![]() |
#15 |
Turysta DualSport
![]() Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Chorzów
Posty: 584
Motocykl: KTM 1200 6T
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 2 tygodni 2 dni 4 godz 17 min 43 s
|
![]()
Weekend w Tokaju czyli tydzień w Transylwanii, cz. VI
Kolejne dwa dni minęły nam względnie spokojnie. Lekko kulejący ,,Panie Hrabio'' radził sobie świetnie. Bagaż się nie gubił, pogoda nie płatała figli. Z Transylwanii skierowaliśmy się na północny wschód, w Góry Kelimeńskie (Munti Calimani). Dobra i aktualna velomapa w Garminku podpowiadała ścieżki, których nie było na mapach papierowych. Nie padało juz od dwóch dni, więc ryzyka nie było praktycznie żadnego; jazda po kamieniach, a nie po błocie, przychodziła nam łatwiej i weselej ![]() Niekiedy mijaliśmy wymarzone miejsca na biwaki, niestety pośrodku dnia, więc ,,obowiązek'' pchał nas dalej.... ... a niekiedy poprawialiśmy bawarską myśl techniczną. ,,Panie Hrabio! Podano kawę'' W jednym z kolorowych choć tłocznych rumuńskich miasteczek, już bliżej Gór Rodniańskich (Munti Rodnei), postanowiliśmy ponownie rozejrzeć się za karutszem z gazem. Gazu turystycznego jako takiego nie było, ale w miejscowej hurtowni budowlanej dobrano nam podobny produkt.... gaz do spawania ![]() A oto jak stereotypowe postrzeganie motocykli dualsportowych, a ściślej: łatowierność ich kierowników, prowadzi do sromotnego odwrotu z obranej drogi. Z Vatra Dornei do Nasaud biegnie linia kolejowa, której fragment pokonuje zakosami przełęcz pomiędzy Tesna a Lunca Ilvei. Niektóre mapy podpowiadają, że wzdłuż torów prowadzi droga, wprawdzie nikczemnej jakości i klasy odśnieżania, ale jednak droga. Przy ostatniej przed przełęczą stacji kolei zasięgnęliśmy języka co do jazdy tą drogą. Nie wiem dlaczego, ale frazę ,,spokojnie dacie radę tam przejechać'' wypowiedzianą w znanym mi języku bądź na migi, słyszałem już wiele razy, nawet jeśli chodziło o błoto, bagno, gęsty las lub górską ścieżkę szerokości dłoni, do tego porządnie nachyloną i wyeksponowaną. Cóż, pewnie widok naszych niby-kostkowych opon i napis ,,Dakar''na BMW podpowiada ludziom, że fruwamy na naszych sprzętach jak po motocrossowych hopkach albo jak we freeride'owych zawodach. Nieodmiennie, zwłaszcza w stromym lub gęstym błotku, kończy sie to wycofem. Tak było dwa lata temu pod wyciągiem narciarskim w Borsie... ... tak też było i tym razem: To nie koniec niespodzianek. Wyszukana z trudem droga omijająca wspomnianą ,,przełęcz kolejową'' okazała się ,,Drum in Lucru'', czyli w budowie. Tym razem nie uwierzyliśmy zapewnieniom, że ,,tymi motocyklami spokojnie damy radę''. Znów wycof... Generalnie jednak trzymaliśmy się już dróg względnie suchych. Wiele z nich to szutrostrady wijące się przez lasy i wsie... ... az do mostu w miejscowości Carlibaba, już na pograniczu gór Maramuresz i Bukowiny, aby powiedzieć sobie, że plan (którego nie było) wykonany jest w 110%. Odtąd, poza krotką przerwą techniczną na przełęczy Prislop... ... i ostatnim biwakiem ... ... pozostał nam już tylko dzień lakonicznej dojazdówki.
__________________
Sowizdrzał KTM 750 6T Nie wierz, nie bój się, nie proś! |
![]() |
![]() |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Góry Przeklęte dla początkujących, czyli jak bardzo można poobijać się w tydzień… [2012] | jagna | Trochę dalej | 89 | 10.05.2013 22:03 |
II WEEKEND Z KONIEM W TLE - 4-5 czerwca- CZYLI G. SOWIE I NIE TYLKO PO RAZ DRUGI. | szparag | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 152 | 06.07.2011 15:57 |