|
02.04.2019, 17:11 | #1 |
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Kraków/Brzozów/Gdańsk/Zabrze
Posty: 2,966
Motocykl: RD07a/1190r
Online: 11 miesiące 6 dni 7 godz 40 min 2 s
|
Disco II vs Jeep WJ crd
Mam taką przewlekłą chorobę, która nazywa się wyprawówka 4x4. Łazi to za mną od tylu lat, że pasowało by wziąć się za temat, zanim moim głównym zainteresowaniem stanie się prostata i trzymanie moczu.
Biorąc pod uwagę budżet oraz stosunek wygody normalnej jazdy do możliwości terenowych, na placu boju pozostał Discovery II oraz Grand Cherokee WJ 2.7 crd. Oczywiście dochodzi tutaj aspekt nie mający nic wspólnego z racjonalnym myśleniem, czyli : "Ja: O kur...jakie to ładne, ja chcę to mieć. Rozum: ale zastan.... Ja (przerywając): aleee ja chcę! chcę , ja CHCEEEEEEĘ" Reasumując. Chciałbym wygodny samochód do codziennej eksploatacji z możliwością bliższych lub dalszych wyjazdów bez konieczności trzymania się asfaltu, czyli taką Afrykę w wersji samochodowej. Prosiłbym użytkowników ww modeli o opinie, rady, porady, na co zwracać uwagę. Ile trzeba wyłożyć kasy na zakup, żeby od razu po kupnie nie nie robić remontu generalnego (dodam że mechanik ze mnie mocno teoretyczny) Noo i ile trzeba mniej więcej zainwestować zeby doprowadzić te auta do takiego stanu jak na zdjęciach Dodam że duchowo chyba blizej mi do Discovery FB_IMG_1553978486155.jpg fdda35c74c138b4538288b9a68ef.jpg |
02.04.2019, 17:44 | #2 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
Z tej dwójki zdecydowanie LR.
Bez liftow I przeróbek wchodzą tam 32x10.5, a to wystarcza... kiedyś mocno pomotanym patrolem GR na 35 nie nadazalem za takim lr2. W LR łatwiej zrobisz spanie, silniki 250/300 są oszczędne i przewidywalne. Główkę mostu trzeba osłonić, pilnować skrzyni jeśli automat no i kul przegubów. Generalnie, budowanie pomnika z terenówki to przypadłość każdego nuworysza, mój też był. Z przeróbek w Patrolu (a miałem większość znanych przydasiek z prysznicem na ciepła wodę z chłodnicy włącznie) przydały się progi, zderzaki z mocowaniami szekli, chiński hilift I kinetyk. A miałem jeszcze trapy, wciągarke, snorkel, oświetlenie, łóżko z tyłu, przerobiona elektryke na bezprzekaznikowa, czego tam panie nie było...ponad 3 tony. Sent from my G8441 using Tapatalk |
02.04.2019, 18:00 | #3 |
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Kraków/Brzozów/Gdańsk/Zabrze
Posty: 2,966
Motocykl: RD07a/1190r
Online: 11 miesiące 6 dni 7 godz 40 min 2 s
|
To na zdjęciach to jest stan ze snów, tak po prawdzie sam lift 2" już by mi wystarczająco wydłużył co trzeba
|
02.04.2019, 18:16 | #4 |
Zarejestrowany: Jan 2009
Miasto: Racibórz
Posty: 292
Motocykl: XR 650 R
Online: 2 miesiące 16 godz 22 min 49 s
|
Jeepa Wj z silnikiem 2,7 crd odradzam.Poczytaj , jest tego trochę w sieci .
|
02.04.2019, 18:21 | #5 |
Zarejestrowany: Mar 2018
Posty: 110
Motocykl: CRF 1000
Online: 5 dni 1 godz 27 min 10 s
|
WJ szukaj z V8 i podtlenkiem LPG.
|
02.04.2019, 18:34 | #6 |
Zarejestrowany: Feb 2019
Miasto: Szczecin
Posty: 25
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 21 godz 58 min 27 s
|
Z LPG to bez sensu moim zdaniem bo stracisz bagażnik czyli funkcjonalnośc takiego auta. Chyba że minibutla w koło ale to tankowanie co drugi dzien i zapasówka na dachu. Ja 8 lat jeżdżę 2.7 CRD i bardzo lubię to auto. Jednak kiedy je kupowalem to było 8 lat temu czyli można było znaleźć coś z normalnym przebiegiem. Teraz to juz jest praktycznie niemożliwe więc chyba szukałbym czegoś innego. Jeep ma fantastyczne napędy pod warunkiem, ze ktoś o nie dba i wymienia często oleje a nie wtedy kiedy coś zaczyna wyć. Niestety ludzie tego nie robią. Silnik 2.7 jest OK ale to Mercedes i jest najsłabszym elementem tego auto choć chyba najlepszym wariantem. Wersja 3.1 to żart i trzymaj się od tego cuda z daleka.
Nie wiem jak jest z awaryjnością Discovery. Chyba jednak szukałbym czegoś japońskiego. |
02.04.2019, 18:37 | #7 |
Szukasz Afryki 4x4 a jako wybór dajesz Triumpha i Ducati.
Heh - odpowiedź prosta - żaden z nich. Jeep był z nami w 2017 w Albanii (po dużym serwisie między innymi tylnego mostu u jedynych takich co się znają) Na Kepi wyjechało mu koło, bo się półoś urwała. Serwis był tylko w Tiranie, a lokalsi patrzyli na nas jak na kosmitów gdy pytaliśmy gdzie znaleźć części do tego (naprawa we własnym zakresie) Landrynek był z nami w 2016 w Rumunii (i to taki kupiony 10 kpln powyżej cen na alegro i naprawdę serwisowany i zrobiony) Tzn tam się z nami spotkał, bo jechali w trzy, a dotarł jeden (W jednym padła automatyczna skrzynia, a w drugim problem z łożyskami). W tym co dotarł padł przedni wał. Chcesz jeździć - kup Japonię (jakąkolwiek) Chcesz dłubać - kup Angola, albo Włoszkę farbowaną na Amerykanina
__________________
www.kolejnydzienmija.pl 2014: Żatki Bolek na promie kosmicznym 2015: Veni Vidi Wypici 2016: Muflon na latającym gobelinie 2017: Garbaty Jednorożec 2018: Czarny Jaszczomp 2019: Rodzina 50ccm plus 2020: Żółwik Tuptuś 2021: Chiński Syndrom 2022: Nie lubię zapierdalać 2023: Statek bezpieczny jest w porcie, ale nie od tego są statki 2024: Uwaga bo ja fruwam |
|
02.04.2019, 18:44 | #8 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 1,040
Motocykl: RD03
Online: 2 tygodni 3 dni 18 godz 7 min 22 s
|
Pytasz o TD5 czyli bez kul przegubów i z silnikiem nie 200/300 tylko piąć w rzędzie choć pojemność zbliżona do poprzedników to jednak zupełnie inna konstrukcja i wymagania serwisowe. Miałem cztery Dyskoteki od 200 przez 300 do td5 – zdecydowanie najwyżej oceniam 300 bo prostotą odbiega nieznacznie od 200 a do złożoności td5 lata świetlne na + dla starszej wersji. Szukanie egzemplarza bez rudej graniczy z szukaniem mitycznego pkt „G” u kobiety ale jedno i drugie ponoć istnieje. Nie wiem jak z kobietami ale LR 300 w dobrym stanie blacharskim można wyszukać u makaronów – wczoraj takiego zawoziłem do mechanika na zerowy rozruch po sprowadzeniu /ZERO korozji na 300 w wersji na trzy furtki z 1997 roku/. Jeśli chodzi o mechanika to wszystko ogarnia Grzesiek z lotniska w Krośnie /lepiej i nieporównywalnie taniej jak LandKliniki i inni wysokiej klasy specjaliści/. Td5 to już wyższa matematyka ale Grzesiek daje radę ze wszystkim z wyjątkiem drobiazgów obsługiwanych z jedynego dedykowanego programu LR np. do kasowania „trzch króli” i innych gadżetów przydatnych w turystyce jak kobicie szpilki na Giewoncie, które mają LandSerwisy. Gdy kupisz i miałbyś go serwisować na południowym wschodzie naszej socjalistycznej ojczyzny, odezwij się na a to podam namiary na Grzesia –naprawdę polecam i głowę kładę, warsztat wygląda jak torebka mojej żony ale pod nim auta z Krakowa stoją bo se w tak znamienitym mieście Kraka i Wandy nie wyłączając słynnego serwisu z Wieliczki szamani nie poradzili. W swoich przerabiałem: całkowity remont silnika i napędów w 200, walkę z rudą w 300 i wymianę całego silnika w td5. Szukaj zdrowego blacharsko !! mechanikę ogarniesz stosunkowo po kosztach /szczególnie 200-300/a rudej nie dasz rady. Jeep mnie nie leży ale są fanatycy i też ładnie latają – pytaj tych co mieli lub mają. Patrol to pancerny gniot – wytrzymałością bije dyskoteki ale do turystyki rodzinnej nadaje się jak wół do karety /miałem dwa – Y60 i Y61 oba w 2.8tdi/. Każdego patrola dysko robi na trasie – długim a szczególnie Y61 /inna pompa - eeeekolooogia/ trzeba wyprzedzanie planować dzień wcześniej a pali ile mu się wleje. LR200 – mieści się na normalnym ogumieniu w trasie 8l./100km., LR300 – 8,5l./100km., td5 – do dychy na manualu /automatów w tych autach bym unikał ale to moje subiektywne widzimisię – kuzyn miał dwa w td5 i ładnie się sprawowały/. Odradzam motania zawiechy i wsadzania kół od stara – BF Goodrich AT 245/75R16 czy inne Kumho AT to wszystko co można przy zdrowym rozsądku założyć, MT-eki są dobre do lansu i lasu ale absolutnie nie sprawdzą się w turystyce /spalanie, komfort, hałas i inne koszta/. Zderzaki to też do przemyślenia – lepiej przyciąć i wzmocnić oryginał niż zakładać szyny i narażać się na zatrzymanie kwitów i holowanie, może w Rumunii, UA czy Albanii przejdzie ale i tam coraz więcej „ światłych głów” w niebieskich mundurach. Powodzenia i cierpliwości – przemyśl temat i dopiero na chłodno pojmij decyzję mierząc siły na zamiary /albo jakoś tak na odwrót/.
Ps. Nie chcę być niegrzeczny ale opowieści w stylu były ze mną trzy Dyskoteki i wszystkie się zesrały ... to ze mną był Patrol, który na asfalcie po Urdelach się zagotował a HDJ-ta zesrała na Radocynie. Wszystko się psuje !! Dyskoteka jest ideałem rodzinnej wyprawówki ale nie przeprawówki - od tego są zmoty a stara Japonia ma tyle wspólnego z komfortem ile moja żona z oszczędzaniem. Bez urazy |
02.04.2019, 19:16 | #9 |
Pawle - masz rację. Czosnek prosił o porady odnośnie dwóch konkretnych aut, a nie o dywagacje na temat tego co powinien zamiast nich wybrać.
Mój wpis był nie na miejscu. Jak to mawiają: Wolę pchać mojego Jeepa niż pchać Landrovera (czy odwrotnie) nigdy nie pamiętam w którą stronę to szło.
__________________
www.kolejnydzienmija.pl 2014: Żatki Bolek na promie kosmicznym 2015: Veni Vidi Wypici 2016: Muflon na latającym gobelinie 2017: Garbaty Jednorożec 2018: Czarny Jaszczomp 2019: Rodzina 50ccm plus 2020: Żółwik Tuptuś 2021: Chiński Syndrom 2022: Nie lubię zapierdalać 2023: Statek bezpieczny jest w porcie, ale nie od tego są statki 2024: Uwaga bo ja fruwam |
|
02.04.2019, 19:51 | #10 |
Zarejestrowany: Feb 2019
Miasto: Szczecin
Posty: 25
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 21 godz 58 min 27 s
|
No ja nie bez powodu jeżdżę 8 lat Jeepem 2.7. To świetne auto ale takiego już się nie kupi. Kolega wyżej pisał o serwisie tylnego mostu, który okazał się g... a ja sie pytam jakim serwisie. Nigdy nie musiałem serwisować żadnego mostu jedynie wymieniam płyny co 2 lata. Nie znam nikogo kto te płyny wymienia. Ludzie jeżdżą aż zajeżdżą a później reanimacje i tak zwane "duże serwisy" czyli wskrzesznaie umarłych. Silnik 2.7 to całkiem przyzwoity wołek roboczy ale potrafi krwi napsuć różnymi wyciekami i nieszczelnościami. Nie tak żeby miał nie dowieźć kierownika do celu ale mnie strasznie wkurza, ze coś tam sie poci i musze to robić. Natomiast auto jest bardzo uniwersalne i komfortowe. Praktycznie co roku latamy do Włoch na narty robiąc 2500 km po autostradach. Ile znacie aut o przyzwoitych właściwościach terenowych, którymi można jak cywilizowani ludzie zrobić 2500 km autostradą ? Najgorsze, ze nie widze altenatywy dla siebie jak mi się mój Jeep zamortyzuje.
|