Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 18.02.2022, 14:39   #1
Dredd

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Warszawa
Posty: 287
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Dredd jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 dni 16 godz 3 min 23 s
Domyślnie Ostatnia podróż Harleya, czyli Iran 2019

Świat nam się coraz bardziej kurczy…
Od kilku lat staramy się pojechać na wakacje w jakieś nowe miejsce, najlepiej poza Europą.
Ja jestem zakochany w pustyni, ale w Algierii i Maroku byliśmy, w Libii wojna, a do Egiptu wcale nie tak łatwo wjechać. Poza tym asfaltu tam mało
Po raz pierwszy Harley, który zawsze dawał nam wolność, powoduje ograniczenia. On pojedzie z nam wszędzie, ale pod jednym warunkiem – po asfalcie i to dobrej jakości.
Czyli nie przejedziemy pasa ziemi niczyjej pomiędzy Saharą Zachodnią, a Mauretanią.
Zatem szukamy gdzie indziej….
I tym sposobem padło na Iran.
Tam też jest pustynia i także piękna. A do tego świetny kraj i ludzie.

Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Jest trochę papierologii z wizą i CDP , ale to do przebrnięcia. Trzeba wpłacić kaucję ok. 15000zł na konto PZM, ale to chyba solidna instytucja, więc powinni oddać

Z dostępnych informacji wynika, że nie da się do Iranu wjechać pojazdem produkcji amerykańskiej… ani motocyklem o pojemności większej niż 250cm3. Stosowna informacja wisi nawet w ambasadzie Iranu w Warszawie.
Ponoć obowiązuje u nich taki przepis, że to z uwagi na zagrożenie terrorystyczne, jest zakaz poruszania się po tym kraju większymi motocyklami. Na szczęście nie respektują go w odniesieniu do turystów.
Zatem, zabieram się za przygotowania i planowanie!

Im bliżej wyjazdu, tym trudności zaczynają się coraz bardziej piętrzyć – coś ugryzło Irańczyków w d… i od wiosny nie wpuszczają motocykli o większej pojemności niż 250ccm i koniec!
Co teraz?
Udało mi się skontaktować z dziewczyną, która mimo zakazu, wjechała do Iranu sama na GS 800.
Może w takim razie wpuszczą jednego malutkiego… Road Kinga?

Bo Harleyem to nasz sprzęt zaraz nie będzie…



1.jpg



Aby szczęściu trochę dopomóc, nie będzie na nim znaczka Harley – Davidson. Zostanie za to i będzie dodatkowo wyeksponowane oznaczenie pojemności – 103. Przecież to zdecydowanie mniej niż 250 I mały akcent polski: flaga i napis: Lachistan. Pięknie nasz kraj nazywa się po persku
Specjalnie na tę okazję mamy też koszulki z napisem po persku: 15.000km. Przyjechaliśmy, by was poznać.



2.JPG




Na kilka dni przed wyjazdem łapie mnie przeziębienie! Przeziębienie – w wakacje !
Lecę szybko do lekarza, który przepisuje mi antybiotyk, jednak mam zacząć go jeść dopiero, gdybym gorzej się poczuł. Na razie apapik i tym podobne.
Ale żeby nie było za różowo – w dzień wyjazdu nie mogę prawie otworzyć oka. Leci z niego paskudna ropa. Jakaś infekcja. I tym oto sposobem, wyjazd opóźnia się o dzień. Z okiem trochę lepiej, a infekcję wyleczymy po drodze

Więc lecimy. Tranzyt bez zbędnego ociągania się. Słowacja, Węgry. Nocleg w hotelu Sport w Debrecenie. Pokonaliśmy 708km.
Rano wyraźnie czuć, że jesteśmy na wakacjach – temperatura o 6:00 to 30 stopni. Jest pięknie!
W sklepie kupujemy ciposz kolbasz (ostrą kiełbasę z papryką), Niedźwiedzia (lokalny serek), kefif i bułki. Śniadanie zjemy po drodze w pięknych okolicznościach przyrody. Jedziemy przez małe wioski, drogi dziurawe, widać tradycyjne, węgierskie domki. Węgrzy nadal jeżdżą jak pierdoły
Na granicy z Rumunią kontrola. Trochę na sztukę sprawdzają bagaże. Pani celnik dziwi się, że jedziemy motocyklem do Turcji. Dobrze, że nie powiedzieliśmy jej, że tak naprawdę to do Iranu
Rumunia. Tu stajemy na specjalność kuchni… węgierskiej: czyli langosza. Cena 3,5 leia. Kawa rozpustnik 2 leie. Zagadał do nas gość na motocyklu, który był w Mongolii. Zazdrościmy, ale to poza naszym zasięgiem… Starsza babinka życzy nam wszystkiego najlepszego i szczęśliwej podróży.

Droga idzie opornie. Do Cluj – Napoca duży ruch, ciągłe ograniczenia, nie bardzo idzie podgonić. Średnia wychodzi raptem z 50 km/h. Przynajmniej Rumuni jeżdżą bardziej po ludzku, a nie jakby im cojones poobcinali



3.jpg



4.jpg



5.jpg


Widoki ładne, wszędzie zielono. Dość wysokie góry; na niektórych szczytach leży śnieg.
Mijamy także romskie pałace.



6.jpg



7.jpg



Granicę z Bułgarią przekraczamy prawie o zmroku. Objeżdżamy kolejkę bokiem i jakoś się udaje. Przejazd mostem nadal darmowy dla motocykli. Najwyższy czas szukać hotelu. Lądujemy w Ruse Hotel za 62 lewy. Tego dnia zrobiliśmy 770km. Wieczór przyjemny – 27 stopni.

Następnego dnia mijamy zwykłe bułgarskie obrazki z prowincji, czyli mówiąc obrazowo: biedę.



8.jpg



9.jpg



10.jpg



11.jpg



Turcja. Przeprawa graniczna poszła sprawnie – może pół godziny. Wreszcie w krajobrazie zaczynają pojawiać się okrągłe wieże minaretów. Oboje lubimy ten kraj i jego ludzi. Czujemy się tu naprawdę świetnie – to nasza trzecia wizyta w Turcji, ale jako jedyna planowana jest wyłącznie jako tranzyt. Jakieś 6 km od granicy stajemy doładować kartę do opłat na autostrady. Dla motocykli są one dość tanie, świetnej jakości i jest ich dużo. Za 2 dni jazdy nimi zapłaciliśmy około 25 Lir. Jeśli ktoś nie chce, nie trzeba nimi jeździć, bo drogi krajowe w Turcji to z reguły dwupasmówki.



12.jpg



Niedawno oddano do użytku most przez Bosfor i zamierzamy nim przejechać. Nigdy nie pchaliśmy się do Stambułu – w tamtejszym ruchu Harley z racji chłodzenia powietrzem wymagałby częstych postojów. Korek zaczyna się jednak na długo przed Stambułem (a dokładnie 22km). Ale cóż się dziwić - w końcu to ponad 15 milionów mieszkańców… Dobrze, że jest specjalny pas dla motocykli. Jadąc nim mijamy uśmiechniętego policjanta na GS-ie. W Polsce, zwłaszcza w dzisiejszych realiach, mogłoby nie być tak miło…
Teraz da się ominąć Stambuł piękną autostradą. Garmin nie ma jeszcze tej drogi, więc jedziemy trochę na czuja, trochę po mapie googla, która też średnio sobie radzi. Natomiast droga robi naprawdę super wrażenie. Nieraz zdarza się, że autostrada jest na 5 poziomach. Do mostu przez Bosfor prowadzi 17 pomniejszych wiaduktów. Za przejazd nim trzeba zapłacić 35 TL.




13.jpg



14.jpg



15.jpg



16.jpg



17.jpg



Gdy tylko znaleźliśmy się w Azji szukamy noclegu. Dostał nam się całkiem ciekawy w hoteliku wyglądającym na jakiś weselny przybytek. W każdym razie pokój duży, jest czysto i miło. Obok knajpka, więc jest ok. Lahmacun i sałatka – super!
Śniadanie było dopiero od 9, ale zrobili dla nas wyjątek i dostaliśmy o 7:00. Za to mieliśmy dodatkową gębę do wykarmienia. Jest 21 stopni, więc temperatura do jazdy idealna.



18.jpg



19.jpg



20.jpg



21.jpg



22.jpg



Drogi w Turcji są super. Jedzie się bardzo komfortowo, a i jest na co popatrzeć po drodze.



23.jpg



24.jpg



Z racji prędkości jaką jestem utrzymać motocyklem (ok. 120km/h) nie możemy się ociągać. Przemy naprzód, do miasteczka zjeżdżając jedynie na jedzenie. Po drodze widać także całkiem ciekawe sprzęty Krajobrazy też niczego sobie. Wiosek mało, dominują górki.



25.jpg



26.jpg



27.jpg



28.jpg



29.jpg



30.jpg



31.jpg
Dredd jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18.02.2022, 15:19   #2
fassi
Fazi przez Zet
 
fassi's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Berlin
Posty: 5,752
Motocykl: RD07
Przebieg:
Galeria: Zdjęcia
fassi will become famous soon enough
Online: 8 miesiące 3 tygodni 4 dni 34 min 4 s
Domyślnie

Dredd!! Ten wyjazd to moje ulubione szaleństwo. Polecę klasykiem: jakie opony na wschód?
__________________
Za dwadzieścia lat
bardziej będziesz żałował
tego czego nie zrobiłeś,
niż tego co zrobiłeś.
fassi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18.02.2022, 15:21   #3
Bałtrok
 
Bałtrok's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Apr 2018
Miasto: Warszawa
Posty: 976
Motocykl: RD07A SAHARA BLUE METALLIC
Przebieg: 9xxxx
Bałtrok jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 3 tygodni 3 dni 23 godz 13 min 48 s
Domyślnie

elegancko, czekam na dalszy ciąg.
Bałtrok jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18.02.2022, 15:26   #4
Melon
 
Melon's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: Lublin
Posty: 4,308
Motocykl: cz350/ bandit600/ zx12r/ varadero/vfr1200xd
Melon jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 1 tydzień 5 dni 4 godz 8 min 0
Domyślnie

Czyta się i ogląda.
__________________
kto smaruje ten jedzie
Melon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18.02.2022, 16:05   #5
jochen
Kierowca bombowca
 
jochen's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Kraków
Posty: 2,557
Motocykl: RD07a
jochen jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 4 dni 13 godz 55 min 35 s
Domyślnie

No dawaj pan dawaj, bo ciekawość męczy!
__________________
AT RD07A, '98, HRC
jochen jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18.02.2022, 16:14   #6
Luti


Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Reszel
Posty: 565
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Luti jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 3 tygodni 4 dni 2 godz 38 min 5 s
Domyślnie

Pamiętam Twoje wcześniejsze relacje (bodajże Turcja i Algieria).
I po początku widzę, że będziemy mieli równie świetną "bajkerską" historie.

Dzięki Dreed.
Luti jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18.02.2022, 16:50   #7
chemiczny
 
chemiczny's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2018
Miasto: Ustroń
Posty: 129
Motocykl: TA600
chemiczny jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 6 dni 15 godz 33 min 4 s
Domyślnie

Idę po piwo i chipsy😉
Dawaj dalej.
chemiczny jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18.02.2022, 17:45   #8
matjas
 
matjas's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Brzezia Łąka
Posty: 13,669
Motocykl: nie mam AT jeszcze
matjas will become famous soon enough
Online: 4 miesiące 1 tydzień 16 godz 8 min 2 s
Domyślnie

Fpytke Zdzisia!
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa
matjas jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18.02.2022, 19:37   #9
stopa-uć


Zarejestrowany: Aug 2010
Miasto: Łódź
Posty: 1,710
Motocykl: TA,RD04
stopa-uć jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 1 tydzień 3 dni 1 godz 5 min 12 s
Domyślnie

Fajnie się czyta.
Czekamy
stopa-uć jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18.02.2022, 20:03   #10
CeloFan
 
CeloFan's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2011
Miasto: Warszawa
Posty: 588
Motocykl: brak
Galeria: Zdjęcia
CeloFan jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 16 godz 37 min 20 s
Domyślnie



Nie byłem w ciekawszej krainie niż Iran. Z przyjemnością poczytam
CF
__________________
Pełne zadowolenie składa się z małych uciech rozłożonych w czasie.
https://www.facebook.com/CFact1/
CeloFan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Iran 2019 rumpel Trochę dalej 154 06.11.2023 00:03
Ostatnia taka podróż, czyli zima w Andaluzji [marzec 2020] jagna Trochę dalej 61 22.12.2021 13:11
Kirgistany czyli podróż puszką za motkami. [sierpień 2019] Emek Trochę dalej 68 13.11.2019 00:07
Coś na deszcz czyli mała, długa podroż z Krakowa nad morze Dunia Kwestie różne, ale podróżne. 12 15.05.2013 07:19
Zobaczyć Iran - czyli 4 dni w Armenii. [Czerwiec 2012] majek Trochę dalej 104 26.02.2013 15:33


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:50.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.