Euro 2 vs Euro 5

[szynszyll]

powierzchnie napylane - bardzo rozne technologie - mozna regenerowac. z roznym skutkiem. mozna rowniez wstawiac tuleje, ale to juz wieksza rzezba + zakłucenie 'polityki' cieplnej silnika + nie zawsze jest miejsce. w klasycznych silnikach z tuleja ( to nie jest monolit) przewidziane byly nadwymiarowe tloki + pierscienie, wiec robilo sie tzw. szlif. Honda dla XRV750 produkowala trzy rozmiary tloka - jak na screenie.

dla przykladu: Yamaha DT125 wychodzila w wersjach z tuleja i bez tulei z powłoką Nikasil:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Nikasil

wersje z tuleja sie roztaczało na nadwymiar, w wersje z Nikasilem mozna bylo wprasować tuleje, badz zlecic regenerację Nikasilu, jezeli powierzchnie cylindra nie byly zbyt zniszczone.

[ramires]

Napisał Melon

Ja tam się nie znam ale jak bym miał lagi pokryte dlc diamond like carbon w VFR byłbym szczęśliwy. Technologie są zajebiste tylko w motoryzacji podciera się szkłem doopę bo ma być tanio a nie dobrze więc stare[znaczy wykonanie/produkacja] może być lepsze. Te Ramirezowe tłoki np. cienkie pierścienie wykonane z tego samego materiału co te grubsze wytrzymają tyle samo ?

DLC to genialna technologia, nie pamiętam który obecnie producent wałki rozrządu tym powleka (krzywki).

Ze starego podwórka militarnego, do modernizacji silnika W46-6 (Czołg T-72) ma S12-U (Czołg PT-91) wymienialiśmy tuleje cylindrowe na nowe, które były azotowane dla zwiększenia odporności na ścieranie, wymiana tłoków z 4 pierścieniowych na 3 pierścieniowe (tradycyjny układ) oraz tłoki o innym kształcie denka, dodatkowo powlekanych czymś na ściankach co miało ułatwić poślizg. Dodatkowo nowe pierścienie miały ścianki styczne z cylindrem powlekane fosforem czy jakimś tam związkiem fosforu i czegoś tam, celem idealnego dotarcia (docieranie na ostro, czyli w pizdę na hamowni dostawał od razu).

2012-12-11_13-46-48_191.jpg

2012-12-11_13-52-45_845.jpg

2012-12-11_13-53-55_345.jpg

[szynszyll]

jest szybciej i taniej dzieki powlokom, mozna poprawic parametry silnika dzieki lepszemu odprowadzaniu ciepla ale silniki staja sie przez to jednorazowe, tym bardziej, ze we wspolczesnych moto cylindry sa czescia bloku. przegladnalem japonczykow w PL i juz tylko Suzuki ma silniki V w ofercie + oddzielne cylindry. dla uzytkownika oznacza to jedno: awaria ukladu tlok/cylinder rowna sie wymianie silnika badz zezlomowanie. przy cenach serwisu w europie zachodniej juz duzy serwis np. BMW boxera ~80 tys km sie nie kalkuluje.

[Dzieju]

Napisał consigliero

Nie znam się na technologii obróbki materiałowej ale mając napalone coś i coś z monolitu, przyjmuję że obydwa się mogą wytrzeć i pytanie co się robi po wytarciu w jednym i drugim wypadku ?

Zapewne jedno naprawisz drugie wyrzucisz.
Co kto lubi i ile ma kasy.

Napisał Dubel

Tak bez problemu zrobi to kosmiczny 0.5mm tysiąc razy lepiej niż wcale nie taki dobry nominalny 1.2mm. Porównania te są jak cep do kombajnu, jedno i drugie zrobi robotę i przy tym cep się nie zepsuje a kombajn już może ....

Po pewnym osobistym doświadczeniu nieco zmieniłem zdanie co do zastosowanej technologii wykonania . Okazało się że fabryczne mimo że dobre na dłuższą metę już mniej, zwłaszcza przy naprawach a zastosowanie tzw bardziej tradycyjnej ( z której się naśmiewasz z tym kombajnem i cepem) działa.
Także bym się za bardzo nie podniecał tymi kosmicznymi wynalazkami .....ale jak lubisz to możesz.
Ktoś inny może mieć inaczej i też może.

[WojtasA]

Napisał szynszyll

przy cenach serwisu w europie zachodniej juz duzy serwis np. BMW boxera ~80 tys km sie nie kalkuluje.

Nasz piękny kraj ma bardzo dużo zalet, czasem nieoczywistych, mnie taki serwis 1200RT kosztował około 2tyś zł

[Dubel]

Napisał Dzieju

...Okazało się że fabryczne mimo że dobre na dłuższą metę już mniej, zwłaszcza przy naprawach a zastosowanie tzw bardziej tradycyjnej ( z której się naśmiewasz z tym kombajnem i cepem) działa.
Także bym się za bardzo nie podniecał tymi kosmicznymi wynalazkami .....ale jak lubisz to możesz.
Ktoś inny może mieć inaczej i też może.

Dzięki nowszym technologiom możemy wiele rzeczy szybciej, latwiej , przyjemniej, efektywniej itd. Najczęstszy problem z ich eksploatacja/naprawa mają osoby z brakami wiedzy/umiejętności które nauczyły sie kiedys czegos i przestaly sie rozwijac , a za razem nadążać za badz co badz goniąca do przodu technika i pogłębiającym się udziałem elektroniki oraz automatyki w współczesnym świecie. Osoby te nie chcące/nie potrafią pogłębić wiedzy pozostają w swojej strefie komfortu i kreacji świata że stare było super, a dziś to wszystko ''do dupy''. Świat gna do przodu i nie ogląda się na dinozaury, czy się to podoba czy nie. Tempo rozwoju jest tak duże że to co dziś jest nowością i kosmicznym osiągnięciem za miesiac moze byc zdublowane. Można mierzyć sprawność akumulatora żarówka i przekonywać wszystkich że to jedyny rozsadny sposob , można urządzeniem do tego zaprojektowanym , wybór należy do mierzącego....

[szynszyll]

a honda, suzuki, kawasaki USA wbrew logice nadal sprzedaje motocykle zaprojektowane na poczatku lat 80-tych i w pompie maja 'comiesieczne wynalazki'. wlasciwie to wszyscy poza jebnieta UE maja w dupie 'cudowne innowacje'.

https://www.kawasaki.com/en-us/motor...l-sport/klr650

https://powersports.honda.com/motorc...l-sport/xr650l i nawet gaznik nikomu nie przeszkadza

https://suzukicycles.com/dualsport/2025/dr650s tez gazniczek Mikuni + drz400 zabijajaca europejskie wiewiorki nadal jest w sprzedazy

https://suzukicycles.com/dualsport/2024/dr-z400s Mikuni BSR36, single carburetor

po drogach jezdza kilkudziesiecioletnie ciezarowki z milionowymi przebiegami i wszyscy rowno w p... maja wycudaczone normy spalania. my jednak wiemy lepiej - jak zwykle. a jest nas tylko ~6% ogolnej liczby mieszkancow globu. najwidocznie kolonialna szajba jeszcze nam z glow nie wywietrzala - swoje smieci nadal wywozimy do 'biedakow'.

[Dlugi_TA]

Pewne rozwiązania są nam narzucane jak choćby powłoka HVOF zamiast chromu - mniejsze obciążenie dla środowiska.
Czy nowsze będzie równie dobre? Zobaczymy, bo pojawiają się inne wymagania choćby co do obróbki...

[Dzieju]

Dubel nikt ci nie broni być fanatykiem nowoczesności ale znowu się nakręcasz na przekonywanie innych do swoich racji . Może zwolnij zanim się zapędzisz z obrażaniem innych że nie mają takiego samego zdania co ty.
Zwyczajnie nie muszą mieć i tyle.

[ramires]

Napisał Dubel

Dzięki nowszym technologiom możemy wiele rzeczy szybciej, latwiej , przyjemniej, efektywniej itd. Najczęstszy problem z ich eksploatacja/naprawa mają osoby z brakami wiedzy/umiejętności które nauczyły sie kiedys czegos i przestaly sie rozwijac , a za razem nadążać za badz co badz goniąca do przodu technika i pogłębiającym się udziałem elektroniki oraz automatyki w współczesnym świecie. Osoby te nie chcące/nie potrafią pogłębić wiedzy pozostają w swojej strefie komfortu i kreacji świata że stare było super, a dziś to wszystko ''do dupy''. Świat gna do przodu i nie ogląda się na dinozaury, czy się to podoba czy nie. Tempo rozwoju jest tak duże że to co dziś jest nowością i kosmicznym osiągnięciem za miesiac moze byc zdublowane. Można mierzyć sprawność akumulatora żarówka i przekonywać wszystkich że to jedyny rozsadny sposob , można urządzeniem do tego zaprojektowanym , wybór należy do mierzącego....

Tylko w części masz rację. Postęp niech będzie, niech będzie też dzięki jakość idąca w parze z ceną, a to niestety już nie jest takie oczywiste. Przekombinowane silniki, zawieszenia, milion pięćset sto dziewięćset wodotrysków, które są kolejnym punktem, który może się spierniczyć.

Nie twierdzę, że motoryzacja w USA jest jakoś specjalnie idealna, wręcz przeciwnie, ale ideowo ich konstrukcje V8 są idiotoodporne przez uproszczoną budowę. Dzięki ich masowej produkcji powstało bardzo dużo firm, które produkują sportowy/wyczynowy osprzęt, bo wszystko bazuje na określonych założeniach. Nie wiem jak ostatnie 5-10 lat bo nie śledzę już tego tematu tak bardzo, ale stare big bloki czy nawet small bloki są mega odporne na wiele rzeczy. Ich idea "no replacement for displacement" wbrew pozorom wygrała z czasem w wielu aspektach poza ekologią/ekonomią, ale trwałością już tak. Mam silnik LS1 w częściach, pomału go kompletuję i czeka na czas, aby go poskładać. Brakuje mi tylko jeszcze gaźników Edelbrocka do kompletu oraz kolektora dolotowego aby to ukończyć. Składanie tego to czysta przyjemność, bez zbędnego "przeprojektowania" jednostki, która po strojeniu bez kompresora/turbo wydmucha w granicach 390KM.

Pamiętać trzeba, że niezależnie od producenta ważne są słupki w excelu pokazujące sprzedaż/zysk/procent rynku.
Z własnego podwórka widzę co się dzieje w branży przemysłowej i jak bardzo idzie w kierunku redukcji kosztów, unifikacji aby osiągać efekt skali podczas produkcji aby zejść te xxx% w dół z kosztami. Dawne silniki hondy (przemysłowej) robione były tak, aby robić ich remonty, obecnie nawet nie do wszystkich są nadwymiarowe tłoki/pierścienie, o podwymiarowych korbach już nie mówiąc... nowe - "wymień blok, wał". Wszystko byłoby fajnie, ceny są tak skalkulowane, że dokładając 20% masz nowy silnik... dlatego remontowanie bazowego silnika GX160 jest nieopłacalne... (mówimy oczywiście o częściach OEM). W starych silnikach w instrukcji masz nawet jak sprawdzić gniazda zaworowe, prowadnice, wszystko sprawdzisz i masz podane nawet wartości serwisowe. Przy nowej generacji masz magiczne słowo "replace" prawie wszędzie bez nawet opcji regeneracji.

Silniki są liczone na określoną ilość motogodzin i kropka.

Na szczęście Janmar/Hatz/Kubota/Cummins nie idą tą drogą i tam dostanę wszystko co chcę.

Mówisz, że mechanicy się nie rozwijają, że są przywiązani do starych metod
nie idąc do przodu... tu masz tylko częściowo rację.
Ta wiedza kosztuje, wyposażenie kosztuje, a jak nie stać albo ktoś nie chce to każdy szuka swojej niszy, gdzie ma wiedzę pozwalającą mu zarabiać bez inwestowania.

Ja lubię się rozwijać, co chwilę jestem na szkoleniach aby podnosić zasób wiedzy, ale mam możliwość, a nie każdy ją posiada. W internecie sporo się można samemu nauczyć, ale doświadczenia na trudnych przypadkach nauczysz się tylko w dużych serwisach, gdzie jest przemiał maszyn.

Poza tym mimo wszystko świat idzie w kierunku 80/20. 80% efektu przy 20% nakładu... Nie opłaca się robić przy masówce pancernych jednostek, bo to się nie spina zarobkowo, a do tego chińska konkurencja na każdym kroku.

Kończąc - może i mamy postęp, ale nie spina się to z jakością na lata... ta idea niestety odeszła już do lamusa, łącznie z mechanikami starej daty, którzy bez komputera potrafili diagnozować wszystko co jeździło.