to jeszcze kilka fotek:
Ocean, okolice San Sebastian
 
W prawie każdej, nawet najmniejszej miejscowości są stare i bardzo stare zabytkowe kościoły, które chciałem obejrzeć choć powierzchownie. Moim największym zaskoczeniem było to, że w tym wybitnie katolickim kraju, 90% kościołów jest zamkniętych na cztery spusty. 
Szczytem był piękny średniowieczny kościół z drzwiami zamkniętymi ciężkim łańcuchem z wielką kłódką. W drzwiach był judasz - otwór o pięciocentymetrowej średnicy ale w środku ciemnica. Obok otworu, dziurka na pieniążek, coś jak wrzutnik w automacie telefonicznym. Po wrzuceniu eurasa  wewnątrz zapala się światło na dwie minuty i przez judasza można obejrzeć wnętrze. 
Masakra - uśmiałem się. Z takimi dziurami spotkałem się kilkukrotnie.
 
Fajne, odrestaurowane zamczysko. Dachy na wieżyczkach, wyglądające jak kryte blachą cynkową są w rzeczywistości pokryte cieniutkimi kamiennymi tabliczkami. Wiem bo macałem 
 

Herb na jakiejś kamienicy
 
Jednym z ciekawszych miejsc był kanion na którego ścianach znajdowała się wylęgarnia orłów.
 
 
 
 

Zgodnie z opisem na tablicy informacyjnej przed wejściem do kanionu, rozpiętość skrzydeł takiego ptaszyska dochodzi do 2,5metra. Było ich tam naprawdę sporo. Sory za jakość zdjęć ale były robione z ręki na maksymalnym zumie. Pogoda też nie rozpieszczała.
 

To już nie orzeł ale też tam było.
