Dakar się zbliża..

[Lepi]

Ale że jak? Przez to, że dali kary czy przez to, że je anulowali?

[madafakinges]

anulowali kary bo czołówka nie mogły znaleźć waypoita rozumiem że Przygoński go znalazł i dlatego był na 3. miejscu a teraz spadł na 18.

[Lepi]

No anulowanie kar jest trochę bez sensu. Ale akurat komuś z naszych pomogło.

[Ola]

Ale bałagan się zrobił. Masakra jakaś. A będzie na pewno ciąg dalszy, bo teraz odowłania od kar.... A na to 24 h. Szkoda.

No i serce się kraja z powodu Goncalvesa.... Wcześniej ta historia z Depresją i błotem, teraz spalony motocykl - i też mu nikt nie pomógł... Smutne. I widać, że facet to naprawdę przeżył.

Fajnie, że w tym roku zrobili taki trudny technicznie rajd, a nie tylko hura i do przodu, ale może rzeczywiście się trochę organizatorzy zagalopowali w tym poziomie trudności. Patrząc na listę osób / załóg, które już się musiały się wycofać - jest imponująca i fakt, że co chwila odowłują lub skracają OSy, to może jednak trochę zbyt trudno i wyczerpująco. Nawet dla czolówki. No zobaczymy co najblizsze dni pokażą.

Trzymam kciuki "za naszych". I w ogóle za wszystkich.

[Ola]

Lepi - jednym dorzucili, innym anulowali. Pomogło naszym "samochodziarzom". Kubie zdecydowanie nie.

[madafakinges]

Ale jak mieli mu pomóc gasić motocyk wodą do picia, raczej by to nie ugasiło motocykla, a na pewno uniemożliwiło dalszą jazdę. Zeszłoroczna sytuacja z Depresem to było skurwysyństwo, ale to była po prostu awaria motocykla która uniemożliwiła dalszą jazdę.

[pałeł]

Pewnie Kuba też złoży protest

[myku]

A ja troche nie rozumiem tej pomocy odnosnie spalonego moto
Jakby mu ktos pomogl przysypywac go piaskiem to ugasili by moto i gosc pojechalby dalej?A moze mieli by stac i razem plakac?Sytuacja byla beznadziejna,wiec szkoda oczekiwac,ze ktos straci cenny czas,zeby wspolnie sie uzalac.Bez przesady z tym duchem Dakaru,bo Slogan robi sie juz troche smieszny.

[Ola]

Za udzieloną pomoc dostaje się neutralizację czasu - czyli nic się nie traci. Tak np. było w tym roku choćby w przypadku ciężarówki De Rooya, który wyciągał z tarapatów cieżarówkę rosyjską, swojego największego konkurenta. Tu nie chodzi o "ducha Dakaru" (jeśli cokolwiek takiego w ogóle isteniej), tylko o normalne ludzkie zachowanie, które zresztą przepisy uwzględniają właśnie dzięki neutralziacji.

Moto Goncalvesa nie stanęło od razu całe w płomieniach. Ognień nie był duży. Nie wiem, czy można to było ugasić, czy nie - pewnie nikt tego nie wie, ale na pewno można było próbować. Goncalves wyraźnie machał na tego przejeżdżającego gościa prosząc o pomoc. A tamten tylko zwolnił i pojechał dalej.

[myku]

No to faktycznie mogl pomoc,ale bardziej mentalnie.