...uważajcie na siebie....

[Tygrys 74]

A ja z autopsji wyznaje zasadę jak masz zbroję kask ochraniacze na kolana buty i wyjedziesz nie ubierając to los ześle kontuzje w najlepszym wypadku liszaje asfaltowo ziemne . W starych czasach jeździło się z koszulką zadartą za głowę prawie i bez gogli pod200 a kask orzeszek (Czech) porzuciłem dopiero jak na ENDURO wydlubywalem ziemię z nosa . Ale to chyba przychodzi z wiekiem nie od obdartej skóry i połamanych kości.

[Dzieju]

Każdy ma po prostu inaczej. Mawiają że każdy się kiedyś przewróci, pytanie tylko z jakim skutkiem końcowym.
Są też ludzie "niezniszczalni" i "nieprzewracalni" ......najczęściej do pierwszego lub poważniejszego razu.
Ma ktoś adres sklepu ze skórą na przeszczepy albo z kawałkami kości czy innych organów?
No cóż życzę aby nikt nigdy sobie niczego złego nie zrobił ale sami wiecie że to nie wystarczy.

[fassi]

Adaggio, to że Ci się udało nie znaczy że innym się uda. Extremalne ryzykujesz i lepiejbierz przykład że mnie.

Wy naprawdę jeździcie tylko w jednym buzerze? Serio? Nie myślicie o tym że jeden buzer nie wystarczy? Ja zakładam zawsze 2 buzery, podwójne ochraniacze i ciągle szukam podwójnego kasku i podwójnych butów. Wiadomo że podwójne jest lepsze od pojedynczego.

Wogole nie rozumiem jak wy możecie ryzykować jazdę w pojedynczej warstwie ochronnej. Nigdy nie myślałem to to forum to grupa extremalnych ryzykantów. Naprawdę się nie boicie?

Ja np nigdy w życiu nie pojadę do krajów azjatyckich bo tam ludzie jeżdżą bez jakiejkolwiek ochrony. To przerażający widok. Świat powinien jakąś rezolucję czy coś wydać aby conajmniwj podwójne ubrania ochronne na motocykl był obowiązkiem.

[Lis]

Zapomniałeś wspomnieć, że jeżdzisz podwójnym motocyklem...

[Artek]

Jest tu na forum nieaktywny czarnuch. Jedzie właśnie na Nordkap.
Wracając do tematu: włóczył się kiedyś rok po Azji. Miał na skuterze drobny wypadek, no i chcieli mu stopę odciąć bo była zmiażdżona....także ten.

[Dzieju]

To że chcieli to za mało działa na wyobraźnię.
Jak być napisał że obie nogi to może ktoś się zastanowi parę minut.
Albo chociaż filmik z odcinania na żywo.
Dawno temu jechaliśmy gdzieś przez Węgry , asfalt wilgotny , lekki lewy łuk a prędkość spokojna może bliżej setki.
No i koledze jadącemu przede mną na wiadrze wyślizguje się tylne koło z pod tyłka , jako że było to już na wyjściu sunące na lewym boku wiadro obiera kurs na przeciwny pas.
Z przeciwka jedzie autko , które to widząc zwalnia ale z pasa nie zjeżdża, dopiero na ostatnich metrach przed potencjalnym zderzeniem zjeżdża na pobocze. Wiadro zatrzymało się na wysokości jego tylnego koła.
Kolega poślizgał się na plecach i boku ale bez strat cielesnych, ciuchy lekko zarysowane.
Nikt inny z nas na tym łuku w żaden sposób się nie uślizgnął , oglądaliśmy asfalt , wyglądał normalnie, żadnych wskazań przyczyny a jednak wiadro się położyło.
Zmieniając tylko nieznacznie dwie okoliczności , większa prędkość wiadra i większa samochodu z przeciwka i dalsze losy były by zupełnie inne.

[Brzeszczot]

Napisał Dzieju

Zmieniając tylko nieznacznie dwie okoliczności , większa prędkość wiadra i większa samochodu z przeciwka i dalsze losy były by zupełnie inne.

Dodajmy do tego księżyc w nowiu i żyłę wodną i pewna śmieć-

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[Kaem]

Z "ciuchami" na moto jest trochę jak z autocasco, niby nie jest konieczne, ale jak coś się wydarzy to człowiek jednak żałuje że nie miał.

[syncronizator]

Był ktoś kiedyś w w Atenach ?...na codzień nikt dosłownie nikt nie jeździ w moto ciuchach.
W Grecji 1/2 motocyklistów nie używa kasków.
Większość państw południowych jeździ bez moto ciuchów.
Wiadomo ... że tworzą ochronę ale takie właśnie są realia.
U nas jest chłodno i ciuchy ochraniają przed zimnem.... dlatego nikt nie pomyśli żeby ich nie używać.
Podejrzewam że gdyby w krajach południowych był wymóg stosowania ciuchów.. mało kto by jeździł na moto.
Ja rozumiem w pełni Adaggio... tam jest tak kure*sko gorąco że też bym jeździł bez.
Tak zresztą robiłem w Chorwacji.

[WojtasA]

Sorry, nie miałem zamiaru wywoływać gówno-burzy. Jak zawsze są zwolennicy i przeciwnicy, ja zostaje przy jeżdżeniu w ciuchach. Miłej niedzieli!