Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09.11.2010, 09:14   #1
dopra
 
dopra's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Poznań
Posty: 628
Motocykl: DR650SE
Galeria: Zdjęcia
dopra is an unknown quantity at this point
Online: 2 tygodni 1 dzień 14 godz 52 min 55 s
Domyślnie

marekw - a jak się na wyjeździe Jeep-y spisywały? szczególnie Wrangler?
dopra jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.11.2010, 09:23   #2
puszek
 
puszek's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Krakuff
Posty: 4,760
Motocykl: RD07a
puszek jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 3 tygodni 3 dni 16 godz 21 min 22 s
Domyślnie

Marekw...Widze ,ze nasz przyjaciel Mohamed Gordito w Zagorze jest miejscem obowiazkowym do odwiedzenia :-)))
puszek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.11.2010, 09:50   #3
zombi


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Gdańsk
Posty: 1,151
Motocykl: exc 250 2T :)
zombi jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 4 dni 12 godz 15 min 2 s
Domyślnie


Panowie może by rozbić to na trzy wątki. a)wyprawa Sambor i spóła b) wyprawa MarkaW c) jakie opony na piach

Chyba że to jest jedna wyprawa, a ja się gubię
zombi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.11.2010, 11:57   #4
sambor1965
 
sambor1965's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,661
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
sambor1965 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 8 godz 3 min 47 s
Domyślnie

Chwile mnie nie było i trochę chłopaki poszalaly w moim/naszym watku
Mi tam dygresje oponowe nie przeszkadzaja, rodza sie na biezaco pytania - sa od razu odpowiedzi. Tym cenniejsze ze dopra za chwile wyrusza na Sahare. No a marekw wciaz sie dorzuca do watku marokanskiego. A to w przygotowaniach a tow relacji. I tez dobrze, jest fajnym gosciem, ma fajna Beate i fajnego psa. Motor tez moze kiedys bedzie mial fajny. Na razie jednak musi sie meczyc bmw.


Merzouga to wiocha na końcu Maroka. Tu pustynia się gwałtownie zaczyna Erg Chebbi i jak już pisałem bardzo odpowiada europejskim wyobrażeniom o pustyniach. Pustynia pustynią, ale w 2006 roku przyjechał tu Paweł z Jasła. Minęły 4 lata, ale Berberzy jeszcze za 100 lat będa wspominali te deszcze i zalaną pustynie. Kilka lat temu podciągnięto tu asfalt, by turyści w autobusach mogli wygodniej ten koniec świata obejrzeć.





Erg jest najładniejszy o wschodzie słońca, ja tego widoku sprzed pięciu lat na pewno nie zapomnę. Obiecałem sobie, że ten wschód jeszcze w tym miejscu obejrzę w bardziej romantycznym towarzystwie. Nie żebym miał coś przeciwko Jojnie czy Mio, ale miejsce jest naprawdę magiczne i wiele wschodów warto tam przywitać. Na wielbłądzia wycieczkę za 150 dirhamów dały się namówić tylko nasze pary. Ok, niech jadą, ja poczekam na swą romantyczną kolejke...



Zanim jednak nastał wieczór, noc i poranek pokręciliśmy się po Mercoudze pożerając jakieś Omlet Berbere w knajpie i sprawdzając osobiście, że są piachy na których lepiej sobie radzi rower niż bmw, ktm i afryka...











Do Panoramy sholowały się dwa hiszpańskie landcruisery. W jednym strzeliła chłodnica. Gali, wyraźnie nieszczęśliwy z powodu urlopu, nieprzyzwyczajony do czystych rąk postanowił je ubrudzić w toyocie. Właściciel jednak odburknął, że on solo etc. Ponieważ ablał wyłącznie po hiszpańsku nie dogadaliśmy się. Po kolejnej godzinie Gali nie wytrzymał - podszedł wziął klucz i zaczął mu tę toyotę systematycznie rozkręcać. Facet trochę był zaskoczony, ale zobaczył jak Jarek trzyma klucz i jak się nim posługuje i odpuścił. Wypisane na twarzy szczęście Galicy i radość Hiszpana, który ograniczył się już tylko do podawania kluczy i świecenia było wielkie.



Trzeba przyznać że Manolo świecił fantastycznie i tylko dlatego udało się Jarkowi zdemontować chłodnicę i wyrzucić termostat. Umocniło to tradycyjną przyjaźń polsko-hiszpańską, wypiliśmy wieczorem to co Manolo przyniósł i niektórzy wypalili z nim fajkę pokoju.

Po kolacji niektórzy grzecznie poszli spać a reszta oddała się berberyjskim rytmom. I ja tam byłem, Berber whisky piłem...



Obudziłem się w nocy, niebo z milionem gwiazd waliło się na głowę i przez chwilę nie wiedziałem gdzie jestem. Obok mnie na werandzie chrapał Szatan, a za mną zagrzebany w śpiworze PKS. Niebo zaczęło lekko szarzeć na wschodzie. Po chwili nasze 2 pary i Jusuf wyruszyli na wielbłądach w kierunku ergu.





















Odprowadziłem ich jeszcze wzrokiem obiecując sobie że nie zasnę póki nie zobaczę pierwszych promieni wschodzącego słońca. Obiecanki cacanki. Zamiast słoneczka zobaczyłem Puszka z kamerą...
Lubię takie leniwe poranki na wyprawach. Uczestniczyłem juz w wielu wyjazdach, bardzo często działa się na nich pod presją czasu. Wiadomo - urlop krótki, trzeba zobaczyć jak najwięcej. Nie ma czasu, ustawiamy migawki na 1/500 sekundy Zdjęcia robimy nie ściągając kasku, mijamy fajne miejsca o 10 kilometrów próbując dogonić nasz wymyślony harmonogram.



Ta kawa powoli pita na tarasie w Panoramie bardzo mi smakowała. I wiem, że wypiję tam jeszcze wiele kaw. Nie spiesząc się...




Godzinę po wschodzie słońca wróciły wielbłądy, a ze trzy godziny później z przejażdżki wokół Ergu powrócił Puszek z Markiem. Widzieliście kiedyś takie ogromne czerwone lizaki sprzedawane na odpustach? Puszek powracający z Ergu miał taki szeroki uśmiech, że mógłby go sobie włożyć całego.
Znałem trasę z Merzougi do doliny Draa i wiedziałem, że dla Jarka z Aśką to będzie męczarnia. Przejeżdżałem ją 5 lat wcześniej z synem jako pasażerem i trochę się bałem o niego. Nie znaliśmy wówczas trasy, o pustyni wiedzieliśmy mało, o jeździe w piachach jeszcze mniej. Teraz bym się chyba tak nie wybrał. Odradziłem więc ten wariant Jarkowi.



Pojechał z Asią za golfem z marokańskiej wypożyczalni. Jacek z Magdą pojechali nim grzecznie asfaltem w kierunku wąwozu Todra. Później mieli trochę terenowych przygód - jak będą chcieli to w tym wątku to opiszą.
My zaś zatankowaliśmy się i ruszyliśmy w stronę pisty opisywanej przez Chrisa Scotta jako łatwa i przyjemna droga, która daje poznać smak prawdziwej Sahary. Kilka lat temu gdy rajd z Dakarem w nazwie odbywał się w Afryce był to jeden z odcinków specjalnych. Dla tych z nas, którzy żadnego doświadczenia w piasku nie mieli na pewno też miał specjalny charakter...
__________________
Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz – również masz rację.

Ostatnio edytowane przez sambor1965 : 09.11.2010 o 12:51
sambor1965 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.11.2010, 13:35   #5
Kuba
 
Kuba's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Częstochowa
Posty: 1,376
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Kuba jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 4 godz 47 min 14 s
Domyślnie

Czuję, że muszę tak kiedyś pojechać...

Pięknie
Kuba jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.11.2010, 11:43   #6
samul
 
samul's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 1,409
Motocykl: RD07a
Przebieg: 43k+
samul jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 3 godz 22 min 21 s
Domyślnie

Marekw, co to za Toyot? ? ? Z pyska strasznie przypomina mojego nieodzalowanego 4Runnera.

ups, ale off-topic, przepraszam
samul jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.11.2010, 14:42   #7
bukowski
Gość


Posty: n/a
Online: 0
Domyślnie

Cytat:
Napisał samul Zobacz post
Marekw, co to za Toyot? ? ?(
hadejota.
  Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.11.2010, 15:10   #8
puszek
 
puszek's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Krakuff
Posty: 4,760
Motocykl: RD07a
puszek jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 3 tygodni 3 dni 16 godz 21 min 22 s
Domyślnie

Jako ,ze z Marem znależlismy sie w nocy prawie że, na granicy z Algieria, po małej kontroli dokumentów-Pozdrowienia dla Kajmana:-))) pomknelismy do Foum-Zguid...Oberza i 6 rana dzida na Zagore....

http://vimeo.com/16654975

http://www.youtube.com/watch?v=MJfhRA0j56Y

Ostatnio edytowane przez puszek : 10.11.2010 o 07:33
puszek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.11.2010, 21:09   #9
Adagiio
Zakonserwowany
 
Adagiio's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Jul 2005
Miasto: Milazzo
Posty: 5,277
Motocykl: XRV 750
Adagiio will become famous soon enough
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 2 dni 15 godz 48 min 33 s
Domyślnie

Tymi fotkami wydm Panie Kolego ........ech
__________________
Proszę siadać, się nie wychylać, się nie opowiadać
I łaskawie i po cichu i bez szumu i bez iskier
Wypierdalać.
Adagiio jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.11.2010, 09:11   #10
Franz
Stary (P)iernik
 
Franz's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Świeradów Zdrój
Posty: 3,758
Motocykl: XR400 , XR650L XL600V
Franz jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 tygodni 6 dni 9 godz 39 min 10 s
Domyślnie

Pusio , było mi życzyć choćby niegubienia więcej saszetki
a tu powietrze. Obrażony chyba już nie? Bo ja nie
__________________
<font color=#ffff00><b>.<font color=#000000>Tylko dwie rzeczy są nieskończone</font></b><font color=#000000>: <b>Wszechświat oraz ludzka głupota</b>, <b>choć nie jestem pewien co do tej pierwszej</b>. </font><b><font color=#000000>...  ( A.E)</font></b></font>
Franz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Hiszpańska Słowacja, czyli Wypad na Czarny Ląd - Maroko [Kwiecień 2010] podos Trochę dalej 313 29.08.2011 15:55
Maroko z łapanki II, marzec/kwiecień 2011 sambor1965 Kwestie różne, ale podróżne. 12 29.04.2011 18:57
Maroko - XI.2010 Neno Umawianie i propozycje wyjazdów 0 30.08.2010 18:16
Krym-mołdawia-rumunia 6,08,2010-15,08,2010 joker Umawianie i propozycje wyjazdów 6 10.08.2010 07:01


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:24.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.