![]() |
#34 |
![]() |
![]()
Kierunek - Sajgon
Wieczorem nie miałem pod ręką aparatu a miasto kusiło by pstryknąć kilka zdjęć. Rano umawiam się z chłopakami, że poturlam się po mieście samemu - zjem śniadanie, pstryknę foty i wrócę do hotelu by spakować się w dalszą podróż. Tam gdzie wieczorem miasto tętniło życiem i handlem ciuchami, przed południem trwa handel kwiatami, warzywami i owocami. Kolejny dowód na pracowitość i przedsiębiorczość Wietnamczyków. Miejscami widać europejski styl knajp, trochę architektury i resztki europejskiego planu urbanistycznego w ulicach - szerokie arterie, ronda, fontanny. Po wielu dniach jazdy po typowo wietnamskich miasteczkach, ten powiew europy przypomina nam, że powroty są do dupy i nieuchronnie zbliża się czas powrotu do codziennych realiów - fuck ![]() Najfajniejszą rzeczą w Dalat jest jednak centralne jezioro. Dzięki alejkom i znośnej temperaturze, jest to pierwsze miejsce w którym widzę biegaczy - wszędzie indziej zostaliby rozjechani przez motocykle ![]() Pakujemy graty, tankujemy, robimy szybki serwis (klakson, taśmy do troczenia) i ruszamy - robi się południe i słońce napieprza już całkiem solidnie. Z każdym kilometrem pędzimy w dół, zakręt za zakrętem wśród lasów piniowych. Wietnamczycy mają słabą technikę jazdy w zakrętach, jeżdżą na kwadratowo zupełnie nie składając się na łukach. Wyprzedamy wszystko co turla się przed nami, jedynie słabe hamulce ograniczają naszą fantazję ![]() Po wyjechaniu ze strefy lasów, jedziemy przez tereny rolnicze klucząc po różnych lokalnych drogach - trochę chcąc uniknąć jazdy głównym szlakiem, trochę przez przypadek. Wmawiam sobie, że tak jest fajnie i bardziej w stylu adwenczer ale zawieszenie wybiera tylko nierówności grubości monety, resztę amortyzuję tłustą dupą ![]() Staramy się objechać duży sztuczny zalew, meandrujemy wąskimi drogami mniej więcej we właściwą stronę. Dróg na nawigacji już dawno nie widać, z każdym kilometrem jesteśmy jednak coraz bardziej w czarnej dupie. Na jakimś stromym odcinku, mój dupowóz bezczelnie wywraca się na postoju. Klnę, nawet nie mogę się odlać spokojnie. Zwykła parkingówka, ale nóżko-stopka wybrała wolność. Oglądam mocowanie, widać że niejeden spawacz zostawił tu swój autograf. Wrzucam żelastwo do koszyka, zgrzytam ze złości zębami i w dalszą drogę ruszam niczym sparaliżowany bocian - dyndając lewą nogą w powietrzu. Bardzo zabawne... ![]() Nawet już nie udajemy że nawigujemy, po prostu jedziemy na pałę licząc że droga nas jednak gdzieś doprowadzi... ....doprowadziła nas na brzeg jeziora w krzaczory ![]() Jazda pod górę, na łysych kapciach, po kamyczkach i suchych gałęziach, z jedną nogą w górze - bardzo to było relaksujące. W najbliższej wsi za 10 tys VND kolejny spawacz zostawia swój autograf. Ten przynajmniej jest artystą - spawa stopkę krzywo - macham ręką. Mam już dość walki z tym żelastwem. Udaje się nam trafić na całkiem niezłą szosę, co zabawne - nie ma jej na mapie. Kolejne kilometry pędzimy jak wściekłe psy po nowiutkim asfalcie. Mijamy plantacje kawy, rzeczki i mosty - raczej nuda. Takie są uroki wyżyny centralnej. Docieramy do miasteczka Bao Loc, w którym - oprócz naszej trójki - nie ma niczego interesującego. O dziwo, znajdujemy fajny hotelik - właścicielka mówi nawet nieco po angielsku. Udaje się nam dogadać na tyle, że dostajemy pokój od tyłu - będzie ciszej niż od ulicy. W okolicy nie ma nic ciekawego - typowe rolnicze mydło i powidło - sklepy, warsztaty. Wieczorem idę do salonu masażu - miła pani robi mi miłe rzeczy - było zajebiście ![]() Ujechane: 155 km
__________________
"Jeżeli chcesz uniknąć krytyki: Nic nie mów. Nic nie rób. Bądź nikim" - Arystoteles Ostatnio edytowane przez mikelos : 07.12.2016 o 21:01 |
![]() |
![]() |
Tags |
azja , honda wave , wietnam |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
“LT Enduro season opening 2016”, 2016 April 16-17 | Drak'as | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 0 | 07.03.2016 15:01 |
Wietnam na 125 ccm - luty/marzec 2016 | mikelos | Umawianie i propozycje wyjazdów | 32 | 31.01.2016 20:16 |
Ale Sajgon... Ho Chi Min trail z północy na południe [Wietnam, 2013] | Hanka | Trochę dalej | 44 | 25.04.2013 14:12 |
Wietnam | Ronin | Przygotowania do wyjazdów | 7 | 16.06.2011 15:52 |