Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08.09.2011, 22:29   #1
Gradient
 
Gradient's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Posty: 234
Motocykl: RD07a
Gradient jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 1 dzień 2 godz 17 min 20 s
Domyślnie

Lecę tymi serpentynami na górę, coraz wyżej. Widoki na Pivę coraz ładniejsze. Po kilkunastu minutach byłem na górze i teren trochę złagodniał.
Pojawiło się też kilka rozwidleń, ale myślę sobie, że dobrą drogą jadę. Kilka chałup porozmieszczanych na wzgórzach. Borkovici. Jadąc zrelaksowany -
bo przecież odnalazłem drogę powrotną do Żabljaka - po lewej stronie ujrzałem rosłego rolnika na małym, zielonym traktorku, który macha rękami
jak gdyby zaatakowało go stado os.

-"Na mnie macha? Ale o so chodzi?"

Patrzę na drogę.

-"O qwa jakie kamulce!!!"

Droga asfaltowa właśnie się kończyła i zdążyłem zahamować przed jej końcem.W tym czasie podjechał do mnie koleś i pokazuje na migi, żebym dalej nie jechał.

- Boricje? - od tej pory, najczęściej wychodzące słowo z mych ust.

Wskazuje palcem na górę po mojej prawej stronie.Uśmiechnąłem się i podziękowałem.Nawrót i na Boricje.Po przejechaniu z 500m skręciłem w lewo i od tej pory jazda była coraz trudniejsza,a kamienie na drodze coraz większe.Nigdy wcześniej nie jechałem taką drogą Africą, i nie było to dla mnie łatwe.Droga prowadziła dość stromo pod górę, a zwiększona dawka adrenaliny wydzielała się za każdym razem, gdy kamień uderzał o pokrywę silnika.Afryka skakała po całej drodze i sporo się musiałem napocić,
żeby jechać w obranym przeze mnie kierunku. Po przejechaniu z 500m tym stromym podjazdem, ponownie po lewej stronie,nie wiadomo skąd, na rosłym koniu pojawił się tym razem stary rolnik, ubrany cały na czarno, w czarnym kapeluszu kowbojskim.Kiwa głową na "nie" i coś wykrzykuje.

- Boricje? - się zaciąłem.

Pokazuje palcem na tą samą górę co młody rolnik i także każe zakręcić i wybrać inną drogę.

-"Kurwa.Tak to jest jeździć po górach z papirową mapą." - zakląłem i wziąłem się do zawracania.

Droga w dół nie była wcale lżejsza niż pod górę. Dojechałem w to samo miejsce i skręciłem w lewo. Zatrzymałem się jeszcze przy jednym domostwie i zapytałem czy dobrze jadę.Za chwilę ponownie skończył się asfalt i rozpoczęła kamienista droga pod górę.Zatrzymałem się,żeby odsapnąć przed jednym z zakrętów.Nagle ujrzałem,że z góry zbliża się ze zdecydowanie nadmierną prędkością, stare auto podobne do dużego fiata.W środku 4 mężczyzn urody cygańskiej.Kierowca miał długie,czarne wąsy.Gdy byli na zakręcie,jadąc z góry, oczy z orbit mi niemal wyszły, bo kolesie mieli ze 100 na budziku i po tych kamulcach slajdem weszli w zakręt.Schowałem się tylko za afryczką i szybciutko odmówiłem 7 zdrowasiek za to, by gość posiadł zdolności naszego Hołka.Auto przeleciało bokiem koło afryczki jakiś niecały metr.Wszędzie fruwały kamienie.

- "Ja pierdolę.Co to kurwa było?" - ciśnienie powoli mi się obniżało.

Nie minęło paręset metrów ciężkiej jazdy pod górę i rozwidlenie. Prosto i w lewo. Zero znaków.

- "Co teraz?"

Motocykl zostawiłem na rozwidleniu na górze, a sam na nogach postanowiłem się przejść ze 100m w dół, gdyż przy drodze stała chata cygańska.Ktoś mógł tam być i znać odpowiednie dla mnie wskazówki.W połowie drogi widzę,że za mną podąża jakiś smyk i prowadzi motorynkę.Zawróciłem,przywitałem się i zapytałem go o drogę.

- Boricje?

Nic.

- Booriicjee?

Nic

- Boricje.Lewo czy prosto? - pokazuję palcem na rozwidlenie.

Nic.Nawet słowa nie wydobył z siebie.Tak jeszcze z 5 razy i nic. W końcu pomyślałem,że może być głuchoniemy i sobie odpuściłem.
Poszedłem zapytać w cygańskiej zagrodzie. Cyganka wyszła zza domu,lecz sytuacja była podobna jak ze smykiem.Beton.Po 5 zapytaniach wskazała jednak palcem,że muszę skręcić w lewo. Uffff. Sam chciałem jechać prosto,więc się ucieszyłem,że zapytałem o drogę.Po skręcie w lewo droga robiła się coraz trudniejsza. Coraz bardziej strome krótkie podjazdy i zjazdy. Coraz śmielej jednak zacząłem też sobie radzić, zwłaszcza przy podjeżdżaniu pod górę.1 i 2 bieg to były jedyne biegi jednak,których używałem od dobrej godziny.

- "Kolejny rozjazd" - bez emocji - "Mam dziś farta i z pewnością ktoś wskaże mi drogę.O już widzę rolników."

Jeszcze z kilometr tej drogi i dotarłem do Boricje. Dalej była już tylko wspaniała droga do Żabljaka...

Fin
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg DSC_2655.jpg (475.3 KB, 9 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC_2656.jpg (387.8 KB, 8 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC_2657.jpg (523.1 KB, 9 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC_2660.jpg (457.2 KB, 9 wyświetleń)
Gradient jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Nad morze w dwa... niee, w jeden (a drugi na powrót) don_Pedro Polska 0 29.06.2009 13:45


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:31.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.