Dryndą po krzaczorach

[Tomasa]

Napisał matjas

WOW!! co więcej można powiedzieć!

Rower brałeś swój czy miejscowe koło?

Tym razem zabrałem swój i to była dobra decyzja. Żadnych problemów, opony, wkładki itd. wszystko przygotowane jak trzeba. Pierwszy raz leciałem samolotem z rowerem i to nie jest duży kłopot. Torba EVOC Pro, na trzech kółkach, można jednym palcem prowadzić.

Byliśmy w serwisie kilka razy, myślę że dobre rowery mają. Porządne opony, mleko. Wyglądało pro w porównaniu do wypożyczalni na Gran Canarii, gdzie była totalna porażka.

Dwóch zawodników nie dokończyło wycieczki. Jeden złamany łokieć (OTB, wyrósł nagle kamień na którym zatrzymało się koło), drugi mocno stłuczony bark, nie dało rady kierownicy trzymać (OTB przy zjeździe ze ścianki).

Poza tym było naprawdę gruuubo, za rok - jeśli nie innego do głowy mi nie przyjdzie - też się tam wybieram. Na liście jest jeszcze La Gomera (też Wyspy Kanaryjskie), ale nie wiem jak to zorganizować albo Madera.