Pazerność producentów motocykli bez granic

[mdxmd]

Napisał MarekM

Motki od Bogusławskiego i Motorismo (Bogusławski jest udziałowcem) są bez gwarancji fabrycznej.

dzwoniłem do nich i powiedzieli, że jest pełna 2 letnia gwarancja ? więc o co chodzi?

[MarekM]

To teraz zadzwoń do importera i zapytaj czy to prawda.

[cezeters]

" za brak czegoś będzie trzeba dopłacić " ? już tak jest. W autach BMW za brak znaczka z modelem i oznaczeniem silnika na tylnej klapie trzeba dopłacić ... (Mój kumpel ma e60 535D i tam na fakturze zakupu jest to wyszczególnione - nie pamietam już ile, majątek to nie był ale jednak dopłacali !!!)

[Lepi]

Ale w tym przypadku płacisz raczej za "udziwnienie". Każde odstępstwo od serii to dodatkowy koszt. Czasem ktoś zamówi u mnie taką samą część ale z cieńszej blachy niż robię standardowo. A jak się domagam dopłaty to skandal się robi

[cezeters]

i cieżko klientowi wytłumaczyć, że cieńsza blacha=niższa waga, więc rally, a za taki spectuning sie płaci słono
a brak znaczka to znów = człowiek, który musiał pójść zerwać przyklejoną i po maszynie poprawić ( wykonać za maszynę czynność, której ta nie potrafi...a to już słono,słono rękodzieło i handmade )

[ex1]

Napisał marekmoto1

Niech mi ktoś wytłumaczy cenę jednocylindrowej XT660Z Tenere. Nowa sztuka ok. 34 tysi. Totalnie goła. Rozważałem jej zakup, ale po analizie padło na czternastoletnią Afrykę za 20 tysi:-)

noo i teraz pytanie? jak tu nie kupić 690tki..? w podobnej kasie

[herni]

Hmmm...a czy to nie jest tak, że motory zawsze były ekskluzywnym towarem i w nowości kosztowały dużo? Nie mogę znaleźć salonowej ceny AT z lat kiedy można było ją kupić u dilera...ale mam wrażenie, że jak się doliczy inflację to wcale nie będzie wiele odbiegało od dzisiejszych standardów...

Do tego oczywiście trzeba zaznaczyć, że poza osłoną pod silnik, to taka nówka honda AT nie była bóstwem wyprawowym: siedzenie niszczące tyłek, brak grzanych manet, taka ło elektronika (mimo że jej mało, to i tak sie pierdzieliła zanim mistrzowie ogaręły co i jak), brak stelaży/kufrów, centralnej stopki, gniazd ładowania...

Po 20 latach też się niewiele zmieniło...centralna stopka do AT: ok. 350zł; stelaże pod kufry ok. 400zł...

Chodzi mi tylko o to, że póki co wydaje mi się, że patrzymy przychylniej na nasze sprzęty bo przez 20 lat ich posiadania, z właściciela na właściciela...stawały się coraz lepsiejsze...ale szła za tym nie genialność hondy i niska cena początkowa motoru...tylko masa włożonego serca, pracy i pieniędzy żeby doprowadzić moto do stanu, w którym może rywalizować z obecną generacją motorów.

To co możemy zawdzięczać Hondzie to ogarnięty silnik i ramę...a szpej, jest szpejem i zawsze będzie sporo kosztować...

Co jeżeli znów się im uda? Jeżeli znowu nowa africa będzie ogólnie...w sumie...takia ło. Jak oryginał...nie najszybsza, nie najlżeszja, nie najtańsza, nie najzwinniejsza...jednym słowem...idealna. Bo jak jakieś moto jest <naj> w jakiejś kategorii, to inne lecą na łeb na szyje, a chyba nie o to chodzi w True adventure...


Według katalogu z 2000r na rynku Polskim można było kupić w salonie:
Afryka 38.600
Transalpa 650 - 34.400
Varadero - 43.800
Triumph Tiger - 43.800
Suzuki DR-Z 400S- 27.000
Suzuki DR 650 S - 25.500
Kawasaki KLE 500 - 24.900
KLR 650 21.400

[KORNIK]

W 1995 nowa Africa kosztowała coś około 270 000 000 zł

[Dzieju]

A 03 w 1988 ?

[KORNIK]

No wtedy to pewnie nie do dostania w Polsce.