Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09.04.2014, 18:11   #1
hans
 
hans's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Krk-NH
Posty: 381
Motocykl: XT 600E stage 2
hans jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 1 dzień 10 godz 32 min 11 s
Domyślnie

Tak właśnie było...

Ów dzień zaczął się ładnie, choć cokolwiek lekko mgliście, ale słońce z czasem przebiło mleczną woalkę mgły i radośnie zaczęło wygrzewać nasze schodzone już i - poza Cleo - niemłode już kości...

Było nietrudniej niż zwykle, co nie znaczy że łatwo. Za to obłędnie pięknie:



A na przełęczy to już całkiem piknie było:








Po krótkim odpoczynku w Fushe Lure - jak już było pisane atakujem jeziorka, niestety zaczyna padać, co:
a) psuje widoki
b) wzmiankowanego ataku nie ułatwia ; )











Jako, że leje już całkiem konkretnie i nie zanosi się na to, że przestanie, wracamy na dół i po opisanych już perturbacyjach logujemy się w "gesthausie". Ma być to nasza pierwsza noc pod dachem od początku wyjazdu. Chcemy się wyspać w cieple i - przede wszystkim - wysuszyć rzeczy.
Chata ma kształt litery L - śpimy w krótkim boku, a w długim właściciel rozpala tzw. kozę coby rzeczy podeschły...
I właściwie już mamy iść spać, kiedy gaśnie światło. W sumie jak w górach w Albanii o 22.30 gaśnie światło, to znak, że trzeba iść spać, a nie robić doktorat czemu zgasło...
Więc poszliśmy jednak robić ten doktorat.

Bezpieczniki całe, ale takie jakby światło ze strychu przebija. Podniesienie klapy na strych gwałtownie i brutalnie zmienia nastrój przedsennej sielanki. Palimy się....palimy się? KUTWA PALIMY SIĘ!!!!!!!!!! Ogień jest nad nami, jest na strychu całej chaty. 3-2-1 akcja!
Paulina zostaje wypchnięta na zewnątrz z zakazem wstępu, ma łapać to, co my przez drzwi wywalimy (okna są zakratowane). Faceci (Enduro Faceci znaczy się) usiłują ratować rzeczy. Z sypialni idzie łatwiej bo bliżej. Z pomieszczenia z piecykiem jest gorzej, bo i dym i ogień i strach, że to się zaraz zawali. I faktycznie zawaliło się, jakie 2 minuty po ostatnim wejściu. Rzeczy wywalamy jak leci na kupę, w dym, deszcz, ciemność i zbierający się tłum.





Decyzja jest jedna - spadamy stąd. Natychmiast. Nie zostaniemy tu ani sekundy dłużej, dla własnego bezpieczeństwa. W końcu jesteśmy tu Obcy, a wszystko złe co jest zawsze winą Obcych, nie wiemy co było by za godzinę, dwie, rano...

Zaczynam odbierać złe nastroje lokalsów.

Odjeżdżamy w noc, góry i deszcz, byle dalej.

Poranek.....






cedeen.
__________________
Każdy dobry uczynek zostanie ukarany.
Przykładnie.
------------------------------------------------------------------

chroń mnie Boże przed przyjaciółmi,
z wrogami poradzę sobie sam...
------------------------------------------------------
Mój ból głowy, moja skrucha,
Moje kiszki, moja franca,
Moja wreszcie groza ducha,
Gdy Kostucha rwie do tańca!

Ostatnio edytowane przez hans : 14.04.2014 o 14:59
hans jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.04.2014, 19:46   #2
miroslaw123
 
miroslaw123's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Kraków
Posty: 526
Motocykl: TA 650
Przebieg: mój?TA?
Galeria: Zdjęcia
miroslaw123 jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 4 tygodni 2 godz 12 min 6 s
Domyślnie

czekamy na słoneczko
miroslaw123 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:05.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.