30.07.2015, 11:51 | #1 |
Zarejestrowany: Feb 2012
Posty: 407
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 3 dni 13 godz 51 min 57 s
|
List z Władykaukazu
Dwa lata temu wracaliśmy z Gruzji przez Rosję i Białoruś. Przedwczoraj kolega, który z nami jechał dostał list z Północno-Osetyńskiej Tamożni wzywający do wyjaśnienia w jaki sposób jego motocykl opuścił Unię Rosyjsko - Białorusko-Kazachską. Widocznie na granicy Białoruskiej gdzieś im wcięło wremiennyj wwoz. W razie niemożliwości udokumentowania powyższego zapraszają do Verhnego Larsu w celu złożenia wyjaśnień. Grożą cłem karami i problemami z przekraczaniem granicy FR. Przerabiał ktoś podobne historie? Kary może nie ściągną ale chciało by się kiedyś tam wrócić.
|
11.08.2015, 11:32 | #2 |
Zarejestrowany: Feb 2012
Posty: 407
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 3 dni 13 godz 51 min 57 s
|
To jak nikt nie spotkał się z takim przypadkiem to spróbuje opisać co uda się załatwić. Na razie kolega odbił się od Konsulatu Białoruskiego. Skierowali go do Konsula Polskiego w Grodnie. Z tego co się dowiedziałem to wyjazd na wschód z takimi "zarzutami" to raczej niemożliwy. Zobaczymy jak to się rozwiąże.
|
11.08.2015, 11:48 | #3 |
Michał
|
Ten gość miał "podobny" problem. Nie znam go, ale relacja warta przeczytania, może do niego uderz i coś podpowie.
http://motoazja.pl/zabajkale-2012.html |
11.08.2015, 12:16 | #4 | |
Cytat:
__________________
Niepuszczone bąki wędrują do mózgu i tak rodzą się posrane pomysły. |
||
11.08.2015, 12:42 | #5 |
Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: białystok
Posty: 2,642
Motocykl: ktm 640 adventure
Online: 3 miesiące 3 tygodni 6 dni 19 godz 22 min 29 s
|
No ja znalem tylko przypadek Motoazji. Kto tam jeszcze mial problem? Tzn, kto pojechal niewyserwisowanym na wyprawe motkiem?
|
11.08.2015, 12:43 | #6 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Krakuff
Posty: 4,763
Motocykl: RD07a
Online: 4 miesiące 3 tygodni 3 dni 5 godz 28 min 4 s
|
Fajna relacja... bez niepotrzebnego rozpisywania się...dziennik...
Jaki byl najwiekszy błąd według autora? |
11.08.2015, 12:57 | #7 |
Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: białystok
Posty: 2,642
Motocykl: ktm 640 adventure
Online: 3 miesiące 3 tygodni 6 dni 19 godz 22 min 29 s
|
|
11.08.2015, 13:03 | #8 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Krakuff
Posty: 4,763
Motocykl: RD07a
Online: 4 miesiące 3 tygodni 3 dni 5 godz 28 min 4 s
|
|
11.08.2015, 13:12 | #9 |
ja bym tego kata spalił albo wrzucił do bajkału
sory flis za offtop ale przynajmniej temat będzie an wierzchu
__________________
Niepuszczone bąki wędrują do mózgu i tak rodzą się posrane pomysły. |
|
11.08.2015, 13:31 | #10 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 344
Motocykl: RD04
Online: 5 dni 4 godz 14 min 34 s
|
2 lata temu mieliśmy z Ervinem podobny przypadek jadąc w lipcu do Tadżyku.
Pod koniec lutego przesłano nam list z białoruskiego urzędu celnego, z wyliczoną kwotą cła do zapłaty. Oczywiście powodem było nie opuszczenie terenu Białorusi. Zrobiliśmy skan paszportu w datą wjazdu do Kazachów, Kirgizów i Tadżyku oraz strachowki kazachskiej. W między czasie dostaliśmy kolejny list, w którym grożono że jeśli nie stawimy się w urzędzie celnym osobiście w celu wyjaśnienia sprawy, będzie wszczęte postępowanie sądowe i kryminał. Wysłaliśmy znów drugi list z kopią dokumentów. Po 2 tygodniach przysłali list, w którym stwierdzili, że dosłane przez nas dokumenty faktycznie potwierdzają opuszczenie Białorusi i temat zostaje zamknięty. W tym roku Erwin jechał przez Białoruś i żadnych problemów nie miał. Ciekawe było też to, że przy wyjeździe z Rosji żaden celnik nie pytał skąd, jak i gdzie przekroczyliśmy granicę (nie było żadnego stempla w paszporcie potwierdzającego wjazd). |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Check List Generator | 7Greg | Inne tematy | 8 | 30.11.2008 14:26 |