Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08.09.2010, 22:22   #201
podos
 
podos's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2005
Miasto: Kraków
Posty: 3,988
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
podos jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 6 dni 14 godz 28 min 34 s
Domyślnie

Dzień siódmy: Rescue Team


Poprzedniego wieczora udało nam się uruchomić satelitę, pogadaliśmy i z Kajmanem i z Puszkiem, i umówiliśmy się wszyscy następnego dnia w Zagorze. To wprawdzie wymagało pewnej modyfikacji naszego planu ale nie wielkiej bo zamiast jechać pustynią do Taugonite to pojechaliśmy pustynią do Zagory. Tam mieliśmy podjąć decyzje co dalej.
Rano przyjechał nasz dobry znajomy i załadował Norbiego na pakę defendera.( tym razem pickup)




Pojechaliśmy wszyscy razem. Miało to swoje dobre strony bo goście pokazali nam świetny objazd wyschniętego koryta rzeki Rheris która „rozlana na 6-7 km jest piaskową mordęgą źle wspominaną przez wszystkich znanych nam podróżników. W tym roku na nasze szczęście rzeka była wyschnięta, – ale wystarczy przypomnieć sobie relację Pawła z Jasła , który zastał tu totalną powódź – i cały teren był nieprzejezdny. A to też był kwiecień. Teraz na szczęście tylko piach. (W załączniku link objazdu na garmina w formacie .gda Maroko objazd rzeki Rheris.gdb)
Objazd był świetny – koryto było wąskie, a dojazdy nie tak rozjeżdżone jak wspomniany odcinek. Trochę trzeba było oczywiście powalczyć na piachu, ale nie było tragedii.





Dalsza droga wiodła po typowej tutaj hamadzie – piasku bardzo mało , dużo szutru kamieni i skalistych wzniesień. Bardzo mało roślinności i 30 stopniowy upał. Super jazda, istny raj do motocykla typu Afryka.







Po drodze zaskoczyła nas konieczności przekręcenia na rezerwę – a GPS pokazywał 100km do Zagory i to w linii prostej. Oznaczało to ze wcześniejsze kalkulacje dotyczące długości tego odcinka były błędne i jadąc do Tagounite wszyscy byśmy utknęli bez siana. A jest możliwość tankowania tuż za rzeką Rheris w miejscowości Tafraoute z której należy skorzystać. Myślmy się tylko napili zimnej koli w oberży Lac Maider. Tak więc pozornie nieżywy KTM uratował wszystkim Afrykom dupę, oddając całe pozostałe paliwo.




Paweł złapał jeszcze kapcia, z którym sprawnie sobie sprawnie poradziliśmy (dzięki ci, elektryczny kompresorku, mój miły przyjacielu). Wreszcie jakiś mały sukces. 4:1 dla Maroko.
Zerwał się wiatr, piasek zaczął się przemieszczać w poziomie – na szczęście okalające góry nie pozwoliły mu się zbytnio rozpędzić






Do Zagory dojechaliśmy wczesnym popołudniem – i zaraz udaliśmy się w poszukiwaniu Puszka, Kajmana i Norbiego.



Puszka znaleźliśmy w warsztacie - Mohameda Gordito - lokalnego mechesa od samochodów terenowych. Miał nawet flagę ktma – ale ani jednej części, i wiedzy chyba też żadnej. Dobrze chociaż, że w cenie transportu mieliśmy pomieszczenie i narzędzia, w którym mogliśmy się przeorganizować.
Pomysłów było kilka – od wypożyczenia motocykli w Bikerschoice w Quarzazate poprzez pożyczenie samochodu terenowego i kontynuacji trasy tymiże. Po kilku telefonach i rozmowach, dzipy wypożyczają tylko z kierowcą, a KTMa 990 mają tylko jednego, dopiero w piątek, no i za 160 euro dziennie. Dodatkowo cena dżipa wzrosła dwukrotnie jak powiedzielismy jaką chcemy jechać trasą. Oba pomysły upadły więc.
Pozostała jeszcze kwestia transportu uszkodzonych motocykli do Tangeru – 900 km stąd. Wszędzie stawki ok. 0,5€ za kilometr wiec tam i nazad wychodzi znowu astronomiczna kwota. Nasz gospodarz proponuje wyspawanie przyczepy, na dwa motocykle – na osi Renault Traffic. Przyczepa nie będzie miała żadnych papierów, co nie stanowi problemu w Maroko – natomiast nierealne wydaje się zabranie tej przyczepy dalej na prom i do Europy. Trzeba będzie wziąć pod uwagę konieczność jej porzucenia w Tangerze. Koszt produkcji przyczepy sięga cen nowej w Polsce, ale ciągle jest to tańsze niż stawki transportowe proponowane przez lokalną mafię. Umówili się czy co? Decydujemy się na produkcje przyczepy. Będzie to trwało 3 dni. Mamy wiec czas, aby zrealizować dalszą cześć planu – czyli kontynuować track pustynny z Tagounite do Foum Zguid. Zanim to zrobimy postanawiamy z dwóch Afryk zrobić jedną – czyli przekładkę zawszenia z Puszkowozu do Afryki Michała. Sytuację komplikuje fakt, iż Pussy ma cały przód od KTM950. Wykonuję wiec telefon do przyjaciela, (czyli Iziego) aby dowiedzieć się z jakim problemami się spotkamy. Ich lista nie jest długa więc zabieramy się równolegle za oba motocykle. Jedyną komplikacją są oryginalne łożyska u michała vs stożkowe u Puszka, wiec wybijamy bieżnie i przekładamy całość. Stacyjka idzie na trytkach do oryginalnej kostki, no trudno będzie miał różne kluczyki… Prędkościomierza nie będzie. Reszta działa. Po 4 godzinach mamy jedną sprawną Afrykę a drugą jakby coraz mniej. Sędzia anuluje trzeciego gola dla Maroko (był ze spalonego) – 3:2 dla nich.



Jedziemy do hotelu. 70 dirhamów nocleg w obskurnym pokoiku z lazienką. Kolacja (tez okolo 70 dirhamow) i lulu.





Stan budzika: 1369 km, Przebieg 166 km

Nastepny odcinek(klik)
__________________
pozdrawiam, podos
AT2003, RD07A
------------------
Moje dogmaty
0. O chorobach Afryki: (klik)
1. O Mikuni: Wywal to.
2. O zębatce: Wypustem na zewnątrz!!!
3. O goretexie: Tylko GORE-TEX
4. O podróżach: Jak solo to bez kufrów
5. O łańcuszkach rozrządu: nie zabieram głosu.
6. Lista im. podoska Załącznik 10655
7. O BMW: nie miałem, nie znam się, nie interesuję się, zarobiony jestem.
8. O KN: Wywal to.
9. O nowej Afripedii: (klik)

Ostatnio edytowane przez podos : 12.10.2010 o 10:29
podos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08.09.2010, 22:31   #202
krystek
ratownik
 
krystek's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Katowice
Posty: 637
Motocykl: RD07
Przebieg: 72800
Galeria: Zdjęcia
krystek jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 1 godz 57 min 3 s
Domyślnie

nie wiem czemu tak szybko to czytam :P
już czuję niedosyt
__________________
Moja Galeria Picassa



CANEI-continuous and never-ending improvement
krystek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.09.2010, 09:51   #203
Wegrzyn
 
Wegrzyn's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Monschau / Radoszewice
Posty: 1,590
Motocykl: RD07
Przebieg: 42000
Wegrzyn jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 1 tydzień 6 dni 13 godz 13 min 10 s
Domyślnie

Dawajcie dalej bo to jest jak narkotyk. Jestem na głodzie
__________________
Wegrzyn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.09.2010, 12:20   #204
Zoltan
 
Zoltan's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Chojnice/drogi Europy
Posty: 1,039
Motocykl: RD07a
Przebieg: hgw
Zoltan jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 2 dni 4 godz 17 min 30 s
Domyślnie

Całe szczęście, że prom się popsuł i naczepa jeszce nie przypłynęła.. Bo naprawdę nie wiem, jak bym się od tej lektury oderwał. A tak- udało sie wchłonąć na raz

Dawaj Podos dalej, bo jak nie to w ryj
__________________
openSUSE.org
Zoltan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.09.2010, 16:50   #205
baggins
 
baggins's Avatar


Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Warszawa
Posty: 404
Motocykl: KTM 640 advR
Przebieg: rosnący
baggins jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 3 dni 3 godz 53 min 20 s
Thumbs up

Ja też tak chcę
baggins jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.09.2010, 20:03   #206
Waldek
 
Waldek's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Tarnów
Posty: 208
Motocykl: Czelendz
Waldek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 3 dni 14 godz 1 min 55 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał podos Zobacz post
Wraz z Norbim lagę rozłożyliśmy, maleńkim pilniczkiem zaszlifowalismy na gładko zadrę, założyliśmy nowy simmering, wbijając go starym.
Tak btw, to to ja byłem tym pomagierem od porannej roboty przy lagach i zresztą do tej pory mam wątpliwości czy aby nie za słabo dokręciliśmy te nieszczęsne przedłużki...
__________________
Pozdrawiam, Waldek
Waldek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.09.2010, 23:30   #207
mnorbi
 
mnorbi's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: Kraków
Posty: 35
Motocykl: Afri HRC
mnorbi jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 dni 8 godz 42 min 34 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Waldek Zobacz post
Tak btw, to to ja byłem tym pomagierem od porannej roboty przy lagach i zresztą do tej pory mam wątpliwości czy aby nie za słabo dokręciliśmy te nieszczęsne przedłużki...
Dzieki Waldi, już myślałem, ze nie wszystko pamietałem mimo wielkiej posuchy alko..., która wtedy panowała :-)

Ostatnio edytowane przez mnorbi : 09.09.2010 o 23:33
mnorbi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.09.2010, 23:31   #208
podos
 
podos's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2005
Miasto: Kraków
Posty: 3,988
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
podos jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 6 dni 14 godz 28 min 34 s
Domyślnie

sorry chłopy, coś mi sie pokitrało... poprawiam.



Cytat:
Wraz z Waldkiem lagę rozłożyliśmy, maleńkim pilniczkiem Norbiego (ten to wszystko ma) zaszlifowalismy na gładko zadrę,
__________________
pozdrawiam, podos
AT2003, RD07A
------------------
Moje dogmaty
0. O chorobach Afryki: (klik)
1. O Mikuni: Wywal to.
2. O zębatce: Wypustem na zewnątrz!!!
3. O goretexie: Tylko GORE-TEX
4. O podróżach: Jak solo to bez kufrów
5. O łańcuszkach rozrządu: nie zabieram głosu.
6. Lista im. podoska Załącznik 10655
7. O BMW: nie miałem, nie znam się, nie interesuję się, zarobiony jestem.
8. O KN: Wywal to.
9. O nowej Afripedii: (klik)

Ostatnio edytowane przez podos : 09.09.2010 o 23:37
podos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.09.2010, 09:10   #209
Waldek
 
Waldek's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Tarnów
Posty: 208
Motocykl: Czelendz
Waldek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 3 dni 14 godz 1 min 55 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał mnorbi Zobacz post
Dzieki Waldi, już myślałem, ze nie wszystko pamietałem mimo wielkiej posuchy alko..., która wtedy panowała :-)
Fakt, tego poranka nie było powodów do pomroczności jasnej, bo:
Cytat:
Napisał podos Zobacz post
Największym fuckup-em tego nia był jedna brak alkoholu, który odjechał wraz z Kajmanem a dziś właśnie Waldek ma urodziny i nie ma co postawić… Ma w ryja.
A właśnie, kogo poeta miał na mysli: mnie czy Kajmana, bo osobiście wolałbym tą drugą opcje
__________________
Pozdrawiam, Waldek
Waldek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.09.2010, 23:09   #210
mnorbi
 
mnorbi's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: Kraków
Posty: 35
Motocykl: Afri HRC
mnorbi jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 dni 8 godz 42 min 34 s
Domyślnie Przejazd przez wyschniętą rzekę Rheris

Nie nadążam w twórczości za chłopakami

http://www.youtube.com/watch?v=VGAEeIyy6YA





Ostatnio edytowane przez mnorbi : 11.09.2010 o 00:53
mnorbi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Maroko na żywo, kwiecień 2011 stoner Umawianie i propozycje wyjazdów 4 01.04.2011 17:43
Maroko kwiecień 2009 consigliero Trochę dalej 12 18.01.2010 09:56


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:29.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.