Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 04.09.2019, 08:48   #11
Emek
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
 
Emek's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Aug 2015
Miasto: Scyzortown
Posty: 11,293
Motocykl: No Afrika anymore
Emek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 rok 7 miesiące 2 tygodni 5 dni 22 godz 57 min 4 s
Domyślnie

Plan na dziś to objazd jeziora i wjazd do kanionu. Jedziemy wzdłuż brzegu aby przed mostem odbić na prawo. Jedzie się kilka kilometrów aż dociera do przełęczy gdzie po milionie serpentyn zjeżdża się do kanionu. Niby tam miały jechać same motocykle ale co tam, gonimy za nimi. Podjeżdżamy do szczytu i tam spotykamy jednego z kolegów, który był tam w zeszłym roku i po prostu nie chce mu się zjeżdżać na dół. Idziemy za jego przykładem i zamiast zjeżdżać w dół walimy z buta do szczytu wzgórza z którego rozciąga się ciekawy widoczek w dół kanionu. Towarzyszy nam dwóch kolesi w wieku lat 7 i 14. Jeden na ośle a drugi na koniu. Starszy gada po rusku doskonale, młodszy ni w ząb.
Częstować chce mnie kumysem ale ja mam awersję do tych mlecznych wschodnich specjałów. Zaraz dopada mnie biegunka więc staram się pilnować.






Fotki porobione więc zapierdzielamy z powrotem w kierunku przełęczy. Chcemy wydostać się z Song-Kul i uderzyć w kierunku Tash Rabat przez przełęcz MELS. Po drodze spotykamy ekipę polskich rowerzystów, która objeżdża stany. Dwie kobiety i dwóch chłopaków. Podziwiam tych kolesi na rowerach. Ja ledwo zipię po przejściu 300 metrów a oni dymają po tych górach obładowanymi rowerkami. Szacun. Lecimy dalej, do szczytu przełęczy a tam stoi Rumun , któremu ratowałem doopę dzień wcześniej w dolince. Już złapał nowe kontakty i mi pcha ludzi do samochodu. No tego już za wiele. Mówię mu co o tym myślę i się oddalam. Tak nachalnego typa nie spotkałem już dawno. Mam do niego kontakt bo robi właśnie hostel w Rumunii dla motocyklistów. Ma być gotowy na przyszły sezon.
Oddalam się bez żalu i po zjeździe znajduję knajpę gdzie możemy się posilić. Jako że jedziemy pierwsi a z nami jedzie jeszcze jeden chłopak, wysadzam go przy trasie aby złapał motocyklową część ekipy. Kuriozum. Stoi chłopak na środku drogi, macha łapami a dwóch naszych mija go nawet nie zwalniając. Reszta z wolna dojeżdża i pakujemy się do lokalu. Zamawiamy żarcie i pałaszujemy. Żarło smaczne.
Udaje się też złapać kontakt z ekipą ratunkową. Kolega ściągnięty z doliny do Narynia postanawia tam pozostać zaś pozostała dwójka dojedzie do nas wieczorem na miejsce spotkania pod Tash Rabat.
Potem dalej do Ak-Tal gdzie tankowanie do pełna i lecimy w kierunku Ugut a potem na Baetowo gdzie kierujemy się na Tash Rabat przez przełęcz MELS. Początkowo droga jest spoko. Szuterki, trochę wyschniętą rzeką. Podjazd to już jednak wyzwanie dla naszego osła. Grzeje się na maksa a że właściciel zamontował zestaw wskaźników z Lancera czy innego Evo to jak tylko dochodzimy do 120 stopni włącza się alarm wyjąc w niebogłosy żeby odpuścić. Chłodzimy maszynę kilkanaście minut. Motocykle już dawno odjechały. Z nami tylko jeden niedobitek się wlecze ale wkrótce tez odjeżdża . Wjazd na przełęcz oferuje przy wieczornym świetle zachodzącego z wolna słońca niesamowite widoki ogromnej doliny poprzecinanej wieloma kanionami.




Jedziemy ale za chwilę znów mam czerwone światło. Tym razem świeci się ciśnienie oleju oraz znaczek A/T. Wyciągam książkę żeby sprawdzić co to oznacza dla tego automatu w Delice. Schłodzić. Zostawiam na wolnych kilka minut, lampki gasną. Rzucam okiem pod maskę i zonk. Płynu hydraulicznego w skrzyni brak, we wspomaganiu brak, oleju też ubyło. Kuwa. Na szczęście właściciel wszystko mi wyjaśnił a płyny ustrojowe mam na pace. Dolewam ale czas niemiłosiernie ucieka. DO Tash Rabat w ciul drogi zostało. Zbliża się noc. Wreszcie wbiajmy się na szczyt przełęczy . Droga poprzecinana głębokimi koleinami wokół pasą się stada jaków. Jak w bajce. Z górki Delica już jedzie malinowo, temperatura w normie, czas pogonić te parę koni żeby dotrzeć na nocleg przez zmrokiem.



Po zjeździe przecinam częściowo wyschnięte koryta rzeczne. Wszędzie ruda glina, od razu widać że jakby padało to podjazd z obu stron byłby nierealny lub co najmniej stanowił duże wyzwanie. Dobrze że sucho ale z drugiej strony cały ten pył wpada do auta mimo pozamykanych szyb i pięknie zapycha drogi oddechowe.

Lecimy raz szybciej , raz wolniej jak droga pozwala. Wiem na co mogę sobie tym sprzętem pozwolić i ile czasu zajmie mi dotarcie do celu. Spokojnie robi ę oszałamiające 25 km średnio na każdą godzinę. Jednak motocykl sprawdza się w takich warunkach o niebo lepiej od puchy. Z Delicą już się poznaliśmy, kiera po prawej już nie przeszkadza jednak co jakiś czas zdarza mi się zayebać centralnie w głaz lewą stroną auta. Nie mam wyczucia gdzie te koła są a dodatkowo po zmianie koła okazało się że ma ono inne odsadzenie i jadę w zasadzie trzyśladem. Ale jadę.
Przy tej pogodzie trasa przez MELS i dalej w kierunku Tash Rabat jest jedną z najpiękniejszych dróg jakimi jechałem w Kirgistanie. Oczywiście to moja subiektywna ocena, gra świateł, kolory, jaki zapierniczające po polach, konie biegające swobodnie wokół. Po prostu kosmos.
Wczesnym wieczorem udaje się w końcu dolecieć do Tash Rabat.




W Tash Rabat jest już cała ekipa oprócz kolegi, który się zgubił. On garuje 2 dni w Naryniu i czeka aż dojedziemy aby wspólnie ruszyć dalej. Potrzebował chwile odpoczynku po tej przygodzie, noclegu w zimnej jurcie i emocjach. Luzuje. My też luzujemy przy piwku i koniaczku. Jutro atak na Kel-Su.
Emek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Ostatnia taka podróż, czyli zima w Andaluzji [marzec 2020] jagna Trochę dalej 61 22.12.2021 12:11
Na piwko do Macedonii (sierpień 2019) Gończy Trochę dalej 49 09.01.2020 18:39
Transport na TET Chorwacko-Bośniacki, sierpień 2019 Piotr_As Umawianie i propozycje wyjazdów 0 13.05.2019 12:03
Sierpień 2019 Zakarpacie/Rumunia/Serbia marcinos11 Umawianie i propozycje wyjazdów 22 26.02.2019 10:21
Coś na deszcz czyli mała, długa podroż z Krakowa nad morze Dunia Kwestie różne, ale podróżne. 12 15.05.2013 06:19


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:18.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.