Morze Czarne lipiec/sierpien

[Wojteak]

Gang pod nazwą "Morze Czarne i okolice 2012" jest już założony. Jak już ukonstytuuje się nam skład na wyjazd, to tam bedziemy mogli ustalić szczegóły dotyczące np ilości wacików:-)

instrukcja dołączania w linku powyżej.

[JaroGL]

Chciałbym delikatnie zasugerować moją wizję takiego wyjazdu.
Przeczytałem pobieżnie wątek od początku i rozumiem, że głównym celem wycieczki jest objazd Morza Czarnego oraz zwiedzenie Gruzji.
Dlatego też mam pewne przemyslenia.
1. Wyjazd ten ma szanse powodzenia ze wzgledu na otwarcie granicy Rosja-Gruzja, niemniej jednak dopóki nie przejedziemy tej granicynie możemy byc pewni, ze się uda tego dokonać z wiadomych wzgledów. Dlatego też sugerowałbym odwrócenie trasy i przejazd najpierw przez UA, RUS do Gruzji. Jest to o tyle lepsze, że na początek mamy trudniejszy odcinek trasy, którego czas przejazdu jest trudny do przewidzenia. Będąc już w Gruzji mozna z niewielkim błędem obliczyć czas powrotu przez Turcję i dzieki temu zmieścić się w urlopie.
2. Druga propozycja to skupić się głównie na Gruzji, Azerbejdżanie? i Armenii? ze względu na fakt że będą to kraje polożone najdalej od PL.
3. Proponuję odpuscić zwiedzanie Rumunii, Ukrainy i Bułgarii ze wzgledu na bliskość od PL. Poprostu szkoda czasu, a proponowany termin jest za krotki. Na samą Rumunię tydzień to mało.

Co do wyjazdu to jestem za wersją ekonomiczną, czyli namiot jak najbardziej mi odpowiada. Proponuje także dobrać się po minimum 2 osoby do namiotu. Kuchnia, narzędzia również do podziału, tak aby masa bagazu była możliwie jak najmniejsza.

Aha czy planujecie jakieś bezdroża czy tylko asfalt?

Gruzje, Azerbejdżan i Armenię mam rozpracowaną pod kątem zwiedzania miejsc ciekawych przyrodniczo. Miasta zabytki i muzea nie bardzo.

[mkol]

Napisał JaroGL

...2. Druga propozycja to skupić się głównie na Gruzji, Azerbejdżanie? i Armenii? ze względu na fakt że będą to kraje polożone najdalej od PL.
3. Proponuję odpuscić zwiedzanie Rumunii, Ukrainy i Bułgarii ze wzgledu na bliskość od PL. Poprostu szkoda czasu, a proponowany termin jest za krotki. Na samą Rumunię tydzień to mało.

Jaro, faktycznie jest to jakiś pomysł. Ile mniej więcej czasu trzeba przeznaczyć dodatkowo na te dwa kraje?