Pomysł na bazę kampera - Gaz Gazela 4x4

[NaczelnyFilozof]

Wyślę Ci a

[Mhv]

Napisał CzarnyCzarownik

Ktoś wybije głupi pomysł z głowy czy jednak dobry deal robię?

Jak kupujesz na kwietnik / pomnik to może

[Emek]

Altana do ogrodu jak znalazł.

[aadamuss]

Jak kupisz to wszyscy będą kibicować przez całą zimę :-) Dla higieny psychicznej może warto ale dla jeżdżenia już nie bardzo. W sumie jak zrobisz to każde przejechane 100 km to radość bezcenna :-)

[Poncki]

To nie w formie zniechęcania, ale widzę to tak.

Mam gazika, który jest ruską furą.
Znam gaziki porządnie zrobione i serwisowane. Jeździ to względnie bezawaryjnie - serio nie ma lipy.
Gdybym miał wybierać między Toyotą, a Gazikiem, to bym wybrał Toyotę.

ALE Gazik ma jednak "to coś". Ewidentnie niecodzienny wygląd, w zasadzie zero plastiku i przede wszystkim plandekę. Jazda bez dachu to zupełnie inna liga. To chyba Polański powiedział, że "życie jest za krótkie, żeby nie jeździć kabrioletem."



Czyli Gazika wybrałem ze względu na klimat.
Gazik zyskuje też na cenie (jeśli jest ogarnięty).

Gazelą nigdy nie jeździłem, ale nie ładowałbym kasy w taką furę. Miałem trochę do czynienia z ruskimi częściami i bywa tak, że po odebraniu paczki ręce opadają Mała jest też szansa, że ta fura będzie dłuższy czas jeździła bez luzów i niepokojących odgłosów. One mogą nie być groźne, ale trzeba mieć odporność psychiczną. Jeśli ktoś chce mieć furę zawsze idealnie zrobioną to Gazela będzie wyzwaniem

Tak czy inaczej powodzenia

[CzarnyEZG]

Jak widzę takie sprzęty to mi się przypomina opowieść znad ogniska, przy którym siedziała motocyklowa brać:

[Głos1] - Eee tam te wasze wyjazdy w teren czy do Chin. Ja to znałem takiego jednego co był tak twardy, że ja Junakiem jeździł to nawet klucza do świec nie woził ze sobą.
[Chór głosów] - OOOooooooooo. - z wielkim uwielbieniem i respektem...

ps: Trzymam kciuki.
W takim sprzęcie przynajmniej czujesz, że jedziesz a nie w tych plastikowych wynalazkach o kształcie depilatora.

[CzarnyCzarownik]

Jeszcze jedna rzecz co mi się podoba w tej gazeli to prosta rama. W sensie dwa proste ceowniki i kilka belek łączących je w poprzek.

Uchwyty amortyzatorów, uchwyty resorów to "łapy" z giętej i spawanej blachy dokręcone srubami do boku ramy. To daje wielkie pole do popisu. Można wyciąć wlasne uchwyty czy to pod spręzyny, czy łączniki poprzeczne i można wstawić sobie most nawet z patrola Wydaje mi się że wymiana reduktora i silnika też będzie do ogarnięcia jeśli tylko będzie taka potrzeba.

Tylko największą zagadka jest ile to pochłonie czasu i tego się boję. Bo to miał być taki pomysł "ekstra", a nie do roboty na cały etat przez 7 dni w tygodniu



Sent from my Redmi Note 8T using Tapatalk

[aadamuss]

Zwłaszcza jak bieg wylata na dużym zjeździe na reduktorze :-)

[Poncki]

Napisał CzarnyCzarownik

Wydaje mi się że wymiana reduktora i silnika też będzie do ogarnięcia jeśli tylko będzie taka potrzeba.

Tylko największą zagadka jest ile to pochłonie czasu i tego się boję. Bo to miał być taki pomysł "ekstra", a nie do roboty na cały etat przez 7 dni w tygodniu

Robiąc z doskoku i pierwszy raz, sam reduktor zajął mi ze 2-3 tygodnie.
Nietypowe rozwiązania, szukanie "wiedzących", dorabianie specyficznych tulejek i podkładek...

IMG_20210810_220932.jpg

W takim sprzęcie przynajmniej czujesz, że jedziesz

Nie da się ukryć

a nie w tych plastikowych wynalazkach o kształcie depilatora.

No właśnie Gazela jest w środku na maxa plastikowa!

[CzarnyCzarownik]

Czyli idealna robota na zimowe wieczory z tokarką, frezarką i piwerkiem?