|  11.12.2011, 18:42 | #11 | 
|  Zarejestrowany: Jan 2010 Miasto: Warszawa 
					Posty: 347
				   Online: 1 miesiąc 1 tydzień 6 dni 31 min 37 s |  DZIEŃ 12 – 31 maja, wtorek 
			
			212_01.jpg Rano wyruszyłem z myślą, żeby już wracać do domu, ale dominatorka ładnie jechała, prawie bez szarpnięć. Dlatego zmieniłem plan i postanowiłem zahaczyć jeszcze o Kapadocję. 213_01.jpg Potwierdzają się moje przypuszczenia, że słaba praca silnika związana jest wysokością npm. Tak mi się przynajmniej wydaje. Do 1300 m npm silnik pracuje ładnie, około 1600 m npm zaczyna przerywać, a na 1900 – 2000 m npm jedzie się naprawdę ciężko. 214_01.jpg W zasadzie cały dzień jadę... 215_01.jpg 216_01.jpg 217_01.jpg 218_01.jpg 219_01.jpg Rano jem... tak, znowu kebaba  , tym razem w Erzircum. 221_01.jpg 220_01.jpg Gdy kończę posiłek, zbliża się do mojego talerza kelner i swoimi łapami zaczyna mi zawijać mięso w resztki naleśnika... i zawiniętego kebaba wciska mi do rąk. Wcześniej koleś był sympatyczny, ale teraz taka bezpośredniość zaczyna mi działać na nerwy  222_01.jpg Jadę dalej  223_01.jpg 224_01.jpg 225_01.jpg 226_01.jpg A tutaj bym leżał. Zbyt szybko i zbyt nonszalancko wjechałem na świeżutki asfalt i... na szczęście skończyło się na przejściu ciarek po plecach  227_01.jpg 228_01.jpg Około 14.00 musiałem zregenerować, bo bałem się, że usnę podczas jazdy. Zatrzymałem się koło jeziora Tödürke, będącego chyba jakimś rezerwatem przyrody. Punkt widokowy na wieży był niedostępny (zamknięte stalowe drzwi), a moja ospałość i znużenie wygrały z chęcią lustrowania okolicy. Wokoło żywego ducha, zapadłem tu w przyjemną drzemkę  229_01.jpg Po 30 minutach dalej w drogę. 230_01.jpg 231_01.jpg W 250-tysięcznym mieście Sivas, w sklepie z pilarkami i kosiarkami kupuję zapasową święcę... 232_01.jpg ... i robię zakupy w markecie. To co kosztuje 4.35 biorę za ser, lecz później okazuje się masłem  234_01.jpg Kupuję miód, który sprzedają tu w plastikowych pojemnikach, w całych plastrach. 235_01.jpg W dziale ze słodyczami, pod sufitem wiszą cevizli sucuk, czyli orzechy włoskie zalane zastygłym syropem z winogron. Tanie, smaczne i pożywne  236_01.jpg 237_01.jpg Wieczorem zajeżdżam na stację benzynową. Po zapłaceniu koleś pokazuje mi łyżeczkę do herbaty. – Jasne, chętnie napiję się herbaty! – ucieszyłem się w myślach. Ale zaraz okazuje się, że na stole leży pudełko z lodami. Siadamy we trzech (2 pracowników stacji i ja) i uśmiechając się do siebie wcianamy, każdy pędzluje ze swojego rogu. Na początku chciałem tylko kurtuazyjnie zjeść kilka łyżeczek i podziękować, ale ta dundurma była taka pyszna, że nie mogłem się od niej odczepić dobre 20 minut  Dobre, śmietankowe, nieprzesłodzone, konsystencji ciągnącej się jak nasza krówka. Bardzo serdeczny naród! 238_01.jpg Dziś 2 razy o mały włos zabrakłoby mi paliwa. To pewnie kwestia prędkości, musiałem tankować już po przejechaniu 165 km (normalnie robię ponad 200 km). Śpię około 40 km przed Nevşehir, pomiędzy łąkami i młodymi plantacjami winorośli. Pierwszy raz podczas tego wyjazdu czuję się śpiący i zmęczony. Dobranoc!  239_01.jpg Pozycja noclegu wg gps: N38˚44΄45,09΄΄ E35˚02΄14,25΄΄ Najbliższe miasto: Bozca, Incesu, TR Dystans dzienny: 673 km Dystans skumulowany: 6373 km | 
|   |   | 
| 
 | 
 | 
|  Podobne wątki | ||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| Norwegia solo na koło podbiegunowe [Czerwiec 2011] | Nalewa | Trochę dalej | 10 | 14.05.2014 20:53 | 
| Kaukaz PN czerwiec 2011 | pawelsitek | Trochę dalej | 18 | 29.05.2012 12:18 | 
| Wyprawa na Kołymę [Czerwiec-Wrzesień 2011] | deny1237 | Trochę dalej | 117 | 02.04.2012 11:21 | 
| Mongolia samotnie czerwiec/lipiec 2011 | doktorek | Trochę dalej | 44 | 14.02.2012 20:08 | 
| Gruzja Armenia Turcja - zajawka [Czerwiec 2011] | rambo | Kwestie różne, ale podróżne. | 17 | 30.07.2011 14:55 |