|
![]() |
#1 |
![]() |
![]()
te nocne zdjecia sa genialne !!!
|
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
![]() Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 629
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
![]() Online: 1 miesiąc 11 godz 31 min 12 s
|
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
![]() Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 629
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
![]() Online: 1 miesiąc 11 godz 31 min 12 s
|
![]()
21szy dzień wyprawy, 16 września. Lodowiec.
W nocy często budziłem się z powodu hałasu za ścianą:-). Rano okazało się, kto (lub raczej co) nas budziło:-) Hałas był naprawdę potężny, choć czuć było że dochodzi z daleka. Zajebiste przeżycie same w sobie. Plan na ten dzień był prosty - wdrapujemy się na lodowiec i śmigamy do kolejnego obozu bazowego położonego w dolinie za rynną lodowca. Poranek był przepiękny, ale cholerycznie zimny, więc z radością przywitaliśmy słoneczko wychylające się powoli zza pagórka. Po śniadanku zabraliśmy trochę wody i zaczęliśmy wspinać się na rynnę lodowca, która miała może z 50 metrów wysokości. Ścieżka przez lodowiec była całkiem dobrze widoczna i mieliśmy kupe radochy z tego spaceru, choc trzeba bylo uwazac na kazdy krok coby nie zaliczyc slizgu po kamieniach do wody:-) Po jakichś 40 minutach dotarliśmy do krawędzi rynny lodowca i zeszliśmy do przepięknej, zielonej doliny. Co tu więcej pisać? Było ciężko!:-) Spacerek przez dolinę do obozu bazowego zajął nam może z pół godziny. Po dotarciu wciągnęliśmy nasze małe zapasy i ruszyliśmy z powrotem ciesząc się pięknem tego miejsca. Nie wiem jak to się stało, ale wracając przez lodowiec zgubiliśmy ścieżkę:-). Powiem szczerze, że nie było to zabawne doświadczenie, ale po kilkunastu minutach błądzenia udalo nam się odnaleźć szlak i z uczuciem ulgi dotarliśmy do naszego biwaku. Wieczorkiem dołączyli do nas motocykliści z Lahore i natychmiast zaprosili nas na żarcie i kawę:-). Nie mogłem uwierzyć w swoje szczęście, bo byłem głodny jak pies! To był super przyjemny wieczór. Po kilku godzinach, szczęśliwy i z pełnym brzuszkiem wlazłem do mojego namiotu i zasnąłem jak kamień. |
![]() |
![]() |