Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 12.07.2019, 18:11   #11
Novy
Moderator
 
Novy's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2008
Miasto: Niemcownia
Posty: 3,382
Motocykl: CRF 1000D/DCT
Przebieg: 48k+
Novy jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 4 tygodni 1 dzień 4 godz 21 min 33 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał teddy-boy Zobacz post
Droga z fajnych piaskow w lesie i szuterów, zamienia się w jakiś hardkorowy trial przez krzaki. Niekończące się krzaki. Trasa o tyle ciężka, że cała zarośnięta pokrzywami i krzakami i pełna kolein. I ZERO cienia. Kiedyś te koleiny były pełne błota, w te upały są twarde jak kamień. Wiatrak chodzi jak pojebany, ja już nie mam co z siebie zdejmować, a jechać się da tylko z minimalną prędkością, bo jazda to tak naprawdę celowanie na czuja w pokrzywach w koleinę.

Wyjeżdzamy na chwilę z tych pokrzyw, jest las i cień. Przerwa i Wojtek pomaga mi poprawić łańcuch, dobrze że przed wyjazdem podzieliliśmy się z narzędziami i ja zabrałem płaskie klucze. Gupi to ma szczęście
I cyk, znowu między burakami, pokrzywy, las, buraki, zboże, pokrzywy. O ule z pszczołami! I buraki, zboże, las....
W którymś momencie zauważyłem tak wielkie Barszcze Sosnowskiego - wielkie takie, niemalże drzewa! Aż strach pomyśleć, co by się stało, gdyby wpaść w coś takiego spoconym jak my byliśmy...
A przykre doświadczenie mam i to jakimś takim mikrym z Polski, wiec na samą myśl mnie potrzepało.

Cytat:
Napisał teddy-boy Zobacz post
Jedziemy dalej, ale okazuje się, że jesteśmy jakby w delcie tej rzeczki, wg osmanda jedyne drogi to ten bród, albo wyjazd jak wjechaliśmy i nadrobienie drogi dookoła. To co, wracamy?

...OK, wracamy. Pada hasło, żeby kierować się do ostatniego miejsca postoju, czyli tam, gdzie Teddy luzował łańcuch, a resztę grupy żywcem zjadały komary.


Chopaki ruszyli raźnie i z kopyta. Teraz na końcu peletonu została Szynszyla. W pewnym momencie w lusterku widzę, że Jej nie widzę. Wracam i okazuje się, że zacisk przedniego hamulca zblokował jej koło. Coś tam majstruję, koło się odblokowuje i jedziemy dalej.

Reszty grupy ani widu, ani słychu - paaajechali...!

Puszczam Szynszylę przodem, żeby jej nie zgubić, gdyby znowu miał się pojawić problem z hamulcem. Poza tym ma navi z trackiem, niech prowadzi.
W tym całym zawirowaniu jak na złość chyba nawigacja Szynszyli odmówiła posłuszeństwa i chwilowo jechaliśmy na pamięć. Albo na azymut. A może na gwiazdę polarną? Sam już nie wiem. Szynszyla chyba też nie, bo zarządza, że skręcamy w lewo. Czyli jedziemy w zupełnie innym niż powinniśmy kierunku.

Jedziemy przed siebie asfaltówką, a z naprzeciwka ni stąd, ni zowąd Milicyjna Łada chce jakby wjechać we mnie. Odpuszcza, ale widzę w lusterkach, że zawraca. Po chwili widzę niebiesko-czerwone światła.
Se myślę, a co on mię tu tak mryga tymy światłamy? Przycisnę gaz, chłop nie ma szans

No dobra, prawy kierunkowskaz, zwalniam, zatrzymuję się.
Szynszyla 'nie zauważa' całej sytuacji i odjeżdża swoim tempem.

Zatrzymuję się, ściągam rękawice, kask i mówię z uśmiechem od ucha do ucha:
Hallo, wie geht’s?
[M]ilicjant patrzy na niemiecką rejestrację, drapie się po głowie przykrytej czapką wielkości potężnego talerza i mówi - panimajesz pa ruski?
[j]a - odpowiadam - ciut, ciut,
[M] - pakażi bumagi motocikla i pasport,
[j] - ein Moment bitte...
podaję dokumenty
[M] - Poliak
[j] - tak,
[M] - to dlaczego paszport polski, a motocykl niemiecki?
[j] - motocykl japoński, tylko tablica niemiecka, a ja Polak, dlatego polski paszport. A co - tak nie wolno?
[M] - (wyraźnie zbity z tropu) - Można, można...
ludzie skarżyli, że wy po polach jeździli. O wot - wskazując na barana na siedzeniu - i tu pełno siana. Przyznajesz się?
[j] - NIE!
[M] - jak nie, jak wszędzie masz siano! Dokąd jedziesz? I skąd? Inne motocykle widział? A dlaczego pierwszy motocykl się nie zatrzymał? Gdzie spał? Gdzie będzie spał? Ile kilometrów zrobił?
...

Spokojnie odpowiadałem na lawinę wszelkich pytań.
Do tego dojeżdża UAZem nadszyszkownik z kolegą (przejazdem był czy jak?) Pytania te same i przestaje mi się podobać branie mnie w dwa ognie, a właściwie trzy.

Całego dialogu też nie będę przytaczał, bo i nie ma sensu i zajęłoby to sporo miejsca i czasu. A i sama rozmowa z Milicjantem wydawać by się mogło nie miała końca.

Pytam wreszcie, o co chodzi i że chciałbym dalej kontynuować jazdę, bo przecież jadę tyle kilometrów z Niemiec do Mińska, na Igrzyska, na Sambo, a wy mnie zatrzymujecie i mówicie o jakimś sianie.
No wiec śpiewka się zaczyna, że po polach jeżdżę, bo siano na baranie jest i w kółko i apiać i od nowa...

Moje zniecierpliwienie osiągnęło zenitu i mówię spokojnie, ale stanowczo:

- a jeździłem po polu! Bo u was drogi płoche, nie jak w Europie i nawigacja za tyle pieniędzy nie radzi sobie i pokazuje, że droga, a to nie droga tylko kamienie! Albo pole i zboże rośnie na drodze! Innym razem, że droga, a to kukurydza rośnie - też na drodze! Potem, że droga, a tam doły i błoto! O patrz - cały motocykl brudny od błota! O to ludzie też skarżyli? O to nie pytasz? A na baranie to wszystko jest, siano, zboże i trawa i robaki pewnie też są! Jeszcze z Portugalii jak byłem! I co?!

Panowie zdziwieni odeszli na bok celem skonsultowania i usłyszałem, jak jeden z nich mówi, że to przecież normalne, bo drogi są, jakie są i chyba lepiej mnie puścić, żeby nie było międzynarodowego skandalu (niemiecka rejestracja )

Po chwili podchodzą...
[M] - pasliednij wapros, skolko stoit taka maszina? (tłum. - ostatnie pytanie, ile kosztuje taka maszyna?) - wskazując na motocykl

Jeszcze chwilę rozmawiamy i okazuje się, że w sumie to czasu upłynęło sporo, wiec kończymy gawędę, pytam, którędy na Mińsk i odjeżdżam.

Bojąc się, że nie znajdę reszty murzyniątek kupuję po drodze zestaw przetrwania, czyli wkusną kałbaskę, kwas i swojaka
Na stacji benzynowej tankuję, dopompowuję koła i staram się skontaktować z resztą stadka. Otrzymuję namiary z pytaniem, gdzie jestem i za ile będę, ale TomTom za żadne skarby nie znajduje wybranej lokalizacji (Zamek Dudutki). Nie pomaga również podłączenie do netu, co czynię. Myślę sobie - klawiatura - ha! Tu cię mam - ściągam rosyjską, żeby literki były bardziej popieprzone i trudniej było wpisać. No nie, to też nie klawiatura! W końcu literki trochę się różnią od rosyjskich! ...rwa mać!

Każdy zapytany mówi, żebym korzystał z map Yandex, nie Googla - na wschodzie to wszystko jest na Yandeksie...
Tłumaczą, pytają czy umiem przeczytać nazwę. Jadę, jeden życzliwy jedzie przede mną kawałek i pokazuje, gdzie skręcić.

Faktycznie jadąc szybko, przeczytanie nazwy cyrylicą i zrozumienie, co się przeczytało to wyczyn.

Do Zamku Dudutki mam ca. 60 km. Odkręcam na ślicznej, nowiutkiej i pustej autostradzie. TomTom oczywiście pokazuje piękną zieleń, czyli brak drogi w tym miejscu, eeeech...
Co chwilę dla upewnienia się zatrzymuję i pytam czy dobrze jadę.
Aha! Są tablice z podaną odległością.
Jest brązowa tablica z nazwą.
Udało się, trafiłem! Ale nikogo nie ma!
No jak? Mieli czekać. Hmm...
OK. Nawrót, bo to tylko atrakcja turystyczna, miasteczko jest dalej. Wyjeżdżam na asfalt i tym samym mijam Maryśkę, która wskazuje dokąd jechać. Widzieli i słyszeli mnie z daleka, jak błądziłem...

Po ogólnym streszczeniu mojej przygody Maryśce, Janinie i Teddy’emu dostajemy namiar na kwaterę.
Jedziemy, gdzie spotykamy się znowu pełną grupą.


Dzień obfitował w niesamowitą ilość różnych zwrotów akcji z pewnością dla każdego z nas. Doświadczyliśmy wiele i każdy z nas miał swój worek wrażeń, z którego po skosztowaniu lokalnych delikatesów w ilościach ponadnormatywnych wyciągał różne opowieści, emocje i przeżycia z minionego dnia i dzielił się z pozostałymi uczestnikami wyprawy.


Późnym wieczorem natchnęła nas chwila ciszy i zadumy, po czym każdy poszedł do swojego i łóżka na zasłużony odpoczynek.
Jutro kolejny dzień i kolejne atrakcje...
__________________
Wreszcie mam swój kawałek szczęścia w całym tym gównie dookoła
Novy jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 

Tags
białoruś , zaginione murzyniątka

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Islandia czerwiec 2019 - 1 max 2 osoby Husky Umawianie i propozycje wyjazdów 4 29.07.2019 12:18
Rusz Pan Dupę - TET LITWA - czerwiec 2019 Ciaho Trochę dalej 9 12.07.2019 09:14
[RO'2013] Weekend w Tokaju czyli tydzień w Transylwanii sowizdrzal Trochę dalej 21 05.08.2013 10:43


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:14.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.