|  25.10.2017, 15:04 | #11 | 
|  Zarejestrowany: Feb 2012 Miasto: opole 
					Posty: 26
				 Motocykl: 9 lat-RD04-teraz 990 adv, EXC   Online: 2 dni 2 godz 41 min 6 s |   
			
			Mishieck jak Ty coś zrobisz..?!
		 | 
|   |   | 
|  25.10.2017, 15:12 | #12 | 
| Łowcy z Łopola  |   
			
			
Harley, ty weź se ksywę zmień bo tu cię nikt nie poznaje 
		 Ostatnio edytowane przez mishieck : 25.10.2017 o 23:16 | 
|   |   | 
|  25.10.2017, 15:21 | #13 | 
| Kiedyś R.T70  Zarejestrowany: May 2014 Miasto: Częstochowa 
					Posty: 1,421
				 Motocykl: Była RD04 Przebieg: 120000+   Online: 3 miesiące 2 tygodni 5 dni 7 godz 52 min 52 s |       
				__________________ Serdecznie pozdrawiam. Romek T. | 
|   |   | 
|  25.10.2017, 17:43 | #14 | 
|  Zarejestrowany: Dec 2010 Miasto: Zgierz 
					Posty: 1,373
				 Motocykl: nie mam AT jeszcze Przebieg: duży :)   Online: 2 miesiące 3 tygodni 1 dzień 6 godz 45 min 51 s |   
			
			Fajnie... Wysłane przy użyciu Tapatanka 
				__________________ GS über alles!!!     | 
|   |   | 
|  26.10.2017, 00:00 | #15 | 
| Łowcy z Łopola  |   
			
			Dzień 1 Rano pakujemy bagaże i opuszczamy koszary. Widoki przepiękne - chce się jechać. Pogoda jam malowanie, temp. nawet ciut za wysoka.      r Jak już opisał Igi, po kilku glebach i podnoszeniu Afry zjeżdżam z Arkiem do hotelu. Wyrzucam z bagażu zapasowy komplet ciuchów na motor, kołnierz ortopedyczny i apteczkę (Arek jest strażakiem - takie zboczenie). Buntuje się dopiero przy probie wyrzucenia adrenaliny w strzykawce. Tu mięknę bo chłopak ma alergię i po co ma się męczyć jak go pszczoła ugryzie  Chłopaki cisną dalej, bo Igi znalazł skrót ;P  Na końcu błota jest cywilizacja. I rakija   Z Arkiem dojeżdżamy do Lozhan, gdzie nasza trasa ma spotkać się z trackiem Igiego. Niestety nie mogę się do nich dodzwonić, zaczyna robić się późno i szukamy jakiegoś noclegu. Znajdujemy knajpę gdzie nie można dogadać się w żadnym ludzkim narzeczu. Ktoś coś mówi po włosku i z pomocą języka machanego i makaronizmów zamawiam kawę i czekam na resztę. W międzyczasie w kiosku lokalesi odkrywają zapomnianą miłość do j. rosyjskiego. Po kolejnej szklance rakiji podrzucam lokalesom Arka, żeby go rozluźnili  Ekipa błotna wpada krótko przed zmrokiem. W knajpie znajduje się kilka pokoi z wystrojem, który momentalnie chwyta nas za serce (jest wrzesień);P  Tego dnia nie wiemy, że następny dzień przyniesie walkę o życie (i to nie jest przenośnia)... Track dnia: https://www.gpsies.com/map.do?fileId=kfhhukvsvriyqten Ostatnio edytowane przez mishieck : 26.10.2017 o 18:01 | 
|   |   | 
|  26.10.2017, 17:45 | #16 | 
| Ciśnienie rośnie ;)  Zarejestrowany: Oct 2012 Miasto: Opole 
					Posty: 636
				 Motocykl: RD07a była... :( Przebieg: 58000 Galeria: Zdjęcia   Online: 2 tygodni 6 dni 13 godz 4 min 28 s |   
			
			jak Pan Igor zrobi track to niema przebacz jest walka o życie i banan na twarzy nie do starcia.    
				__________________ Lepiej przeżyć małą przygodę, niż siedziec w domu i czytać o dużej. | 
|   |   | 
|  26.10.2017, 18:09 | #17 | 
| Łowcy z Łopola  |   
			
			Dzień 2 - 27.09.2016 Po śniadaniu tankujemy. "Stacja" to może zbyt mocno powiedziane...  Zaczęło się niewinnie. Wyjazd z wioski, szutrówka pod górę. Słit focie na fejsa   Za chwile kolejny podjazd. Harley zaczyna się cieszyć, że pojechał małym katem, a nie LC8   Obładowanym sprzetem nie jest łatwo. Ja glebię, za chwilę trzeba podnosic Harleya. Arek szuka trasy przejazdu optymalnej dla afry.  Jest zaje... Tylko Arek chyba nie do końca podziela nasz zachwyt :P  Wjeżdzamy we fragment spalonego lasu. Droga robi sie coraz gorsza, ale staramy trzymać się wytyczonego śladu. Po chwili wjeżdżamy na polanę. Ni stąd, ni z owąd, pośrodku niczego mijajmy kilku gości, którzy wydają się być równie zaskoczeni, co my. Mijamy ich - zamykam peleton i kątem oka widzę że chłopaki wyciągają telefony i zaczynają gdzieś dzwonić. Ciut wyżej droga wspina się nad dolinkę, która zarośnięta jest wyjątkowo równomiernie i zielono. Pytam sie Ola, czy widzi to co ja - Olo stwierdza: "No, sad". To nie był sad... Poganiam Ola i Arka, żeby dogonić peleton. Goście w kapturach biegną za nami. Jak na złość Arek postanawia się wyp...ć w kałuży i dostaje w nos gałęzią. Krew się leje, goście podpiegają i coś krzyczą. Stawiamy afrę, doganiam chłopaków, którzy stoją na rozdrożu i mają nietęgie miny. Droga prowadzi w dół, lecz na środku drogi jest wykopany wilczy dół, którego nie da się objechać. W tym momencie lokalesi są juz przy nas. Za paskami spodni mają klamki... Perspektywy robią się nieciekawe... | 
|   |   | 
|  26.10.2017, 18:54 | #18 | 
| Kiedyś R.T70  Zarejestrowany: May 2014 Miasto: Częstochowa 
					Posty: 1,421
				 Motocykl: Była RD04 Przebieg: 120000+   Online: 3 miesiące 2 tygodni 5 dni 7 godz 52 min 52 s |   
			
			Przygody rodem z filmu akcji! Dajesz dalej! 
				__________________ Serdecznie pozdrawiam. Romek T. | 
|   |   | 
|  26.10.2017, 19:29 | #19 | 
|  Zarejestrowany: Nov 2010 Miasto: Wrocław 
					Posty: 1,419
				 Motocykl: Husqvarna 701 Enduro   Online: 1 miesiąc 4 tygodni 15 godz 23 min 25 s |   
			
			Wiem co było dalej. Spokojnie, nie zdradzę. Spoilera opowieści nie będzie.
		 | 
|   |   | 
|  26.10.2017, 19:51 | #20 | 
|  |   
			
			Dalej pewnie będzie o jabłkach w sadzie    | 
|   |   | 
|  | 
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
| 
 | 
 | 
|  Podobne wątki | ||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| Mołdawia 2016 30.04-08.05.2016 Relacja | przemo77390 | Trochę dalej | 5 | 05.06.2016 00:13 |