|  31.07.2025, 12:51 | #1 | 
|  |  On the road again, czyli Jagna & Raf znów na trasie [USA 2025] 
			
			Odcinek 0, czyli wstęp. (Bo wstęp być musi.) Gdzieś w okolicy Nowego Roku Jagnę ogarnęła nostalgia. Kiedy to byliśmy ostatnio na porządnym, dłuższym wyjeździe? Dawniej to było, Namibia, Chile, Peru… A teraz ? Uroki rodzicielstwa, czyli głównie moczenie tyłków w hotelowych basenach oraz chodzenie na mini disco  A może jednak można jakoś przeżyć dalszy wyjazd z mega-hiper-nadaktywnym 9latkiem? Bo próby w wieku 5 czy 6 lat raczej nie można zaliczyć do udanych  No ale kto nie ryzykuje, ten się nie bawi  czy jakoś tak. Styczeń: a jakby tak powtórka Jagnięcego babskiego wjazdu w wersji rodzinnej? Uzbroimy się w karty, audiobooki, paletki do badmintona i ułożymy trasę tak, aby nie spędzać długich godzin w aucie, to może damy radę? Luty: O, jest promocja KLM do USA! Marzec: O, da się wypożyczyć kampera i nie zbankrutować! Kwiecień: Jak upchnąć tyle ciekawych miejsc w 2tygodniową trasę  Maj: Los Angeles, Yosemite i Yellowstone wypada z listy. Bonneville też. Czerwiec: Układanie trasy, rezerwacje kempingów (w parkach Zion i Bryce łapiemy ostatnie wolne miejsca) składanie wniosków w loteriach na wejścia na Wave i Angels’ Landing (mamy 50% szczęścia), składanie wniosków ESTA, parking lotniskowy, ściąganie map offline do navi, karta SIM do Internetu i milion różnych pierdół… 1 lipca: Weź no, kto czyta regulaminy...CO? ? jak to nie możemy jechać przez Dolinę Śmierci ? ? Ani zjeżdżać z asfaltu ? ? -->pierwsza modyfikacja trasy 5 lipca: przecież nie będą nas śledzić non stop, liźnijmy choć trochę Death Valley! I dojazd do najfajniejszych miejsc jest co najmniej szutrowy! -->druga modyfikacja trasy 10 lipca: ubezpieczenie podróżne w USA, ILE  SERIO  ?  14 lipca 9.00: START 14 lipca 9.30 rano: serio nie wzięłaś dowodu rejestracyjnego  A jak nas Niemcy zatrzymają na granicy? 14 lipca 10.00 START ver. 2.0. Uff. PS. Tak, wiemy, że lipiec to bardzo idiotyczny termin na te okolice, ale termin narzuciło Ministerstwo Edukacji   
				__________________ Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą | 
|   |   | 
|  31.07.2025, 12:55 | #2 | 
| trampkarz emeryt  |   
			
			O tak! Czyta się   Czekamy   | 
|   |   | 
|  31.07.2025, 14:13 | #3 | 
|  Zarejestrowany: May 2014 Miasto: Warszawa 
					Posty: 1,438
				 Motocykl: nie mam AT jeszcze   Online: 1 miesiąc 3 tygodni 4 dni 13 godz 58 min 11 s |   
			
			Będzie czytane, widziałem fotki na FB i kopara opadła!
		 | 
|   |   | 
|  31.07.2025, 14:25 | #4 | 
|  Zarejestrowany: Aug 2017 Miasto: Piekary Śląskie 
					Posty: 90
				 Motocykl: był TA XL650, jest CRF1100 AS   Online: 1 miesiąc 5 dni 12 godz 43 min 38 s |   
			
			Aha, zapowiada się lekturka   Czekam! | 
|   |   | 
|  31.07.2025, 14:52 | #5 | 
| Moderator  |   
			
			No no    
				__________________ www.kolejnydzienmija.pl 2014: Żatki Bolek na promie kosmicznym 2015: Veni Vidi Wypici 2016: Muflon na latającym gobelinie 2017: Garbaty Jednorożec 2018: Czarny Jaszczomp 2019: Rodzina 50ccm plus 2020: Żółwik Tuptuś 2021: Chiński Syndrom 2022: Nie lubię zapierdalać 2023: Statek bezpieczny jest w porcie, ale nie od tego są statki 2024: Uwaga bo ja fruwam 2025: Ekwipunek Załogi Gogurka 2025: Cztery i pół Afryki | 
|   |   | 
|  31.07.2025, 15:11 | #6 | 
|  |   
			
			Mniam    | 
|   |   | 
|  31.07.2025, 16:26 | #7 | 
|  Zarejestrowany: Mar 2008 Miasto: DW 
					Posty: 4,495
				 Motocykl: Pyr pyr Przebieg: dowolny Galeria: Zdjęcia   Online: 5 miesiące 2 dni 19 godz 26 min 48 s |   
			
			Pewno już macie pobukowane większość miejsc noclegowych, ale w stanach bez problemu można spać na dziko. Na stany polecam apkę iOverlander, no chyba, że już ją macie :-) No i zazdraszczam wyjazdu   | 
|   |   | 
|  31.07.2025, 18:51 | #8 | |
|  |   Cytat: 
   Korzystaliśmy głównie z pól BLM, była tego masa w okolicy. 
				__________________ Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą | |
|   |   | 
|  31.07.2025, 21:17 | #9 | 
|  |   
			
			Dzień 1, czyli doba może mieć 33 godziny Mimo falstartu, omijając zakorkowane przejście w Świecku, o czasie docieramy na parking i lotnisko. Po raz pierwszy jestem na „najdłużej budowanym lotnisku świata”, czyli BER. Z poziomu parkingu prezentuje się… no powiedzmy, że słabo. Szaro, buro, betonowo, a na wprost drzwi transformatorów. Trochę dziwne podejście projektujących do pierwszego wrażenia podróżujących   Odlatujemy do Amsterdamu z opóźnieniem, podobno to norma na BER (to już nie te Niemce, co kiedyś, c’nie Fazik?  ). Robi się nerwowo, bo opóźnienie to pół h, a my mamy aż 1h10’ na transfer. Pilot ogłasza, że będzie robił co może, bo przecież pół samolotu to transfery… Stewardesy sprawdzają nasze połączenie do Las Vegas, kręcą głową i każą iść przebudować lot. Po moim trupie! Na szczęście autobus podrzuca nas dość blisko terminalu, dostajemy apką info, że możemy skorzystać z odprawy paszportowej bez kolejki, trochę sprintu po ruchomych chodnikach i wbiegamy do pustego już gate’u, tuż przed zamknięciem. Tylko ciekawe, czy nasza walizka leci z nami   Uff, siedzimy w środku. I teraz sobie uświadamiamy, że nasze mega-hiper-nadaktywne Dziecię musi wytrzymać 10,5 h lotu  Niestety wszystkie loty do USA są za dnia. Podziwiamy sobie Grenlandię: Na szczęście po obiedzie obsługa zarządza zasłanianie okien, światło gaśnie i mamy noc. Ja łykam „Oppenheimera” , a chłopaki śpią. W Las Vegas lądujemy o czasie, czyli pod wieczór. Niestety o tej porze kampera już nie dostaniemy, więc musimy jedną noc spędzić hotelu. (rezerwując hotel uświadamiam sobie, że to dokładnie ten sam, w którym spałam z dziewczynami w 2011. Miasto tysiąca hoteli, a ja dwa razy trafiam na ten sam!) Uczucie dokładnie to samo: wejście do piekarnika  Jest 19, a raczej 7p.m. oraz 42 °C. Spod lotniska (chyba jako jedyni nie-pracownicy lotniska) jedziemy miejskim autobusem za całe 5$ za 3 osoby. Pierwszy zonk – nie działa moja navi. Mam ściągnięte mapy z mapy.com (jak dla mnie najczytelniejsze mapy, jakie znam). Mapy widzi, ale nie można połączyć się z GPS. Mimo braku navi udaje nam się wysiąść na właściwym przystanku i zameldować w hotelu. Na szczęście karta SIM działa, Internet jest, ściągamy mapy na telefon Rafa, który GPS widzi. Szybki prysznic, ogarniamy marudzące Dziecię mamiąc je fontannami Bellagio, które są „tuż za rogiem” i idziemy w nocne Las Vegas. Jest po 21 i nadal jest 40°C. Żar bucha od betonowych chodników i budynków. A w sumie LV to jeden wielki beton… LV jest kiczowate, ale jedyne w swoim rodzaju, zobaczyć trzeba. W dodatku jest strasznie tłoczno... Marudzenie i zmęczenie najmłodszej części wskakuje na wyższy poziom: Na szczęście za rogiem (co prawda nie pierwszym) są obiecane fontanny i właśnie zaczyna się pokaz: Dziecię nawet zadowolone, można wracać do hotelu   
				__________________ Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą | 
|   |   | 
|  01.08.2025, 00:13 | #10 | 
|  |   
			
			Malutka errata do berlińskiego lotniska. Przechodzimy sobie kontrolę bezpieczeństwa, całkiem bezproblemowo, nawet udało się łatwo przekonać celników do nieprześwietlania lodówki medycznej (jakoś w PL zawsze jest z tym problem). Na końcu taśmy chcę odłożyć pusty pojemnik pod spód, aby wrócił na początek kolejki i widzę dziewczę, tak na oko 20letnie, które mocuje się z takim samym prostokątnym pojemnikiem. Pojemnik nie chce się jej za cholerę zmieścić w otworze. Próbuje i próbuje, jakby cudownie ten otwór miał się od tego poszerzyć, próbuje odłożyć gdzieś indziej, ale nie ma gdzie. Dziewczę podejmuje kolejną próbę włożenia pojemnika w otwór. Bezskutecznie. Patrzy bezradnie dookoła. Podchodzę do niej, biorę tę PROSTOKĄTNĄ tackę, obracam o 90 stopni i wkładam w otwór. Takie rzeczy dotychczas widziałam tylko na idiotycznych filmikach na YT i byłam pewna, że to jakieś ustawki. A jednak. Witamy w świecie genu Z   
				__________________ Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą | 
|   |   | 
|  | 
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
| 
 | 
 | 
|  Podobne wątki | ||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| "SZCZĘŚCIA w nieSZCZĘŚCIU" czyli Przygody na trasie... | motoMAUROxrv | Kwestie różne, ale podróżne. | 88 | 06.12.2019 13:21 | 
| Byłem w mieście na eL, czyli Lwów znów. | CeloFan | Trochę dalej | 8 | 29.04.2019 20:57 | 
| Silk Road Adventure - czyli Jedwabnym Szlakiem 2014 | Yanus | Przygotowania do wyjazdów | 5 | 20.01.2014 19:41 | 
| Znów zmiana, czyli poszukiwania miodu w dupie | Vertus72 | Inne - dyskusja ogólna | 62 | 07.11.2013 13:36 |