View Full Version : Emile Leray - wyprawa
Coś takiego znalazłem, nie wszystko też jestem w stanie przetłumaczyć.
Może komuś będzie się chciało przełożyć na nasz rodzimy klingoński.
http://www.rushlane.com/emile-leray-does-an-iron-man-in-1993-converts-his-broken-car-into-a-motorcycle-in-the-middle-of-a-moroccan-desert-1235012.html
http://www.joemonster.org/art/20240/Emile_Leray_i_Pustynny_Wielblad_
O kurczaki, technologia rejli w czystej postaci! SZACUN! :bow: :Thumbs_Up:
Dziwi mnie jedno, po kiego... montował ten wynalazek 12 dni skoro miał tylko kilkadziesiąt km do cywilizacji. Nie łatwiej byłoby zablokować dyferencjał i pojechać na jednym napędzanym kole? Chyba, że wcześniej odwiedził góry Rif i miał niezłego wkręta na majsterkowanie :)
lata temu miałem przyjemność mieć 2 x 2CV przez okres 4 lat w sumie. zajebiaszcze moje pierwsze i drugie autko.
poznałem je dość nieźle.
ogólnie pomijając opis /a napisali nieuki, ze to peugeot... i w 1993 to ta wesja wcale nie byla zabytkowa/ to można było zablokować jeden z bębnów przy skrzyni na sicher rozkręcając w opór szczęki hamulca postojowego i pokulać się na jednym napędzanym kole ze zblokowanym dyfrem tak jak ostatecznie zrobił by uzyskać napęd.
dla wyjaśnienia: 2CV miały bębny przy skrzyni /potem tarcze/ aby zmniejszyć masę nieresorowaną.
rzecz do zrobienia w 12 minut a nie w 12 dni bo dostęp do gaźnika, rozrusznika jak i hebli jest boski.
w wersji tego kolesia nie ma ponadto żadnego hamulca w przednim kole i żadnego zawieszenia z tyłu.
nie wiem poza tym jak mógł urwać półoś o kamień - w 2CV półosie są schowane za potężnymi jak na to autko półksiężycowymi wahaczami. IMO rzdcz nie do zrobienia ale.. wszystko można popsuć.
no ale dość narzekania - jak na 12 dni myślenia w tym upale i tak nieźle sobie poradził ;)
BTW nigdy nie daruję sobie sprzedaży swojego 2CV Charleston. cała Poska wzdłuż i wszerz, tatry, słowacja, bieszczady... łza się w oku kręci - takie jednak były czasy :(
matjas
przez ponad 10 lat miałem kilka sztuk /425 , 600,650 cm / ...
W 2CV pękały ramy / było to nagminne w podstarzałych egzemplarzach /
Mutt! - miałeś pogoń za mocą jak widzę :haha2:
w obydwu moich kaczkach była walnięta ta rama pomocnicza ale u mnie działo się to powoli i na raty. potem spawanko i można było turlać dalij.
Acadiane to chetnie przytuliłbym nawet teraz - użytkowe auto na wieś :drif:
zdruf!
matjas
Dla fanów 2CV - ostatnio odwiedziliśmy prywatne muzeum citroenów, w którym stały takie oto smaczki.
vBulletin v3.8.4, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.