![]() |
#11 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2011
Posty: 1,343
![]() Online: 1 miesiąc 1 tydzień 1 dzień 22 godz 57 min 46 s
|
![]()
Hm… mieszkałam w „domu” z ośmioma osobnikami podobnej narodowości. Polacy i para Słowaków. A ponieważ mój pokój sąsiadował z kuchnią, mogłam obserwować, jak radzą sobie „nasi” na obczyźnie
![]() ![]() ![]() Jakieś 90 km z Londynu kawałek poza Londyn ![]() ![]() Plan? Gotujemy coś dobrego. Ja nie jem mięsa, więc chłopaki wspaniałomyślnie proponują rybę. Do tego marchewka z piekarnika, a – kto chce – na deser dostanie kiełbasę ![]() Więc jak sobie radzą nasi motorniczy na obczyźnie? Jakoś tak: Marchwiowy potwór z kotem w tytule gości nas w swojej kuchence. DSC00005.JPG Jasiek nie boi się żadnych prac - dopada zlewu i nie waha się go używać w sposób cywilizowany. DSC00006.JPG Tylko blondynki chowają się wstydliwie w drzwiach i boją zmoczyć i ubrudzić rączki ![]() DSC00011.JPG Trzeba wpieprzyć tym marchewkom, niech mają za swoje, zaraz je upieczemy! DSC00012.JPG Tymczasem w małej kuchennej przestrzeni dzieją się różne różności. [Wszyscy jesteśmy trzeźwi, wracamy dziś na kołach do swoich łóżek.] DSC00016.JPG Pichcimy. DSC00017.JPG Kuchnia jest najlepszym miejscem spotkań ![]() DSC00020.JPG Czas zapieczyć. DSC00022.JPG Rybki kupione z tego stoiska: WP_20131013_005.JPG No to nawcinani. DSC00030.JPG Fajny dzień. Odskocznia od kurierskiej normalności, gadki-szmatki, smaczności, zapachy piekarnikowe, dużo pozytywnej energii i mega towarzystwo ![]() Dzięki chłopaki za takie akcje-atrakcje.
__________________
Choćbyś życie swe włożył w wilka wychowanie, szkoda trudu; wilk wilkiem i tak pozostanie. |
![]() |
![]() |