Pomoc uchodźcom z Ukrainy w PL

[maly]

Nie przepadam za facetami w sukienkach,ale sa wyjątki .Dobra robota

[Poncki]

W weekend lecę do Lwowa samochodem, mogę coś zabrać.

[lotnik]

Jak pomagacie to starajcie się robić to bez pośredników.
Pomagam od początku wojny. Także wożę sprzęt do UA.
Korzystałem tez z poczty UA z dostawą nawet na teren działań wojennych.

Mam tez doświadczenie z pośrednikami kurwa złodziejami
Złodziejstwo jest ogromne. Zawiezienie pomocy do jakiejś organizacji kończy się różnie.
Znam wiele takich przypadków, nawet kilka palet mąki mi zajebali w jednej z organizacji.
Mer pewnego miasteczka dostał TIRa leków, te drogie zginęły, ludziom dał tylko paracetamol
Z tej pomocy powstają gigantyczne majątki.

Dlatego nadal pomagam ale już nie uznaję żadnego pośrednika w postaci organizacji
Teraz np będę jechał wyposażyć schron dla dzieciaków ze szkoły.

[Rafał_RD]

Napisał Poncki

W weekend lecę do Lwowa samochodem, mogę coś zabrać.

Też będę w weekend niedaleko od Lwowa, gdyby coś pisz. Powodzenia!

[Poncki]

Przesyłam jako ciekawostkę - nie wiedziałem o tym.

https://pck.pl/apel-polskiego-czerwo...wonego-krzyza/

Zastanawiam się jak ma się to do konieczności oznaczania transportów. Teoretycznie był taki wymóg na granicy.

Mam tez doświadczenie z pośrednikami kurwa złodziejami

Bezpośrednio się z tym nie spotkałem, ale widzę jak wszystko tam funkcjonuje i wiem, że takich akcji musi być wiele. Trzeba uważać i interesować się dalszym losem transportu.

Też będę w weekend niedaleko od Lwowa, gdyby coś pisz. Powodzenia!

Numer mam, jak coś będę się odzywał.

A może poleci ktoś jakiś nocleg z dobrym stosunkiem jakości do ceny? Chciałbym blisko centrum, czysto, miło, bez rozmachu

[lotnik]

Nie słyszałem o konieczności oznaczania samochodów o którym piszesz. Znaku Polskiego Czerwonego Krzyża Prwnie nie można sobie nakleić ale już normalny z AK czerwonego krzyża to kto zabroni.
Ja nic nie naklejałem, ostatnio byłem 3 razy motocyklem żeby krócej stać w kolejkach na granicy.
Będę jechał prawdopodobnie w poniedziałek

[Poncki]

Napisał lotnik

Nie słyszałem o konieczności oznaczania samochodów o którym piszesz.

Na samym początku coś takiego usłyszałem - że pogranicznicy wymagają oznaczenia samochodu z pomocą.
I faktycznie zdecydowana większość samochodów, które widziałem miała jakieś oznaczenie.
Od tego czasu sporo się zmieniło na granicach.

[lotnik]

Napisał Poncki

Na samym początku coś takiego usłyszałem - że pogranicznicy wymagają oznaczenia samochodu z pomocą.
I faktycznie zdecydowana większość samochodów, które widziałem miała jakieś oznaczenie.
Od tego czasu sporo się zmieniło na granicach.

Były takie oznaczenia, były tez z napisem cyrylicą DZIECI ale to raczej myśleli ze ruscy nie będą strzelać do tych aut. O obowiązku znakowania nie słyszałem.
Na granicy spędziłem sporo czasu od początku wojny. Regulowałem tez ruchem tych pojazdów i pieszych na przejściu przy szlabanie UA.

Wiem co się zmieniło na granicy, jestem na bierząco.

Jestem w Kanadzie. Podchodzi ktoś zbierając datki na Ukrainę. Mówię, że my z Polski i też sporo pomagamy. Ona zaczęła tłumaczyć, że dobrze znają szczegóły pomocy, podziwiają i dziękują. Okazuje się, że tu sporo o tym słyszeli.

[Rafał_RD]

Napisał Poncki

Przesyłam jako ciekawostkę - nie wiedziałem o tym.

https://pck.pl/apel-polskiego-czerwo...wonego-krzyza/

Zastanawiam się jak ma się to do konieczności oznaczania transportów. Teoretycznie był taki wymóg na granicy.

Poniekąd jest trochę racji w tym co pisze Czerwony Krzyż w obawie o spowszechnienie tego znaku. W UA widziałem nawet samochód dostarczający towar do sklepu,( może nie zdążył ściągnąć ) który miał naklejony krzyż, nie wspominając dziesiątek starych busów i osobówek, które posługiwały się tym znakiem stojąc na parkingu lub w innych okolicznościach niekoniecznie kojarzących się z pomocą.
Pierwszy raz z pomocą jechałem tydzień po wybuchu wojny, chciałem się dobrze przygotować, więc dzwoniłem do wszystkich świętych co jak i w jaki sposób. Szefowa przejścia granicznego w rozmowie telefonicznej sama wskazała oznaczenie pojazdów krzyżem. Myślę że bez tego na każdym przydrożnym posterunku Policji musielibyśmy się tłumaczyć a tak, było tylko machnięcie ręki. Podobna sprawa była na granicy, auta z pomocą kierowano na osobną linię, bez zbędnych pytań, na postach po stronie UA, nie staliśmy w kolejkach, bez tego byłoby słabo.
Trochę to jest też tak że każda organizacja chce być tą jedyną, taka sytuacja była z Polską Akcją humanitarną, która w marcu podała info że tylko oni mogą dostarczać pomoc, reszta podmiotów robi to nielegalnie i zachęcali do przekazywania pomocy ich oddziałom.

@Lotnik- to co piszesz o handlu pomocą, niestety w wielu przypadkach jest prawdą. Tak już jest że gdzie są pieniądze i możliwość szybkiego zarobienia tam pojawiają się różne elementy. Najważniejsze to być czujnym, kontrolować, wymagać i nie dać się, my bazujemy na osobach które znamy od lat a i tak bywało różnie.