|
|
#11 |
|
Moderator
![]() |
Moto wypucowane po powrocie z TET PL S (mam jakoś tak zakorzenione w głowie że powinienem mu się w ten sposób odwdzięczać za powroty z fajnych tripów). Łańcuch naciągnięty, z opon spuszczone po 0,5. Łapy świerzbią, dobra prognoza na sobotę, decyzja - pobudka 5:30, start przed wschodem słońca i dzida „moim” (północnym) odcinkiem TET od A1 na zachód, aż się już dalej nie dało i nie chciało. Ponad 300 km po mientkim, powrót po części asfaltowo, wszystkiego 450, efekty jak poniżej.
|
|
|
|
|
|
Podobne wątki
|
||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
| Wyprawa po klepki Czałczescu, czyli Rumunia, czyli jak ty się dziecko nie boisz?! | zaczekaj | Trochę dalej | 151 | 07.06.2015 20:33 |
| Łuny w Bieszczadach - czyli w 3 godziny śladem książki | czosnek | Polska | 12 | 14.04.2010 11:44 |