|
![]() |
#1 |
![]() Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Kamieniec Wrocławski
Posty: 3,133
Motocykl: XT660Z-konik garbusek
Przebieg: Ł
![]() Online: 4 miesiące 4 tygodni 38 min 26 s
|
![]() ![]() ![]() ![]() no dawaj Joseph zapotrzebowanie jest ![]()
__________________
Stary nick: Raviking GSM 505044743 Żądam przywrócenia formuły "starego" Forum AfricaTwin...... ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
![]() Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Wrocław
Posty: 89
Motocykl: RD07a
![]() Online: 1 tydzień 4 dni 15 godz 57 min 51 s
|
![]()
Nad Morze Czarne czyli jak żwirem dojechać do piasku
Wyjazd ze Stambułu idzie nam znacznie lepiej niż wjazd. Może dlatego, że przez jeden dzień napatrzyłem się na komunikacyjne zachowania lokalesów i wiem, że wystarczy kilka razy zawrócić na zakazie, pociągnąc kawałek pod prąd, dalej przez ciągła na chodnik i możemy dojechać wszędzie, również do granic miasta po stronie azjatyckiej, a zaparkowane na środku ulicy taksówki i autobusy przestają przeszkadzać. Azjatycka część i dalsza droga w głąb Turcji to malowniczy rejon przesycony przemysłem ciężkim, z brakiem wyraźnych granic pomiędzy miastami - coś jakby turecki Górny Śląsk. Z autostrady zjeżdżamy na 100-tkę i zaczyna robić się odrobinę nieeuropejsko. Góry, wśród nich domy, które za chwilę się rozpadną, osiołki na łąkach, czas ewidentnie zwalnia. ![]() ![]() Kierujemy się na Sinop i doświadczamy legalnego offa sponsorowanego przez turecki zarząd dróg krajowych i żwirowisk. Kończący się z tak zwanego nienacka asfalt przechodzący w kilkadziesiąt km żwiru jest tu zjawiskiem absolutnie powszechnym, które będzie nam towarzyszyło prawie do końca tureckich wojaży. Skoro ma być nowy asfalt, to trzeba najpierw zedrzeć stary, dzięki temu podróż odbywa się przez niekończący się plac budowy stanowiący mozaikę odcinków kopnego żwiru, glinianych rozkopów i fragmentów starej, dziurawej nawierzchni. Na to nakładają się gromadki podnieconych i machających robotników, dla których stanowimy atrakcję większą, niż oni dla nas oraz stadka radośnie pędzących wywrotek, dzięki którym nasze kolory stopniowo przybierają białą barwę. ![]() No i Szprycha wreszcie szczęśliwa, bo już wie, po jaką cholerę ciągnęliśmy ją tyle tys. km po bezsensownych ekspresówkach. ![]() ![]() ![]() ![]() Kiedy do morza zostało nam jakieś 70km, droga zaczyna piąć się absurdalnie w górę i wpada w tunel, po wyjechaniu z którego jesteśmy w...Skandynawii. Przynajmniej tak zapamiętałem norweskie drogi sprzed roku - zawieszone w chmurach, z soczystą zielenią lasów, mokrym asfaltem i temperaturą poniżej 5 st. C. Stąd już jak strzelił 40 km w dół do cypla, na którym spoczywa Sinop. Na miejscu szukamy noclegu. Naczytał się człowiek w mądrych przewodnikach, że można tu pension jakiś wyhaczyć do 10 EUR. Naczytał się i dalej jest głupi, bo ceny w pensjonatach takie, jak w hotelach. Bierzemy hotel. W strugach deszczu poginamy z kamasza do sklepu po jakąś kolację. dziś będzie lokalne pieczywo z serem oraz piwo (Efes zdecydowanie najlepszy). ![]() Aha….to, że nie śpimy pod namiotem, nie oznacza że należy zapominać o czołówkach. Chwilowe zaniki prądu to tutaj standardzik. ![]() Kolejne 700 km za nami, idziemy spać. Jutro pokręcimy się po okolicy.
__________________
http://www.fabryka-przestrzeni.net "Trzeba leżeć na plecach, by napatrzyć się niebu." |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
![]() Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Wrocław
Posty: 89
Motocykl: RD07a
![]() Online: 1 tydzień 4 dni 15 godz 57 min 51 s
|
![]()
O poranku zachęcający widok za oknem, ruszamy zatem w teren.
![]() Sinop to czarnomorska mieścina, która próbuje w ostatnich sezonach zagarnąć turystów z oddalonej o ponad 300 km na zachód Amasry. Idzie jej tak sobie, a przynajmniej będąc tam na początku lipca nie zauważyliśmy żadnego turysty... I dobrze. ![]() ![]() Na plażach kręcą się tubylcy, lokalny zaopatrzeniowiec rozwozi wodę mineralną chińskim czopkiem, a na wzgórzu jest końcowy dolmuszy (rewelacyjna w swej prostocie i ekonomii forma transportu publicznego - bus odjeżdża dopiero wtedy, kiedy wszystkie miejsca są już zajęte). ![]() A skoro przy transporcie jesteśmy - pamiętacie stare Renówki, które były później produkowane w Rumunii jako Dacia tzw. Rumunka lub Cyganka? Na wschód od Stambułu to auto jest synonimem transportu rodzinnego, rolniczego i ogólnobudowlanego. Nie wiedziałem nawet, że było tyle wersji tego ewenementu. ![]() Po drugiej stronie cypla są ruiny fortecy, na ruinach siedzą baby i patrzą na nas jak na kosmitów. Plaża znajduje się w radosnym sąsiedztwie warsztatów samochodowych, a właściciel budki z zimną wodą i browarem robi tutaj interes życia. ![]() ![]() ![]() ![]() Znajdujemy kawałek niezaśmieconej przestrzeni i oddajemy się typowym czynnościom charakterystycznym dla niedzielnych turystów, czyli moczeniem tyłków w morzu, leżeniem na piachu i esemesowaniem do banku, czy przelew już wpłynął. ![]() Co ciekawe, lokalesom śmieci nie przeszkadzają zupełnie. Kilkadziesiąt metrów od nas wśród sterty plastikowych butelek rozłożył się lokalny "charizmatik" strzaskany na mosiądz, a wśród śmieci i szmat przy ruinach radośnie relaksuje się rodzinka z dziećmi. Nic zatem dziwnego, ze i takie rzeczy nie robią na nich wrażenia. ![]() Wystarczy tego plażowania, szczególnie że jego skutki w postaci zjaranej skóry i pęcherzy na kostkach będę boleśnie odczuwał do końca naszej eskapady (o udarze słonecznym nie wspominając, ale ten ustąpił już o 2-giej w nocy, więc luz). Z dziennikarskiego obowiązku (hehe, se posłodziłem...) należy jeszcze nadmienić, że Sinop słynie z przemysłu stoczniowego, zarówno tego małego... ![]() ...jak i w skali 1:1. ![]() I jeszcze jedno - Sinop to pierwsze napotkane przez nas miasto, gdzie przed każdym posterunkiem policji i żandarmerii stoi mundurowy z bronią automatyczną. Dziwne o tyle, że nie jest tu ani blisko do granicy, ani do zapalnych etnicznie regionów. Być może boją się ataków delfinów - zombie, nie wiem. (w kolejnym odcinku będzie o klasztorach wiszących na skałach, chłopcach chodzących pod rękę i udawaniu terrorystów pod granicą z Armenią)
__________________
http://www.fabryka-przestrzeni.net "Trzeba leżeć na plecach, by napatrzyć się niebu." |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Ararat pod koniec września---szukam chętnych | wrubel | Umawianie i propozycje wyjazdów | 5 | 12.07.2012 17:18 |
Otwieram Wrota Afryki czyli... lek na jesienną depresję vol.2 [Listopad 2011] | Neno | Trochę dalej | 148 | 22.01.2012 19:08 |
Waha po 8.2 zł czyli jak nie zbankructwać w Turcji [Kwiecień 2011] | duzy79 | Trochę dalej | 19 | 26.06.2011 14:21 |
Ararat | inflator | Umawianie i propozycje wyjazdów | 9 | 18.05.2011 21:21 |