|
|
|
|
#1 |
![]() Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Kielce
Posty: 1,655
Motocykl: Dziczyzna
Przebieg: ustalam
Online: 4 miesiące 1 tydzień 3 dni 14 godz 45 min 4 s
|
Dzień 6.
Nastał poranek na Camping Dali. Wstajemy, zupełnie bez pośpiechu, leniwie wręcz gramoląc się z namiotów, powoli zbieramy śmieci porozrzucane w nocy przez psa. Nagle ciszę po "bandzie mężczyzn" przerywa "banda" o wiele groźniejsza - na kemping najpierw owa "banda" wysyła zwiadowców - 2 niewiasty badają teren i obserwują ans z odległości może 150 metrów. Potem dzieje się coś, co sprawia, że osiągamy rekord w szybkości pakowania, składania namiotów i kulbaczenia rumaków - na kemping przyjechała wycieczka dzieciaków w wieku może 10 - 13 lat! ![]() Już nas namierzyli, już nieśmiało z aparatami zza krzaków, już prawie nas mają ale jesteśmy szybsi - na koń i chodu! (wczorajszy wieczór był "trudny" i nie mamy ochoty dzisiaj na "rozmowy" ).Jedziemy w kierunku Transalpiny - wspominałem o mojej navi, super nowej i mapach topo? No więc navi nas pięknie prowadzi w kierunku Transalpiny - szutrem i lekkim offem, przez góry pasterskimi szlakami, właściwie drogami równolegle do "właściwej" Transalpiny Widoki - super! Niestety, zaskoczyło nas to i w górach skończyła się nam woda, zapasy batoników i moje paliwo Na szczęście Mati jedzie cysterną i ratuje (3 raz) 2 litrami paliwa.[Filmik, który ostatnio wstawiłem pokazuje drogi i okoliczną zwierzynę na "dojazdówce"] Jesteśmy zmęczeni - jest upał, my po górach zrobiliśmy kilkadziesiąt km. Mati jest wq...ny na moją navi i na moje navigowanie - ja tam się cieszę, bo fajne tereny a to, że "nadłożyliśmy" drogi w ogóle mi nie przeszkadza. Nareszcie zjechaliśmy z gór i trafiamy do pierwszego z brzegu sklepiku - tam piękna niewiasta, lat może 20 (Mati jak zechce to o NIEJ opowie) ratuje nam życie, sprzedając wodę, banany i batoniki i ogólnie "podnosi morale" ![]() Ale my tu gadu gadu a na Transalpinę trzeba się kierować - następne km to asfalty - tak decydujemy. Lecimy - zaczynamy od poszukiwania stacji i restauracji, coby zjeść śniadanie - w końcu jest około 14.00 ![]() Jest i jedno i drugie - na stacji Mateuszowi pali się przerywacz kierunków, co o mały włos nie skończyło się tragicznie, bo moto zaczęło się dymić, stojąc koło mojego, który się "tankował" ![]() ![]() na szczęście Mati szybko wyłączył zapłon i odpieliśmy przerywacz. Ok - czas na żarcie - od czasu, gdy w RO Mati zamówił "flaki w mleku", zamawiamy już tylko takie same zestawy, coby nie ryzykować Tym razem nam się udało - było dobre.Ok - posileni - lecimy. Jest około 30 stopni, lecimy Transalpiną, która na początku, zanim wjedziemy w góry, jest "typową, rumuńską drogą" czyli nic nadzwyczajnego. Po około 100 km "dojazdówki" zaczyna się ta prawdziwa Transalpina! Zakręty - chyba milion, coraz wyżej i coraz zimniej - a jeszcze nie jesteśmy w jej najpiękniejszym odcinku! Jest bajkowo - ale i niebezpiecznie - na jednym z zakrętów po pokonaniu ich w liczbie 100 000 czuję się "za pewnie" - skałdam się na moich SAVA Rockrider i nagle serce mi do gardła skacze - przód łapie uślizg! Na szczęście szybka kontra i odzyskuje przyczepność ale i przede wszystkim czujność, bo to nie opony a mój brak koncentracji mógł się źle skończyć. Dojeżdżamy do "właściwej Transalpiny" a więc tego najbardziej krętego i najwyżej położonego odcinka (około 2300 m.n.p.m.) a tam - QRWA - ZAKAZ WJAZDU! Nie muszę mówić Wam chyba, że innej drogi nie ma i ewentualność to "powrót" 100 km tą samą drogą! Jest koło 17.00 więc jest źle. Podjeżdżamy pod zakaz a tam robotnik. Patrzy na mnie, na moto - i nagle pokazuje kciuk do góry i pokazuje z uśmiechem, żeby jechać - no to jedziemy, choć ja pewności nie mam do samego końca, czy przejedziemy na drugą stronę gór... Warto jednak było - Transalpina, szczególnie jak jest zamknięta, jest PRZEPIĘKNA! Pusto, cisza, wspaniałe widoki i bycie ponad chmurami - to jest to! I nic to, że asfalt! Dzięki Ci Mateusz, bo gdyby nie Twój pomysł i uparte dążenie do realizacji, nie widziałbym tego CUDU autorstwa natury i rąk ludzkich w idealnym zestawieniu! Jest jednak zimno - z 30 stopni na dole jest około 5 na moim termometrze, który zazwyczaj dodaje od siebie ze 2-3 stopnie ![]() Jest też niebezpiecznie pod koniec - jedziemy w chmurze, widoczność na 2-3 metry i już wiem, czemu Transalpina zamknięta - na drodze nie dość że zaspy na 2 metry to od czasu do czasu wielkie głazy i osuwiska skalne. 3mamy koncentrację na maksa! Zjeżdżamy z gór, wyjeżdżamy z chmury (trochę popadało ale nie zmokliśmy na szczęście) - szukamy noclegu. W najbliższej mieście NOVICI czynimy zakupy i szybko podejmujemy decyzję - dzisiaj śpimy u "Eli", bo jest 19.20 i jesteśmy padnięci. To był piękny dzień! Plan na jutro: Czarnogóra. 400km zrobione, w siodle około 9h (i to nie był rekord ).P.S. Relację od 3 dnia naszej wyprawy pisałem "tagami" - pomysł Mateusza - sprawdzał się świetnie! ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]()
Ostatnio edytowane przez mirkoslawski : 01.06.2017 o 13:54 |
|
|
|
|
|
#2 |
![]() Zarejestrowany: Feb 2012
Posty: 158
Motocykl: GS 1100
Online: 1 miesiąc 5 dni 5 godz 29 min 21 s
|
Świetna relacja! Fajnie piszesz, dobrze się czyta.
W zeszłym roku w Novaci spałem chyba w tym samym miejscu ![]() Czekam na kolejne odcinki. |
|
|
|
|
|
#3 |
![]() Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Kielce
Posty: 1,655
Motocykl: Dziczyzna
Przebieg: ustalam
Online: 4 miesiące 1 tydzień 3 dni 14 godz 45 min 4 s
|
|
|
|
|
|
|
#4 |
![]() Zarejestrowany: Dec 2014
Miasto: Myślenice
Posty: 602
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 5 dni 8 godz 36 min 55 s
|
Czyta się Transalpina to teraz fajna na BMW 1000 rr, ot taka zwykła górska droga. Swój klimat utraciła kiedy ją zaasfaltowali. |
|
|
|
|
|
#5 |
![]() Zarejestrowany: May 2014
Miasto: Warszawa
Posty: 1,440
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 4 dni 14 godz 5 min 10 s
|
ja czytam!
|
|
|
|
|
|
#6 |
![]() Zarejestrowany: Dec 2014
Miasto: Myślenice
Posty: 602
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 5 dni 8 godz 36 min 55 s
|
Mirek masz 2400 odsłon tematu. Ludzie są wygłodniali i spragnieni relacji.
Lecisz dalej. |
|
|
|
|
|
#7 |
![]() Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Kielce
Posty: 1,655
Motocykl: Dziczyzna
Przebieg: ustalam
Online: 4 miesiące 1 tydzień 3 dni 14 godz 45 min 4 s
|
No Pany - (w sumie nie spojrzałem na ilość odwiedzin
) rzeczywiście nie wypada zwlekać, już niebawem kolejny odcinek. Dzięki za motywowanie - pierwszy raz piszę coś w takiej formie i pełen szacunek dla tych, którzy swoje przygody nam opisują w formie relacji i reportaży - teraz dopiero rozumiem, ile czasu na to potrzeba i ile wysiłku to kosztuje (choć wysiłek zależy pewnie od ilości talentu pisarskiego - no ja się wysilam i to MOCNO hihi) - SZACUN!
|
|
|
|
|
|
#8 |
![]() Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Kielce
Posty: 1,655
Motocykl: Dziczyzna
Przebieg: ustalam
Online: 4 miesiące 1 tydzień 3 dni 14 godz 45 min 4 s
|
|
|
|
|
|
|
#9 |
![]() Zarejestrowany: Jun 2015
Miasto: wAw/ Sokołów Podl.
Posty: 21
Motocykl: TransAlp XL650
Online: 3 dni 17 godz 39 min 17 s
|
Super się czyta
![]()
|
|
|
|
|
|
#10 |
|
Zarejestrowany: Mar 2015
Miasto: Falenty
Posty: 4
Motocykl: TA 600
Online: 1 dzień 13 godz 33 min 13 s
|
I super ogląda...co chwila zaglądam po dalszy ciąg...
|
|
|
|
![]() |
|
|
Podobne wątki
|
||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
| Prolog - "Życie to sztuka wyborów". | mirkoslawski | Trochę dalej | 9 | 25.05.2017 23:09 |
| "Helpfl Staf", czyli technologia rejli w służbie Lejdis | ucek | Lejdis | 25 | 15.09.2010 21:52 |