18.08.2020, 16:10 | #8 |
Zarejestrowany: Oct 2018
Miasto: Warszawa
Posty: 442
Motocykl: Yamaha Radian&WR250F
Online: 1 tydzień 3 dni 10 godz 52 min 14 s
|
Ważna rzecz, o której zapomniałam. Im dalej na północ, tym mniej komarów. Od Płocka aż po Mazury były tylko jakieś pojedyncze sztuki, co bardzo miło mnie zaskoczyło po tym, co działo się w okolicach Warszawy. Bo w stolycy to wygląda mniej więcej jak tu na początku filmu
Wróćmy jednak na wakacje Nad morze dotarliśmy w czwartek wieczorem i plan zakładał wyjazd na Mazury w środę z rana, ale że środa akurat była drugim słonecznym dniem od naszego przyjazdu, to jednak wyruszyliśmy w czwartek. O pobycie nad morzem się nie będę rozpisywać, bo tam było czyste czillowanie. Kilka obrazków jednak, bo ładne 23.jpg 24.jpg 25.jpg 26.jpg 27.jpg I jeden obrazek ruchomy Dostałam też najfajniejszą urodzinową niespodziankę w długiej historii obchodzonych urodzin, ale że niespodzianka była chyba umiarkowanie legalna, to pochwalę się tylko jednym elementem 28.jpg Nad morzem, zgodnie z planem, odbył się też serwis zaworowo-olejowy mojej wyprawowej WułeRki, bo jak wiadomo są to motocykle o niebywale długich interwałach serwisowych Mieliśmy (no dobra, Prince miał) robić go w Choczewie w warsztacie samochodowym, w którym kiedyś wymienialiśmy opony, ale okazało się, że jednak nie mają ani sprzętu, ani miejsca do udostępnienia, bo za dużo roboty. Ponoć w Sasino jest mechanik motocyklowy. Ok, googiel nic nie pokazuje, ale Prince wziął motur i pojechał na zwiad. No jest, ale nie tyle mechanik, co koleś, co sobie coś dłubie i niestety nie może pomóc, ale dał namiar na człowieka z Wierzchucina. Bingo! We wtorek więc wycieczka, rano wstawiliśmy motocykl, zdjęto z niego co się dało i zostawiliśmy do wystygnięcia, a my piechotą nad morze (dalekooooo!). 29.jpg Okazało się, że człowiek, który nas uratował jest na forum, choć rzadko bywa - jeśli czytasz, to jeszcze raz wielkie dzięki i za udostępnienie miejsca i za bardzo miłą atmosferę! Świnka w doborowym towarzystwie 30.jpg W czwartek rano pakowanie i znowu w drogę. Początkowo jechaliśmy tą samą ścieżką, którą przyjechaliśmy, ale wcześniej jechaliśmy tamtędy już niema po ciemku, więc niesamowicie miłą odmianą było oglądać te bukowe lasy rozciągające się na wzniesieniach oświetlone mocnym słońcem. No coś pięknego! Trasę powtórzyliśmy lecąc na południe i w Czarnocinie odbiliśmy na Tczew i Malbork. Powtarzana trasa jak zawsze piękna. Po drodze mała przygoda, bo jadąc zarośniętą polną ścieżką tak się zafiksowałam na szerszej i pozbawionej trawy dróżce, która nagle pojawiła się z lewej strony i szła wzdłuż tej, którą jechaliśmy, że nie zauważyłam rozdzielającego je sznurka na niskich słupkach i elegancko się w niego wpakowałam. Motocykl mi się położył grzecznie na boczku, ja okrakiem stoję nad nim pochylona ze sznurkiem opartym na plecaku i w momencie, kiedy złapałam go ręką, żeby się spod niego wydostać słyszę krzyk Prince'a "nie dotykaj tego!". No było już trochę za późno, więc na własnej skórze dowiedziałam się, że to nie żaden sznurek, tylko elektryczny pastuch 31.jpg 32.jpg Przy okazji - motocykle z całym dobytkiem na 2 tygodnie dla 2 osób, w tym namiot, 2 śpiwory i 2 karimaty, a nawet sukienka! W minimalizowaniu bagaży jestem coraz lepsza 33.jpg W kierunku na wschód wykorzystaliśmy kawałek TET i faktycznie - gdzie się dało wprowadziłam jakieś swoje korekty, więc trochę lesnych ścieżek czy szutrów się trafiło, ale generalnie jest to odcinek praktycznie całkowicie asfaltowy Od Malborka dalej miałam już własną ścieżkę narysowaną palcem po mapie i sprawdzoną na satelitach googla. Miało być pięknie, malowniczo i terenowo. No było całkiem pieknie i malowniczo, ale cały ten rejon to jest jakaś endurowa masakra. Praktycznie wszystkie polne drogi są wyasfaltowane, wybrukowane albo wyłożone betonowymi płytami. Pomyślicie może, że przesadzam? Otóż nie. Na przykład ta oto droga również była wyłożona betonem 34.jpg Ale fakt, było pięknie 35.jpg Wynudziliśmy się. Ja się podłamałam, że kurde, czy cała dalsza stworzona przeze mnie trasa będzie tak wyglądać? Przecież szkoda na to tego motocykla. Równie dobrze mogłabym zużywać te motogodziny i kostki jeżdżąc w Warszawie do pracy... Coraz bardziej poirytowani zaczęliśmy się rozglądać za polem namiotowym. No więc pól namiotowych w promieniu kilkudziesięciu km brak. Mapa pokazuje jakąś jedną agroturystykę pod Pasłękiem. Jest wolny pokój, więc przynajmniej tyle dobrego z tego dnia, że nie trzeba będzie rozkładać namiotu. Ze złych rzeczy - Świnia zaczyna gubić płyn chłodniczy, ale jeszcze w rozsądnych ilościach, więc spoko. Jeszcze... My noc spędziliśmy w łóżku, a motocykle pod opieką większego kolegi 36.jpg A było to o tutaj https://goo.gl/maps/UrkvmPZkw26Rk4KP8 W nocy na krzesełkach wystawionych przed pokój ze zdziwieniem odkrywamy, że choć do "krajowej siódemki" jest od nas kilometr, to szum aut słychać jakbyśmy siedzieli tuż pod nią. Na szczęście budynek dobrze wygłuszony i spać można spokojnie w ciszy. CzarnyEZG poprzednie noclegi uzupełnię na końcu. Ostatnio edytowane przez _-aska-_ : 29.09.2020 o 13:33 |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Turcja po asfalcie -czyli Harley też nadaje się do turystyki. (wakacje 2015) | Dredd | Trochę dalej | 44 | 17.11.2018 14:32 |
Yamaha XT 660 Z Tenere do 99'- do czego się to nadaje | ArtiZet | Inne tematy | 71 | 07.03.2018 17:09 |
narzędziówka- czy to się nadaje ?! | Grzechu2012 | Gadżety / wyposażenie | 21 | 03.02.2018 22:44 |
KTM EXC-F 250 czy Yamaha WR250F? | Arkadius | Inne tematy | 4 | 03.09.2013 10:03 |
czy wazelina techniczna nadaje się do wtyczek? | Vooytas | Układ elektryczny i zapłonowy | 24 | 20.04.2009 18:18 |