Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 15.06.2011, 20:57   #11
JARU
 
JARU's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wrocław / Grenoble
Posty: 1,183
Motocykl: RD07a
Przebieg: ~60kkm
Galeria: Zdjęcia
JARU jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s
Post Chartreuse, likier, mnisi i Katie Melua

Końcówka weekendu owocuje w wycieczkę w rejon Chartreuse słynący z likieru o tej samej nazwie. Likier wytwarzany jest na bazie utrzymywanej w tajemnicy, unikalnej kompozycji ziół.


Sklep z antykami i szkoła w miejscowości Saint-Pierre-de-Chartreuse.




Rowerek wodny rodem z PRL-u pośrodku górskiej wioski!?


Jako, że likier jest tradycyjnie produkowany przez mnichów, i ja postanowiłem udać się do klasztoru. Klasztor jest świeżo wyremontowany, a wejście kosztuje 4.5euro. Koszty biletu zniosłem, bo wiedziałem, że czeka mnie zwiedzanie klasztornych piwnic wypełnionych po brzegi słynnym trunkiem.


Wejście za mury klasztoru jest darmowe, płaci się jedynie za zwiedzanie wnętrza, czyli: kaplicy, pokazowego pokoju mnicha, pomieszczeń z obrazami, warsztatu..


Skromnie urządzony pokój mnicha i biurko przed oknem z widokami, które naprawdę skłaniają do przemyśleń..




Warsztat ciesielski z tokarką i innymi narzędziami. Zastanawia mnie tylko co skłoniło mnichów do ciesielki. Czyżby mieli jakiegoś idola




Okazuje się, że niestety przeliczyłem się co do zwiedzania piwnic..

Zwiedzanie piwnic jest darmowe, ale w związku z produkcją na szeroką skalę, wytwórnia likieru została przeniesiona do miasta Voiron położonego w pobliżu górskiego klasztoru.

W drodze do Voiron mijam nieczynną betoniarnię położoną wzdłuż strumienia i korzystającą z energii wodnej.






Dojeżdżam do destylarni, w której wita mnie zjawiskowa Pani do złudzenia przypominająca Katie Melua`e. Zwiedzanie jest darmowe i trwa niecałą godzinę. Zaczyna się od ogromnej hali z destylarkami, niestety obowiązuje zakaz fotografowania. Kolejnym etapem jest obejrzenie filmu 3D o historii klasztoru i wytwarzaniu likieru. W moim mniemaniu film jest ciekawszy (i to bez dwóch zdań!) i zrealizowany lepiej niż przereklamowane amerykańskie produkcje.




Następnie składa się wizytę likierom dojrzewającym w ogromnych drewnianych beczkach. Pani przewodnik nas zostawia, mówiąc że będzie czekać na zewnątrz, a ja zastanawiam się czy w ogóle mam ochotę wychodzić, czy zaszyć się przy kraniku jednej z beczek. Po wyczerpującej sesji zdjęciowej wychodzę na powierzchnię jako jeden z ostatnich zwiedzających.




Mniejsza beczka mieszcząca "zaledwie" 14 hektolitrów.




Ostatnie spojrzenie za siebie i czas wychodzić.


Na sam koniec pozostaje degustacja.. Po wysłuchaniu krótkich opisów wszystkich (około 10) rodzajów likieru wybieram jeden z nich. Likier, który smakuje niczym syrop z dzieciństwa, przywodzi na myśl wspomnienia. Od syropu różni się jedynie zdolnością skłaniania do przemyśleń (zawdzięcza to zapewne tajemniczemu składnikowi, którego nie znajdzie się w dziecięcych syropach %VOL)

Czasem bywa i tak..

JARU jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Śladami Habsburgów. Blazimir Umawianie i propozycje wyjazdów 4 27.01.2012 08:57
Azja Centralna 2011 śladami Iziego, Sambora i Czosnka - ktoś chętny? Roberto Umawianie i propozycje wyjazdów 75 07.10.2011 14:30


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:33.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.