Niedziela po Roztoczu

[Rojek]

Napisał Złom

Wąwozy w okolicach Szczebrzeszyna po dużym deszczu to zły pomysł. Tam jest taka lepiąca glina, że po 100m koło przestaje się kręcić, a odcinek ma ze 2 km, więc mało serce mi nie wyskoczyło od walki. Kto był na I Integracji Podkarpackiej to zna ten typ gliny.

Byłem, pamiętam Niby dwa kilometry, a zeeeeszło.

[rrolek]

Witam

Napisał Rojek

Byłem, pamiętam Niby dwa kilometry, a zeeeeszło.

Ja mam lessy kolo komina. Jak popada jest przeza....cie. Trzeba tylko szybciej zasowac.

Pozdr
rr

[Złom]

Albo mieć wysoko podniesiony błotnik! Mnie po prostu wykończyło zablokowane przednie koło! Kto przejechał kilkaset metrów na niekręcocym się przednim kole w śliskiej i lepiącej się glince lessowej ten długo miał zakwasy ...

zabawa od 3 mniuty się zaczyna:
https://youtu.be/NbCHSNNZGFY

Napisał rrolek

Witam


Ja mam lessy kolo komina. Jak popada jest przeza....cie. Trzeba tylko szybciej zasowac.

Pozdr
rr

[matjas]

Byłem w wąwozach koło siebrzeszyna latem w susze. Nawet sobie tego nie wyobrażam po opadach...
BTW mam zdjęcie samochodem chyba w tym samym miejscu co Ty Złom

[Złom]

W poście #35 http://africatwin.com.pl/showpost.ph...2&postcount=35 wrzuciłem mapę:
https://drive.google.com/open?id=1gh...YI&usp=sharing

https://www.google.pl/maps/@52.10761...8SQ0j5bhi9ivYI

[matjas]

Ten żółty pył w aucie mieliśmy jeszcze przez parę tygodni po powrocie a powtarzam, że było sucho

[Złom]

Uaktualniłem mapę o dalszą weryfikację trasy TET.
Super miejsca, zapraszam. Aż sam się dziwię jakie mam super miejscówki pod nosem.

Złom

Nowa cześć zaczyna się od znacznika: POCZĄTEK WERYFIKACJI - CZ.3 do KONIEC WERYFIKACJI - CZ. III:

https://www.google.pl/maps/@52.24654...bhi9ivYI?hl=pl

https://drive.google.com/open?id=1gh...YI&usp=sharing

[Złom]

Co prawda nie niedziela a poniedziałek ale postanowiłem wrócić z pracy na skróty. Najkrótsza droga to zawsze taka w linii prostej i tak oto kolejny raz postanowiłem sprawdzić czy trakt janowski jest przejezdny, otóż jest.

Niestety walki było sporo a jechałem sam, było sporo podnoszenia i grząznięcia w błocie. Na sam koniec, na ostatniej koleinie pokonała mnie brzoza (z tych co to nawet samoloty powala), po godzinnej walce opadłem z sił, do tego jeszcze komary mnie jadły żywcem.

I na chuj ja tą czachę montowałem, wiedziałem, że to zbędny element.















http://youtu.be/7a0xPnXR6mU

[Ypsi]

Napisał Złom

I na chuj ja tą czachę montowałem, wiedziałem, że to zbędny element.

Trzeba było tą czachę na plastelinę przykleić, na pewno by się nie rozpękło

[sluza]

Co, za mało było na podlaskim?