie w różnorodności.

Miła Pani po angielsku opowiada mi, że Nursułtan co roku zaprasza głowy największych religii na konferencje do Astany.
Na pamiątkę postawiono tablicę:


Mimo ciągłego gadania o równości, człowiek nie posiadający rys Kazaskich ma małe szanse na pracę w policji, a nawet na poczcie..
Więc na czym polega ta różnorodność i tolerancja?

Co stanie się po śmierci Nursułtana? Czy nie dojdzie do walk o władzę? Bez obaw - krążą słuchy, że na jego miejsce szykowana jest jedna z jego córek..

Kolejnym elementem znajdującym się w wielkim złotym jaju jest...


Dłoń Nursułtana odciśnięta w szczerym złocie!
Stojąc w kolejce do odcisku dłoni z trudem powstrzymuje się od śmiechu!


I ja przyłożyłem dłoń, i ja poczułem moc:


Nurtują mnie setki pytać - jak jeden człowiek mógł zawrócić w głowach całego narodu?!
Wydaje mi się, że ego Nursułtana (notabene zwykłego metalurga) jest większe od całego Kazachstanu i po rozmowie z nim, sam zacząłbym stawiać mu pomniki..

Zawsze uśmiechnięty, poczciwy dziadek potrafi trzymać ludzi w ryzach. Po ulicach spaceruje policja i jednostki paramilitarne. Czyżby każdy bunt był tłumiony w zarodku?

.
__________________
Jeśli coś warte jest zrobienia, warto to zrobić, choćby źle.
Gilbert K. Chesterton

Ostatnio edytowane przez JARU : 21.07.2012 o 14:49
JARU jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Rodopy offem. Długa relacja z krótkiego wypadu. [Czerwiec, 2012] Louis Trochę dalej 60 24.08.2014 14:22
Zobaczyć Iran - czyli 4 dni w Armenii. [Czerwiec 2012] majek Trochę dalej 104 26.02.2013 14:33
Gryf Party 22-24 czerwiec 2012 KML Imprezy forum AT i zloty ogólne 21 28.06.2012 22:02
IV Weekend z koniem w tle - 16-17 czerwiec 2012 Cynciu Imprezy forum AT i zloty ogólne 76 21.06.2012 18:19
Kawkaz - czerwiec/lipiec 2012 Sub Przygotowania do wyjazdów 17 22.05.2012 09:29


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:32.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.