|  08.09.2015, 23:07 | #18 | 
|  Zarejestrowany: Jul 2010 Miasto: Piastów 
					Posty: 230
				 Motocykl: nie mam AT jeszcze Galeria: Zdjęcia   Online: 4 dni 3 godz 28 min 46 s |   
			
			45. PTSD - Izrael 30 sierpnia Wszystko się toczy w mocnym napięciu. Prom do Turcji. Mega ważny. Prawie jak Sudan/Egipt. Miałem do przejechania właściwie cały Izrael. Dokładnie z Eljat to Hajfa. I jeszcze ta tocząca się wojna. Pisałem kilka postów na Lonely Planet z pytaniami o możliwość przejazdu przez Izrael właśnie i to, co otrzymałem w odpowiedzi nie było specjalnie zachęcające. Generalnie zamieszczony komentarz miał wydźwięk w stylu: ''Jeśli Ci życie miłe, to do Izraela nie jedź''. Jak nie tu, to gdzie? Do Syrii? Też mi rada! Wczoraj wieczorem mogłem jeszcze popatrzeć na mijanych ludzi i rzeczywiście stan wojny w Eljat odznaczył swoje piętno. Przeciętny Izraelczyk wygląda następująco: krótkie spodenki, t-shirt, japonki na stopach, przewieszony ręcznik i kierunek plaża. Wieczorem klub i impreza do rana. W naszym motelu też się nieźle działo. Z korytarza dochodziły dźwięki ostrej balangi. To chyba sposób na odreagowanie PTSD (Post-Traumatic Stress Disorder), czyli zespołu stresu pourazowego. Ja sam byłem w stresie. Wczoraj w TV pokazywali, że Palestyńczyk rzucił kamieniem. Wracając do głównego wątku, czyli jazda. W ogarniętym wojną Izraelu była bardzo...przyjemna. Relaks jakiego dawno już nie doświadczałem. Widać, że wszystko jest tu na wyższym poziomie w porównaniu do Egiptu na przykład. Drogi równe i gładkie. Te lokalne to dwa pasy w jedną i dwa pasy w drugą stronę. Jak autostrada. Stacje benzynowe czyste i wyglądające jak nowe. Kierowcy jeżdżą jakby respektowali przepisy ruchu drogowego. Poczułem się pewniej na drodze. Jechałem wzdłuż granicy z Jordanią, więc odległość do Gazy to łochochoooo... i trochę jeszcze. Kamienie tak daleko nie latają. P1050134.jpg P1050139.jpg P1050140.jpg P1050141.jpg P1050142.jpg Sam się sobie zadziwiłem. Jak już wsiadłem na moto w Eljat, tak zszedłem z niego w Hajfa. Zrobiłem tylko krótką przerwę higieniczną, a poza tym...jazda, jazda. Dokładnie nie sprawdzałem, ale myślę, że około drugiej po południu byłem na miejscu. Chyba gdzieś w nieświadomości wzięło górę ciśnienie na chęć przedostania się na ''stały ląd''. Pewnie dlatego tak dociskałem na motku. Niewiele to zmienia, bo i tak dopiero jutro ładuję moto na prom, ale przynajmniej wiem, że jestem na miejscu. P1050158.jpg Najechane 430km Eljat - Hajfa Temp. 33st.C 
				__________________ http://myaforadventure.blogspot.com/ | 
|   |   | 
| 
 | 
 | 
|  Podobne wątki | ||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| O tym, jak zachód pojechał na wschód i co z tego wynikło… | jagna | Polska | 134 | 13.12.2020 21:10 | 
| Z zachodu na wschód 2013 | Nemo96 | Umawianie i propozycje wyjazdów | 7 | 05.05.2013 09:34 | 
| Wschód Polski | Bartasso | Przygotowania do wyjazdów | 17 | 19.04.2012 22:14 |