![]() |
|
![]() |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
![]() |
#1 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Zambrów
Posty: 1,024
Motocykl: CRF1000L
Przebieg: 64321
![]() Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 19 min 45 s
|
![]()
20 listopada
Poranek, N-ty dzień wyjazdu, nie liczę który, szkoda sobie głowę tym zawracać. Rano okazuje się, że papier toaletowy się wziął i skończył. Trasa namiot - kibelek bardzo wydeptana ![]() I weź tu człowieku sobie teraz poradź na środku pustyni... Ale ja głupi nie jestem ![]() ![]() Ale ja dzielny jestem, daję radę … ![]() Starczy już pitolenia o tym sraniu, ileż można … Teraz popitolę o czymś innym ![]() Mimo, że jest zimno, jest pięknie. Po głowie przelatuje mi melodyjka i tekst ( Jeden Osiem L), który przełożyłem deczko na swój własny "los" : "... Pamiętaj dobre chwile i wyrzuć złe momenty Cały czas przed siebie omijając zakręty Tylko ty i te kilka lat, które jest przed tobą Twardo stoisz na nogach idąc z uniesioną głową wykorzystam każdą szansę aby spełnić swe marzenia mało czasu pozostało wszystko tak szybko się zmienia nie oglądaj się za siebie to co było przeminęło jeszcze wiele przed tobą jeszcze nic się nie zaczęło... ...wiele rzeczy spróbowałem jeszcze więcej chce spróbować w walce z życia problemami głowy ja nie będę chować jestem jednym z tych chłopaków którzy mają swe zasady postaw na mnie a nie przegrasz zamykamy już zakłady czasem są takie dni że już widzisz własną zgubę dzień za dniem cię pogrąża i wystawia cię na próbę do góry podnieś ręce i powiedz kto jest lepszy przeżyj życie swe dobrze bo tak łatwo wszystko spieprzyć szukaj swego życia celu i mniej przyjaciół wielu oni zawsze ci pomogą jechać właściwą drogą... Raz tylko na tym świecie jesteś Więc przeżyj życie swoje jak tylko zechcesz Idź do przodu i nie oglądaj się za siebie Bo nie patrząc za siebie dalej dojedziesz. Teraz widzisz ze bez sensu jest czekanie Wciąż mówienie, co ma się stać to się stanie Swoich łez po raz kolejny wylewanie Tak uparcie wciąż na nowo próbowanie To wszystko teraz kończy się To wszystko teraz przestaje męczyć mnie Bo wiem, że w końcu trafie w takie miejsce W miejscu tym będę zupełnie sam i padnie pytanie Jakie wspomnienie mam Nie chce wtedy ściemniać, wymyślać, kombinować Nie chce wtedy ubierać w piękne słowa Chce wykrzyczeć prawdę nic po kątach nie chować Że chciałem tylko żyć a nie wegetować a nie wegetować a nie wegetować Było tyle momentów, w których czułem się szczęśliwy W tym miejscu jak w niebie szary człowiek poczciwy I prosiłem na kolanach niech to nie kończy się ... Tak.. to był nasz czas, czas mój i moich marzeń. Skinąłem na Wiesia, wręczyłem mu aparat, zabrałem deskę i poszedłem je spełniać. A, że my z Wiesławem to mistrz i vice-mistrz ( do dziś się spieramy kto jest kim ![]() Wgramoliłem się na pobliską wydmę wysokości nie większej niż 10-12metrów, zapiąłem wiązania. Te, same w sobie niezłej jakości jakoś tak średnio pasowały do mich lanserskich trampków. Ale wypożyczalni nie było jak okiem sięgnąć. Trzeba było jeździć w tym co się ma. Trudno. Stanąłem na nogach. Nawet nie musiałem stawać na krawędzi, deska i tak nie zjeżdżała. Kurrr.... no , nie nasmarowali mi deski ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Czas wracać do hotelu. Szkoda tylko, że lampa nie świeci, zdjęcia będą podłej jakości ![]() Wielbłądy gotowe- nakarmione, ostrzyżone, baaa nawet uśmiechnięte - czekają już na nas : ![]() Jak się dowiedział, że najbliższe 90 minut spędzie wioząc mnie i mój sprzęt foto mina mu zwiędła ![]() ![]() Ruszyliśmy. Ten z tyłu chichotał ponoć całą drogę na widok kolegi ![]() ![]() Dyszał, dyszał ... i wydyszał. Słonko wyszło, na chwile, tylko kawałeczkiem swojej okazałości ale dało to piorunujący efekt. Kapitalnie pomyślałem. Choć jedno fajne foto będzie. Wyszarpałem z "czeluści" mojego Lowepro AW100 czarną skrzynkę i zacząłem festiwal strzelecki. Moje trofea : ![]() ![]() ![]() Może takie trofea na ścianie wstyd zawiesić ale i tak jestem z nich dumny ![]() Ostatnie minuty, już coraz słoneczniej. ![]() Wiesława wielbłąd nadal podśmiewał się z mojego ![]() ![]() Mój udawał , że nie wie o co chodzi. jakiś taki zdziwiony i zakłopotany sytuacją ale dowiózł mnie dzielnie. Lepiej się prowadził i miał wygodniejsze siodło, które nie spadało. ![]() W Kazbie meldujemy się ok 9. Ja rzucam się za laptopa i do pracy, reszta się pakuje. O 12 mamy ruszyć dalej. ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
PRZEZ KRAJ PARTYZANTÓW, KOKAINY I KAWY: czyli pekaesem po Kolumbii. [Listopad 2011] | czosnek | Trochę dalej | 48 | 12.01.2013 01:50 |
Lek na jesienną depresję czyli Neno na Bliskim Wschodzie :) [Listopad 2010] | Neno | Trochę dalej | 50 | 27.04.2012 18:22 |